Bielsko-Biała – miasto u stóp Beskidów

cz. I – Beskid Śląski

idealna baza wypadowa na wycieczki z dziećmi

Bielsko-Biała jest miastem położonym we wspaniałym miejscu – na granicy Beskidu Małego i Beskidu Śląskiego. Daje to wielkie możliwości jeśli chodzi o wędrowanie po górach, pod które można podjechać nawet autobusem miejskim. A ze względu na charakter gór, szerokie, wygodne i niezbyt strome szlaki, są one wymarzone do spacerowania z dziećmi. Na niektóre z nich wdrapią się już 3-latki, a nawet bardziej zaprawione w bojach 2,5-latki. Wyruszamy z Bielska-Białej w Beskidy! W tym wpisie znajdziecie krótkie opisy prawie wszystkich górskich szlaków w Beskidzie Śląskim, które startują z Bielska-Białej, a szczegółowe opisy tras i relacje z ich przejścia z dziećmi częściowo już są dostępne pod linkami przy danej trasie, a częściowo będą stopniowo uzupełniane.

  1. Błatnia
  2. Szyndzielnia
  3. Klimczok
  4. Dębowiec
  5. Kozia Góra

Błatnia (917 m n.p.m.)

Na Błatnią możemy dostać się z pobliskiego Jaworza (które warto odwiedzić, a o którego atrakcjach można przeczytać tutaj), z Brennej, natomiast z Bielska-Białej wiedzie tutaj szlak niebieski. Szlak startuje w centrum Wapienicy, gdzie można dostać się autobusem (np. liniami 10, 16, czy 7, które kursują przez centrum Bielska-Białej, a także 20 i 52). Dalej szlak wiedzie wzdłuż ruchliwej ulicy Jaworzańskiej – jeśli nie chcemy iść wzdłuż drogi, warto przejść kawałek wzdłuż ul. Cieszyńskiej i wejść na ścieżkę wzdłuż potoku Wapienica – można nią dotrzeć aż do parkingu w Dolinie Wapienicy, na granicy lasu. Jeżeli natomiast jedziemy samochodem, można pominąć ten fragment szlaku i dotrzeć właśnie na wspomniany parking przy ul. Tartacznej. Można tutaj także dojechać autobusem linii 16. Stąd warto wybrać się na spacer do urokliwej Doliny Luizy, kto jednak wyrusza na Błatnią, musi z parkingu wrócić się kawałek ul. Tartaczną do niebieskiego szlaku (przystanek autobusowy znajduje się przy szlaku). Na początek czeka nas długa prosta przez Dolinę Wapienicy, następnie przy jeziorze Wielka Łąka szlak skręca w prawo: tutaj szlak ostro wiedzie do góry, miejscami jest naprawdę stromo – jest to najtrudniejszy, dłużący się odcinek na szlaku. Potem trasa staje się całkiem przyjemna: trasa to wznosi się, to opada, ale dość łagodnie, coraz bardziej osiągając wysokość. Po skrzyżowaniu szlaku ze szlakiem żółtym biegnącym z Jaworza, czeka nas ostatnie podejście do schroniska, które po kilku kilometrach marszu, w częściowo otwartym terenie, szczególnie w upalne dni, bywa już nużące. Szlak niebieski kończy się przy schronisku. Jednakże nawet, jeżeli nie planujemy dalszej wycieczki na Szyndzielnię czy Klimczok, warto podejść jeszcze kilka metrów w górę żółtym szlakiem na szczyt Błatniej – to stąd rozciągają się piękne widoki, z jednej strony na Bielsko-Białą i Górny Śląsk, a z drugiej strony na szczyty w okolicy Brennej, Ustronia i Wisły: Horzelicę, Trzy Kopce Wiślańskie, Orłową, Czantorię Wielką czy Stożek. Ze względu na długość trasy i mocne podejście przy jeziorze Wielka Łąka, trasa nadaje się na wycieczkę z większymi dziećmi. Na wózek się nie nadaje, z nosidłem – dla dobrze zaprawionych w bojach.

Długość trasy: 6,6 km – od parkingu w Dolinie Wapienicy, w jedną stronę (10 km – od początku szlaku)
Suma podejść: 620 m
Parking: w Dolinie Wapienicy – duży, bezpłatny, ale w pogodne weekendy bywa trudno o wolne miejsce, GPS: 49°47’07.0″N 18°58’57.0″E

Gastronomia: Schronisko PTTK na Błatniej, Krzywa Chata nad jeziorem Wielka Łąka (przy zaporze w Wapienicy)

Toalety: w schronisku na Błatniej, w Krzywej Chacie (płatne)

SZYNDZIELNIA

Kolejką czy pieszo, ale chyba każdy Bielszczanin był kiedyś na Szyndzielni. Z Bielska-Białej można tutaj dostać się aż pięcioma szlakami, a do tego kolejką gondolową. Poniżej znajdziecie krótkie opisy następujących szlaków, a przy każdym z czasem pojawią się linki do szerszej relacji z trasy i szczegółowego opisu:

  1. Szlak czerwony
  2. Szlak zielony
  3. Szlak niebieski
  4. Szlak żółty z Wapienicy
  5. Szlak żółty z Mikuszowic
  6. Kolejka gondolowa

czerwony, zielony i niebieski – szlaki spod dębowca

U stóp Dębowca startują trzy szlaki na Szyndzielnię: czerwony, zielony oraz niebieski, który nagle się kończy na przełęczy Dylówki i z którego musimy zejść na czerwony lub zielony. Do miejsca startu możemy dojechać samochodem – wówczas parkujemy przy ul. Karbowej, w okolicy Hali Widowiskowo-Sportowej BBOSIR. Dalej możemy iść już tylko pieszo lub podjechać autobusem – za rondem na ul. Armii Krajowej obowiązuje zakaz ruchu. Jeżeli jedziemy autobusem, to do początku szlaków można dotrzeć autobusami linii 7 i linii 8. Poniżej opisy tych trzech szlaków:

Parking: GPS: 49°46’58.7″N 19°01’23.6″E – kilkanaście miejsc parkingowych w zatokach przy ul. Karbowej (bezpłatne) lub GPS: 49°47’04.0″N 19°01’22.0″E – duże parkingi przy Hali Widowiskowo- Sportowej (bezpłatne); GPS: 49°46’51.4″N 19°01’25.9″E – spory parking przy rondzie na skrzyżowaniu ul. Karbowej i Armii Krajowej, płatny
Gastronomia: Gospoda Dębowiec na Dębowcu, drobne punkty gastronomiczne za ostatnim przystankiem autobusowym pod kolejką na Szyndzielnię, drobne punkty gastronomiczne przy górnej stacji kolejki, Schronisko PTTK Szyndzielnia.
Toalety: Gospoda Dębowiec, Schronisko PTTK Szyndzielnia

szlak czerwony

To najłatwiejszy ze szlaków wiodących na Szyndzielnię. Startuje przy rondzie na skrzyżowaniu ulic Karbowej i Armii Krajowej, najpierw uliczką między domami, a następnie łagodną trasą wiedzie do schroniska pod Dębowcem. Tutaj warto zatrzymać się na pierwszy postój i spojrzeć na panoramę Bielska-Białej i Górnego Śląska ze stoku Dębowca. Posilić można się w schronisku (właściwie: Gospoda Dębowiec), gdzie przybijemy też pieczątki do książeczek GOT. Obok znajduje się plac zabaw, a po drugiej szronie szlaku – kapliczka, a za nią tor saneczkowy. Za schroniskiem na rozwidleniu szlaków wybieramy biegnący w lewo szlak czerwony. Teraz czeka nas długa prosta, łagodnie osiągająca wysokość, następnie kilka łagodnych zakrętów, aż wreszcie serpentyny, przecinane przez szlak zielony. Stąd można obserwować kursujące wagoniki kolejki linowej. Następnie znów czeka nas dłuższy prosty odcinek, a potem ostry zakręt ze skrzyżowaniem ze szlakiem żółtym, biegnącym z Wapienicy. Teraz już od Schroniska PTTK Szyndzielnia czeka nas niecały kilometr, łagodnie wznoszącej się trasy, w coraz bardziej otwartym terenie. Ten szlak jest najlepszy na wycieczkę z młodszymi dziećmi, co bardziej wprawieni 4/5-latkowie powinni już sobie z nim dać radę. Trasa w jedną stronę wynosi 5,5 km, jest łagodna, szeroka, bez większych trudności.


Długość trasy: 11 km (w obie strony)
Suma podejść: 596 m

RUSZAJ NA SZYNDZIELNIĘ CZERWONYM SZLAKIEM!
PEŁNĄ RELACJA Z WYCIECZKI I SZEROKI INFORMATOR ZNAJDZIESZ TUTAJ

szlak zielony

Zielony szlak nie zaczyna się przy parkingu, lecz dopiero za ostatnim przystankiem autobusowym pod Szyndzielnią, przy ul. Armii Krajowej. Można dostać się do niego z parkingu na trzy sposoby: podjeżdżając autobusem linii nr 8 do tego przystanku, idąc niebieskim szlakiem wzdłuż ul. Armii Krajowej lub też, pomijając krótki odcinek szlaku zielonego, przejść czerwonym szlakiem na Dębowiec i tuż za Gospodą Dębowiec, na skrzyżowaniu szlaków przejść na szlak zielony – i tą ostatnią opcję, jako najprzyjemniejszą, polecamy najbardziej. Odtąd szlak przez ok. 100 m dość mocno pnie się w górę kamienistą ścieżką, a następnie wypłaszcza, mija szczyt Cybernioka i staje się bardzo łagodny aż do skrzyżowania szlaków. Odtąd szlak zielony przeplata się i kilkartotnie spotyka z czerwonym: podczas gdy czerwony pnie się w górę łagodnymi serpentynami, zielony, szybszy, przecina je ostrzejszymi podejściami. Jeśli szlak zielony okaże się w tej części zbyt trudny, szczególnie dla młodszych turystów, zawsze można przejść na łagodniejszy czerwony i odwrotnie. Na ostatnim mocniejszym podejściu łączy się ze szlakiem żółtym z Wapienicy i razem prowadzą do stacji górnej kolejki linowej (szlak czerwony ją omija szerokim łukiem). Od kolejki do Schroniska PTKK Szyndzielnia dzieli już tylko ostatnia prosta, najpierw prawie płaska, a następnie krótkie podejście przez las. Szlak nie nadaje się na wózek, raczej dla starszych dzieci.



Długość trasy: 9 km (od przystanku autobusowego pod kolejką na Szyndzielnię, w obie strony)
Suma podejść: 546 m

szlak niebieski

Szlak niebieski to właściwie skrót – podczas, gdy szlaki zielony i czerwony w swej pierwszej części meandrują i trawersują, szlak niebieski jest szybką prostą, która prowadzi do Przełęczy Dylówki. Zaczyna się przy pętli autobusowej w Kamienicy i wiedzie całą ul. Karbową, jednakże biegnie także obok parkingu przy Hali Widowiskowo-Sportowej, można więc trasę zacząć też tutaj. Szlak na początku biegnie wzdłuż ul. Karbowej i skręca w ul. Armii Krajowej, mija ostatni przystanek autobusowy pod Szyndzielnią, docierając do dolnej stacji kolejki linowej. Dalej szlak mija budynek kolejki i skręca w las. Tutaj zaczyna się długie, proste, dość mocne podejście, najostrzejsze na początku i końcu. Po ok. 2 km od stacji kolejki docieramy do Przełęczy Dylówki – tutaj szlak niebieski się kończy, jeśli chcemy dalej iść na Szyndzielnię, musimy dalej iść szlakiem czerwonym lub zielonym.

Długość trasy: (od parkingu przy Hali Widowiskowej do Przełęczy Dylówki) 2,2 km
Suma podejść: 280

szlak żółty z wapienicy

Pierwsza część tego szlaku jest łatwym spacerkiem – wędrujemy asfaltową trasą w Dolinie Luizy, aż do jeziora Wielka Łąka. Przy Krzywej Chacie nad zaporą, szlak skręca ostro w górę – tutaj zaczyna się prawdziwie górska trasa. Odtąd szlak pnie się wyraźnie i mocno w górę, przebiegając przez las. Nie jest widokowy, raczej jednostajny w górę, z niewielkimi wypłaszczeniami. W końcu szlak dociera do skrzyżowania ze szlakiem czerwonym, prowadzącym spod Dębowca. Na następnej serpentynie należy jednak być czujnym – podczas gdy czerwony wiedzie dalej szeroką trasą, żółty odbija drobną ścieżką do lasu. Po chwili łączy się ze szlakiem zielonym i ostatnim, już łagodnym podejściem, razem docierają do górnej stacji kolejki linowej – tutaj roztacza się widok na Bielsko-Białą. Można wybrać się na wieżę widokową mieszczącą się przy budynku kolejki (wstęp płatny – 5 zł), warto wejść natomiast do budynku obok górnej stacji kolejki, gdzie można zobaczyć historyczne wagoniki, jakie przed laty wyjeżdżały na Szyndzielnię. Tutaj szlak żółty się kończy – by dotrzeć do schroniska, musimy wybrać dalej szlak zielony lub na wcześniejszym skrzyżowaniu podążyć za szlakiem czerwonym.

Długość trasy: ok. 10 km (w obie strony)
Suma podejść: 599 m
Parking: przy ul. Tartacznej, spory, bezpłatny, w pogodne weekendy bywa trudno o miejsce, warto przyjechać wcześnie; GPS: 49°47’06.7″N 18°58’56.9″E
Gastronomia: Krzywa Chata przy zaporze, Schronisko PTTK Szyndzielnia, drobne punkty gastronomiczne przy górnej stacji kolejki
Toalety: sezonowo TOI-TOI przy parkingu, w Krzywej Chacie (płatne), w Schronisku PTTK Szyndzielnia (bezpłatne)

szlak żółty z mikuszowic

To najdłuższy, o największej sumie podejść i chyba najtrudniejszy szlak na Szyndzielnię. Startuje już na pętli autobusowej w Olszówce, można więc tu dostać się autobusami linii 1. Dalej przemierzamy Cygański Las, by następnie wspinać się stokiem Koziej Góry, cały czas mocno pod górę. Nie docieramy jednak do jej szczytu, w stronę którego odchodzi szlak niebieski, lecz kierujemy się w stronę przełęczy Kołowrót. Trasa lekko opada w dół, znów wspina się na Kołowrót (szczyt) i opada do przełęczy. W tym miejscu można przejść na zielony szlak, który prowadzi na Klimczok. Idących dalej żółtym szlakiem na Szyndzielnię, czeka za przełęczą Kołowrót ostatnie, ale długie i mocne podejście pod górę. Przed schroniskiem łagodnieje, ostatnie kilkaset metrów jest już dość przyjemną wędrówką. Szlakiem można iść dalej niż tylko do schroniska: nieco wyżej znajduje się właściwy szczyt Szyndzielni, można też wybrać się na Kllimczok.

Długość trasy: ok. 13 km (w obie strony)
Suma podejść: 780 m
Parking: przy kościele NMP Królowej Świata, zatoka przy ul. Pocztowej (bezpłatny) – GPS: 49°47’24.6″N 19°03’03.3″E; niewielki parking leśny za kawiarnią Peron, przy placu zabaw – GPS: 49°47’23.9″N 19°02’55.7″E
Gastronomia: Schronisko PTTK Szyndzielnia, punkty gastronomiczne przy pętli autobusowej (cukiernie, kawiarnie, restauracja)
Toalety: w Schronisku PTTK Szyndzielnia (bezpłatne)

kolejką gondolową

Wyjazd kolejką gondolową z pewnością będzie największą atrakcją dla najmłodszych turystów. Do dolnej stacji kolejki, ze względu na zakaz ruchu na końcowym odcinku drogi do kolejki, musimy dostać się z parkingu pieszo – to spacer ok. 1,5 km wzdłuż ul. Armii Krajowej lub czerwonym szlakiem na Dębowiec i następnie za schroniskiem na Dębowcu zejście zielonym szlakiem do pętli autobusowej. Można też podjechać autobusem linii nr 8, z ostatniego przystanku zostaje do przejścia ok. 500 m. Bilety kupujemy w kasie dolnej stacji kolejki lub on-line. Wyjazd trwa 8 minut, osiągając coraz większą wysokość, z wagonika roztacza się coraz szersza panorama na Bielsko-Białą i Górny Śląsk. Po dotarciu do górnej stacji kolejki, możemy udać się na wieżę widokową, do poczekalni z małą ekspozycją dawnych kolejek wyjeżdżających na Szyndzielnię, albo też przejść ok. 600 m zielonym szlakiem, by dotrzeć do Schroniska PTTK Szyndzielnia.

Parking: GPS: 49°46’58.7″N 19°01’23.6″E – kilkanaście miejsc parkingowych w zatokach przy ul. Karbowej (bezpłatne) lub GPS: 49°47’04.0″N 19°01’22.0″E – duże parkingi przy Hali Widowiskowo- Sportowej (bezpłatne); GPS: 49°46’51.4″N 19°01’25.9″E – spory parking przy rondzie na skrzyżowaniu ul. Karbowej i Armii Krajowej, płatny
Gastronomia: drobne punkty gastronomiczne za ostatnim przystankiem autobusowym pod kolejką na Szyndzielnię, drobne punkty gastronomiczne przy górnej stacji kolejki, Schronisko PTTK Szyndzielnia.
Toalety: dolna stacja kolejki, Schronisko PTTK Szyndzielnia (bezpłatne)

RUSZAJ NA SZYNDZIELNIĘ KOLEJKĄ GONDOLOWĄ!
PEŁNĄ RELACJA Z WYCIECZKI I SZEROKI INFORMATOR ZNAJDZIESZ TUTAJ

klimczok

Wszystkie szlaki wiodące na Klimczok, którymi chcielibyśmy się tu dostać z Bielska-Białej, wiodą przez Błatnią lub Szyndzielnię, które opisane są powyżej. Przyjrzyjmy się więc tylko odcinkom szlaków pomiędzy tymi szczytami oraz szlakom z Bystrej.

Z szyndzielni

Szlaki żółty i czerwony z Szyndzielni są bardzo przyjemne, świetnie nadają się na wycieczkę z dziećmi. Za schroniskiem czeka nas krótkie, dość kamieniste podejście, a następnie szlak nieco się wypłaszcza. Mijamy właściwy szczyt Szyndzielni, położony na wysokości 1028 m n.p.m. (choć co do dokładnej wysokości Szyndzielni istnieją spory, niektórzy podają 1030 m n.p.m.). Minąwszy Szyndzielnię szlak znów wspina się wyraźnie, ale niezbyt ostro pod górę, aż do odejścia szlaku czarnego. Następnie czeka nas długa prosta, po płaskim, dość piaszczystym terenie. Tuż przed rozwidleniem szlaków czerwonego i żółtego las się przerzedza i otwiera się widok na obie strony, choć niezbyt okazały – uwaga, w tym miejscu zazwyczaj mocniej wieje wiatr. Przed nami wybór: możemy żółtym szlakiem wspiąć się na szczyt Klimczoka, z którego roztacza się wspaniały widok – wówczas, chcąc udać się do schroniska, będzie trzeba zejść stokiem Klimczoka, dość stromym, trawiastym. Jeżeli chcecie iść tylko do schroniska lub wolicie na szczyt Klimczoka się wspinać po stoku, niż z niego zbiegać, wybierzcie szlak czerwony, który łagodnie dociera do Siodła pod Klimczokiem, skąd już niedaleko do schroniska.

Długość trasy: ok. 5 km (w obie strony na trasie Szyndzielnia-Klimczok)
Suma podejść: 126 m (bez wejścia na szczyt Klimczoka)/ 173 m (z wejściem na szczyt Klimczoka)
Gastronomia i noclegi: Schronisko PTTK Szyndzielnia, Schronisko PTTK Klimczok
Toalety: w Schronisku PTTK Szyndzielnia i w schronisku PTTK Klimczok (bezpłatne)

Z BŁATNIEJ

Dość długa, bo wynosząca ponad 5 km trasa, pomiędzy Błatnią a Klimczokiem jest bardzo zróżnicowana. Idąc od strony Schroniska na Błatniej, najpierw docieramy do odsłoniętego szczytu, wokół którego rozsiadła się rozległa polana. Roztacza się z niej piękny widok, z jednej strony na Bielsko-Białą i okolice, z drugiej na Brenną i okoliczne szczyty, takie jak Orłowa, grzbiet Starego Gronia, czy dalej położona Czantoria i Stożek. Dalej trasa jest zupełnie pofalowana: wznosi się i opada, systematycznie jednak osiągając coraz większą wysokość. Jest to wynik tego, że po drodze na Klimczok mamy do pokonania jaszcze dwa szczyty: Stołów oraz Trzy Kopce. Zarówno w jednym, jak i w drugim wzniesieniu znajdują się jaskinie. Jaskinia w Trzech Kopcach zwana Grotą Klimczoka, jest trzecią co do wielkości w Beskidzie Śląskim. Trasa jest w większości zalesiona, jednakże momentami odsłonięta. Idąc w stronę Klimczoka, warto co jakiś czas obejrzeć się za siebie, gdyż momentami roztaczają się ładne widoki, np. na szczyt Błatniej, który zostawiliśmy za sobą. Minąwszy Trzy Kopce, jeśli nie chcemy iść na Klimczok, lecz od razu na Szyndzielnię, możemy skręcić w jej kierunku na odchodzący tu czarny szlak. W końcu docieramy na Klimczok – od tej strony podejście jest dość łagodne. Przed nami roztacza się piękny widok, jeśli tylko trafimy na odpowiednią pogodę, można ze szczytu Klimczoka oglądać Tatry. Jeżeli chcemy udać się do Schroniska PTTK Klimczok, należy zejść po trawiastym stoku, dość ostro w dół. Ze względu na konieczność dojścia na Szczyt Błatniej, a dopiero potem przejścia kolejnych 5 km na Klimczok, choć nie jest to trasa trudna, polecamy ją osobom noszącym najmłodsze maluchy w nosidle oraz rodzinom ze starszymi dziećmi, dla których tak długa trasa nie będzie zbyt męcząca. Trasa nie nadaje się na wózek.

Długość trasy: ok. 5 km (ze schroniska na Błatniej do schroniska na Klimczoku)
Suma podejść: ok. 350 m
Gastronomia i noclegi: Schronisko PTTK Klimczok, Schronisko PTTK na Błatniej
Toalety: w Schronisku PTTK Klimczok, w Schronisku PTTK na Błatniej (bezpłatne)

z bystrej

Na Klimczok można się wybrać także z pobliskiej Bystrej – kursuje tu bielski autobus linii 57 (z centrum Bielska-Białej). W Bystrej warto odwiedzić Fałatówkę, czyli dom Juliana Fałata. Z Bystrej ruszamy trasą trzech szlaków: żółtego, czarnego i czerwonego, zaś na pierwszym skrzyżowaniu wybieramy albo szlak niebieski lub czerwony. Niebieski – trawersujący, cały czas, w miarę jednostajnie wspinający się w górę. Czerwony, widokowy (z jednej strony na Bielsko-Białą, a z drugiej na Beskid Żywiecki i czasem Tatry), mijający ruiny dawnego schroniska, na początku mocno pnie się w górę, a w drugiej części bardzo łagodnieje, wiodąc przez szczyt Magury.

Długość trasy: ok. 11 km (w obie strony)
Suma podejść: ok. 650 m (bez wejścia na szczyt Klimczoka)/ ok. 740 m (z wejściem na szczyt Klimczoka)
Gastronomia i noclegi: Schronisko PTTK Klimczok
Toalety: w schronisku PTTK Klimczok (bezpłatne)

dębowiec (686 m n.p.m.)

Pełna relacja z wycieczki na Dębowie i szeroki informator znajdują się tutaj.
Wycieczka na Dębowiec, a właściwie na nieco niżej położoną Polanę pod Dębowcem, bo właściwy szczyt położony jest wyżej, to łatwy i przyjemny spacer. Bliźniaki wychodziły już tutaj samodzielnie w wieku 2 lat, spokojnie można się wybrać też na wycieczkę wózkiem, jeśli tylko pójdziemy czerwonym szlakiem. Szlak ten prowadzi od ronda na skrzyżowaniu ulic Karbowej i Armii Krajowej przez ulicę Skalną, dalej skręca w prawo na szutrową, wygodną, łagodnie wznoszącą się drogę szutrową – tylko krótki ostatni odcinek jest trochę bardziej kamienisty i nieco bardziej stromy. Przy końcu ul. Skalnej można też nie skręcić w lewo, ale pójść prosto – ta ścieżka jest dużo krótsza, ale też bardziej kamienista i o wiele ostrzej prowadząca pod górę. Idąc nią, mijamy po prawej tor saneczkowy Słoneczna Polana, który może być dodatkową atrakcją podczas wycieczki. Docierając do Polany pod Dębowcem, mijamy kaplicę, w której w niedziele odprawiane są msze święte, a w Wigilię – pasterka. Z Polany pod Dębowcem roztacza się piękny widok na Bielsko-Białą i część Beskidu Małego z Magurką Wilkowicką na czele. Przy Polanie stacjonuje GOPR oraz znajduje się jedno z najstarszych schronisk w Beskidzie Śląskim – obecnie Gospoda Dębowiec. Na Dębowiec można wyjechać też kolejką kanapową przy Ośrodku Rekreacyjno-Narciarskim Dębowiec, przy której dolnej stacji znajduje się spory parking i park linowy. Latem można stąd ruszyć na Dębowiec także stokiem, za tablicami ścieżki edukacyjnej.

Suma podejść: 87 m
Długość trasy: ok. 2,5 km (w obie strony)
Parking:
– zatoki parkingowe przy ul. Karbowej, niedaleko ronda z aleją Armii Krajowej, bezpłatne
GPS: 49°46’55.1″N 19°01’23.8″E
– przy dolnej stacji kolejki linowej, wjazd z ul. Karbowej, bezpłatny
GPS: 49°47’09.4″N 19°00’55.0″E
– płatny parking przy ul. Karbowej, niedaleko ronda z aleją Armii Krajowej,
GPS: 49°46’51.7″N 19°01’24.6″E
Gastronomia: Gospoda Dębowiec (przykładowe menu)
RUSZAJ NA DĘBOWIEC!
PEŁNĄ RELACJA Z WYCIECZKI I SZEROKI INFORMATOR ZNAJDZIESZ TUTAJ

kozia góra

Na Kozią Górę można wybrać się jedną z czterech tras. Przy pętli autobusowej przy ul. Olszówka startują szlak zielony i żółty. Żółty, to ten sam, który biegnie na Szyndzielnię. Przebiega niedaleko dawnych skoczni narciarskich, momentami mocno pnie się w górę, krzyżując się z drogą dojazdową do Schroniska. Sam szlak żółty nie dociera na Kozią Górę, aby dojść na szczyt, trzeba przejść na szlak niebieski, na skrzyżowaniu szlaków. Szlak zielony biegnie przez Cygański Las, aż do bielskich Błoni. Można sobie go skrócić rozpoczynając wycieczkę właśnie tutaj (samochód można zostawić na sporym parkingu przy Hotelu na Błoniach, choć w pogodne weekendy trudno znaleźć wolne miejsce). Dalej zielony szlak prowadzi lasem, w dużej części wzdłuż dawnego toru saneczkowego, którego fragmenty wciąż można tu zobaczyć. Szlak momentami jest wąski i kamienisty, ostro pnący się w górę. Szlak czerwony rozpoczyna się przy Błoniach, mija zabytkowy ołtarz Jan z czasów kontrreformacji i wspina się do skrzyżowania ze szlakiem niebieski. Tutaj znajduje się miejsce odpoczynku z miejscem na ognisko. Szlak czerwony dalej biegnie do Bystrej, a na Kozią Górę trzeba odbić stąd szlakiem niebieskim. Po krótkim podejściu, oglądamy po prawej widok na podbliską część Beskidu Małego oraz fragment Bielska-Białej. Już łagodną ścieżką w górę docieramy do Schroniska „Stefanka”. Najłatwiejszą trasą, którą można pokonać wózkiem o większych kołach, jest druga dojazdowa do schroniska. Z okolic bielskich Błoni, najpierw pokrywa się ze szlakiem zielonym, a potem dalej biegnie prosto, gdy szlak odbija w lewo. Łagodnymi serpentynami osiąga wysokość, jedynie momentami mocniej pnąc się w górę. Droga jest szutrowa, szeroka, z jej przejściem nie powinny mieć problemu 3-latki. Przy schronisku na Koziej Górze czeka na nas plac zabaw z huśtawkami i drewnianym zamkiem ze zjeżdżalniami, miejsce na ognisko, a w Schronisku możliwość zakupu napoi i posiłków, również na ciepło.

Długość trasy:  w jedną stronę: ok. 2,5 km
Parkingi: Przy samych błoniach znajduje się dość spory parking przy ul. Czołgistów (pod Hotelem na Błoniach; uwaga! część miejsc postojowych jest wytyczonych wyłącznie dla gości hotelu), gdzie można śmiało szukać miejsc w tygodniu, a w weekendy warto rozglądać się już za miejscem postojowym już od pierwszych napotkanych parkingów po wjeździe na ul. Szeroką. Jeśli tam brak wolnego miejsca, parę miejsc znajdzie się też na szerszych poboczach np. przy Pocztowej (uwaga – częściowo jednokierunkowa).
GPS: 49°46’52.1″N 19°03’12.3″
Toalety: za schroniskiem bezpłatne toi-toie. Na Błoniach – toalety publiczne, płatne

Gastronomia: w schronisku Stefanka; także przy Błoniach i Cygańskim Lesie: różne kawiarenki, lodziarnie, piekarnie, punkty z ciepłymi przekąskami, a także większe restauracje (np. Wirtuozeria) – każdy znajdzie coś dla siebie

RUSZAJ NA KOZIĄ GÓRĘ!
PEŁNĄ RELACJA Z WYCIECZKI I SZEROKI INFORMATOR ZNAJDZIESZ TUTAJ

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziesz tutaj.

Spodobał się artykuł? Zapraszamy do polubienia bloga na facebooku!

Dębowiec

czyli pierwszy szczyt dla malucha

Kategoria Spacery, góry
Lokalizacja Polska, woj. śląskie, Bielsko-Biała
Sposób wędrowania Wózkiem/ pieszo / z nosidłami
Wiek pieszo – 2 lata,

Jeśli chcecie rozpocząć górską przygodę razem z dzieckiem, które już dobrze maszeruje samodzielnie, to na pewno świetnym pomysłem będzie wycieczka na Dębowiec w Beskidzie Śląskim. Ten niepozorny szczyt z pewnością okaże się atrakcyjny dla małych wędrowców. Dla uściślenia: właściwy szczyt znajduje się wyżej, idąc dalej jeszcze ok. 1 km zielonym szlakiem, natomiast poniżej opisujemy wycieczkę właściwie na polanę pod Dębowcem, którą powszechnie utożsamia się właśnie z tym szczytem.

Na Dębowcu byliśmy wiele razy, kiedy dzieci wędrowały w nosidłach. Wędrówka na ten szczyt z dzieckiem w chuście czy nosidle nie powinna sprawić kłopotu nawet osobom ze słabszą kondycją i mniej obytym z górami. Jedną z prowadzących na górę ścieżek jest bowiem szeroka, szutrowa droga dojazdowa do schroniska (zamknięta dla ogólnego ruchu) – czerwony szlak, który opiszemy poniżej, a którym można nawet wyjechać wózkiem. Ta ostatnia opcja nie będzie może największą przyjemnością zarówno dla pasażera jak i „kierowcy” wózka, ze względu na bardziej kamieniste odcinki pod szczytem, ale jest wykonalna.

Bliźniaki na szczyt samodzielnie dotarły w wieku 2 lat. Wybraliśmy ścieżkę na przedłużeniu ul. Skalnej (czerwony szlak). Wyruszyliśmy z parkingu przy ul. Karbowej i przeszliśmy na ul. Skalną (można się na nią dostać albo przechodząc przez płatny parking albo wchodząc na szutrową dróżkę przy rondzie, równoległą do ul. Armii Krajowej), a dalej weszliśmy do lasu na ścieżkę najbardziej po prawej oznaczoną czerwonym szlakiem. Samochód można zostawić na bezpłatnych miejscach postojowych w zatokach parkingowych usytuowanych wzdłuż ulicy (tylko kilkanaście miejsc, w weekend trudno o wolne), a także na płatnym parkingu (dość duży, fotografia poniżej).

Dzieci były zachwycone wędrówką, ponieważ po drodze spotkaliśmy bawiące się wśród drzew wiewiórki, innym razem – sarny. Droga jest szeroka, a podejście niewielkie, dlatego maluchy bez problemu sobie z nim radzą. Trzeba jednak uważać – wielu tu rowerzystów, a także zdarzają się samochody zaopatrzenia schronisk na Dębowcu i Szyndzielni. My podczas jednej z wycieczek niestety kilkukrotnie musieliśmy robić postoje, ze względu na samochody, dlatego zwracamy uwagę, aby zachować szczególną ostrożność.

Tuż przed szczytem, z prawej, otwiera się piękna panorama Bielska, a przy dobrej widoczności można zobaczyć naprawdę odległe zakątki województwa śląskiego. W zimie z tego miejsca zaczyna się stok narciarski, a w pozostałej części roku można urządzić sobie piknik na trawie z pięknym widokiem. Z lewej strony natomiast znajduje się kapliczka Matki Bożej Fatimskiej i Bł. Dzieci Fatimskich, msze święte odprawiane są tu w każdą niedzielę od maja do końca października – godz. 16.00, natomiast w Wigilię – Pasterka w pięknej oprawie.

W końcu docieramy do Schroniska, a właściwie Gospody Dębowiec. Można tu przybić pieczątkę do książeczki GOT, zakupić drobne przekąski, napoje czy pamiątki, a także posilić się ciepłymi daniami kuchni domowej. Gospoda nie oferuje noclegów. Więcej o Gospodzie można przeczytać na jej stronie. Przy schronisku znajduje się plac zabaw z atrakcjami dla dzieci w różnym wieku: jest tu m.in. huśtawka, drewniana lokomotywa, mini-ścianki wspinaczkowe.

Na Dębowiec można dotrzeć także innymi ścieżkami. Idąc z parkingu ul. Skalną, można zamiast skręcać w prawo na czerwony szlak, można wejść do lasu ścieżką prowadzącą na wprost. Jest ona krótsza, ale bardziej stroma. Po prawej mijamy całoroczny tor saneczkowy Słoneczna Polana. Dzieci do lat 8 jeżdżą z rodzicami w cenie jednego biletu. Cennik można znaleźć na stronie internetowej toru saneczkowego. Idziemy do góry wzdłuż ogrodzenia toru i docieramy do kapliczki. Jeszcze kawałek do góry i już schronisko. My tą ścieżkę wybraliśmy do schodzenia, ale należy zachować na niej ostrożność przy wędrówce z maluchami, szczególnie na ostatnim odcinku w dół.

Samochód można także zostawić na sporym parkingu przy dolnej stacji kolejki linowej na Dębowiec. Obok znajduje się siłownia pod chmurką i park linowy, a także wypożyczalnia rowerów. Stąd możemy dostać się na Dębowiec w dwójnasób: kolejką linową lub pieszo. Dolna stacja kolejki znajduje się przy parkingu. Działa tu też park linowy, wypożyczalnia sprzętu sportowego, siłownia pod chmurką. Kolejka to 4- osobowe kanapy. Działa w sezonie letnim i zimowym, poza sezonem jej kursowanie bywa ograniczone do weekendów, lepiej więc sprawdzić aktualne informacje na stronie internetowej kolejki. Koszt to 5/6zł w jedną lub 10/12 zł w dwie strony (ulgowy/normalny). Dzieci do lat 4 bezpłatnie. Pozostałe informacje, w tym godziny otwarcia, informacje o parku linowym na stronie internetowej kolejki.

Kto zaparkował obok kolejki, może także wejść na Dębowiec lub zejść z niego (np. jeśli wyjechał kolejką w jedną stronę), ścieżką prowadzącą pod kolejką i przez stok narciarski. Jest tu ustawionych kilka tablic edukacyjnych, które przedstawiają tutejszą przyrodę. Uwaga, ta trasa nie jest dostępna w zimie. Kiedy działa tu stok narciarski, nie można po nim chodzić.

Kto dojedzie autobusem aż do pętli autobusowej pod Szyndzielnią, albo zjechał z Szyndzielni kolejką, może na Dębowiec dostać się także zielonym szlakiem, na który wejście znajduje się nieco za pętlą autobusową idąc w stronę Szyndzielni. Tutaj już samochodem nie dojedziemy, od ronda na ul. Armii Krajowej musimy za znakiem zakazu ruchu iść pieszo (1 km) lub podjechać autobusem (1 przystanek). Ten szlak nie nadaje się na wózek. Kto wybiera się wózkiem bliźniaczym pod kolejkę na Szyndzielnię, przestrzegamy, że z wózkiem też nie będzie to zbyt przyjemny spacer, bo chodnik nie dość, że miejscami jest w złym stanie technicznym, to momentami jest bardzo wąski i wózek się nie mieści.

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziesz tutaj.

INFORMATOR:

Stopień trudności: 1/2

Czas przejścia: wg znaków: 25 min w jedną stronę

Nasz czas przejścia: 40 min w jedną stronę (dwulatki idące samodzielnie)

Suma podejść: 87 m

Długość trasy: ok. 2,5 km (w obie strony)

Punkty GOT: 3

Plan:

Dojazd:
autobusem: z centrum Bielska-Białej można dostać się tutaj autobusem linii nr 7 (przystanki przy dolnej stacji kolejki linowej oraz przy ul. Armii Krajowej – niedaleko ul. Skalnej). Na przystanku „Armii Krajowej Parking” zatrzymuje się też autobus linii nr 8. Aktualny rozkład jazdy można znaleźć tutaj.

samochodem: z drogi 942 (aleja Generała Władysława Andersa) należy skręcić w aleję Armii Krajowej (drogowskazy na Szpital i Szyndzielnię). Tą drogą jedziemy prosto aż do ostatniego ronda (dalej prosto zakaz ruchu) i skręcamy w prawo. Po lewej znajduje się parking płatny, dalej po prawej znajdziemy dwie zatoki parkingowe, bezpłatne. Do parkingu przy stacji kolei linowej należy jechać dalej, oznakowany zjazd na parking w lewo znajduje się na przeciwko przystanku autobusowego.

Parking:
– zatoki parkingowe przy ul. Karbowej, niedaleko ronda z aleją Armii Krajowej, bezpłatne
GPS: 49°46’55.1″N 19°01’23.8″E
– przy dolnej stacji kolejki linowej, wjazd z ul. Karbowej, bezpłatny
GPS: 49°47’09.4″N 19°00’55.0″E
– płatny parking przy ul. Karbowej, niedaleko ronda z aleją Armii Krajowej,
GPS: 49°46’51.7″N 19°01’24.6″E
– ewentualnie można spróbować zaparkować na parkingu przy Hali Widowiskowo-Sportowej, o ile miejsca nie będą zajęte w związku z odbywającymi się w niej wydarzeniami, ul. Karbowa, bezpłatny
GPS: 49°47’04.8″N 19°01’20.8″E

Gastronomia: bufet z przekąskami oraz ciepłe dania oferuje Gospoda Dębowiec (przykładowe menu), za opłatą można tu też zorganizować ognisko. W okolicy kilka restauracji, m.in. przy ul. Karbowej (Karbowa, Pod Dębowcem), restauracja przy hotelu Sahara

Noclegi: Camping pod Dębowcem przy ul. Karbowej, okoliczne hotele, np. Sahara, Hotel Dębowiec, Beskidy Park (dojazd do wszystkich od ul. Armii Krajowej)

Toalety: na parkingu przy dolnej stacji kolei linowej, w schronisku

Atrakcje dla dzieci: plac zabaw przy schronisku na Dębowcu, tor saneczkowy na stoku Dębowca, kolej linowa, stok narciarski, park linowy u stóp Dębowca

Koszt wycieczki: brak lub ewentualnie atrakcje: wyjazd kolejką (5/6 zł -w jedną stronę lub 10/12 zł – w obie strony od osoby), tor saneczkowy (min. 5 zł za 1 zjazd), park linowy

ciekawe miejsca w okolicy:

Kozia GóraDolina LuizyCygański Las
Lotnisko
Aleksandrowice
Szyndzielnia – czerwonym szlakiemSzyndzielnia – kolejką gondolową

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziesz tutaj.

Spodobał się artykuł? Zapraszamy do polubienia bloga na facebooku!

Chata Grabowa

czyli góry i bajki ludowe

Kategoria Spacery, góry
Lokalizacja Polska, woj. śląskie, Brenna/Szczyrk
Sposób wędrowania Wózkiem (trasa 1 – częściowo)/ pieszo / z nosidłami
Wiek pieszo – 4/5 lat

Wycieczka do Chaty Grabowej to dobra wycieczka na zapoznawanie większych dzieci z górami, a przy okazji legendami i baśniami Beskidu Ślaskiego. Dotrzeć można tam jedną z dwóch tras: jedna prowadzi z Brennej i nazywana jest Bajkowym Szlakiem Utopca, druga natomiast jest to leśna dróżka ze przełęczy Salmopol w Szczyrku. Zapraszamy na beskidzkie bajanie.

W poniższym wpisie opisujemy dwie trasy, z Brennej i ze Szczyrku (Salmopolu), a na koniec opisujemy samą Chatę.

Trasa 1: BRenna – chata grabowa

O trasie nazywanej „Bajkowy Szlak Utopca” dowiedzieliśmy się w Informacji Turystycznej w Brennej, gdzie warto zajrzeć po ciekawe materiały o okolicy. Trasa zaczyna się właściwie w centrum Brennej, ale najwygodniej zostawić samochód nieco dalej, przed lub za kościołem – nie powinno być problemu z miejscami parkingowymi. Podążamy za kwadratowymi, biało-czerwonymi znakami, na początek kawałek wzdłuż głównej drogi – ul. Wyzwolenia. Po jakichś 500 m skręcamy w prawo (jest tu znak wskazujący Bajkowy Szlak Utopca) w ul. Hołcyna i przechodzimy przez most na Brennicy. Dalej trasa prowadzi nas cały czas prosto. Po jakimś czasie mijamy przystań kajakową – w lecie można wypożyczyć tu i popływać rowerkami wodnymi i kajakami. Nie są pierwszej młodości, a cena za wypożyczenie nie najniższa, w porównaniu do dużo większych akwenów, ale miejsce jest bardzo urokliwe i może posłużyć do pierwszych prób na rowerku lub w kajaku dla większych dzieci.

Kto chce podjechać samochodem jak najbliżej strefy za zakazem ruchu, gdzie wędrówka z dzieckiem będzie bezpieczniejsza lub jak najbardziej chce sobie skrócić drogę do Chaty Grabowej, może spróbować zaparkować przy przystani kajakowej lub zaraz przed znakiem zakazu ruchu, gdzie po prawej znajduje się niewielka zatoczka, w której zwyczajowo parkują samochody. Przed nami rozstaj dróg, każda droga z zakazem ruchu – chcąc dostać się na Szlak Utopca, musimy wybrać tą biegnącą bardziej na prawo, gdyż ta druga wyprowadzi nas na Kotarz.

Dalej czeka nas długa prosta asfaltem. Generalnie cały czas łagodnie wspina się pod górę, jedno podejście jest bardziej strome i żmudne, ale raczej każdy powinien dać sobie z nim radę. Po drodze mijamy tabliczki Bajkowego Szlaku Utopca. Sama postać Utopca jest chyba próbą oswojenia strasznego stwora, utopca, o którym opowiadały tutejsze legendy. Rodzice mogą zapoznać się z niezbyt przyjemnymi opowieściami ludowymi o tych potworach tutaj, żeby wiedzieć, z kim mamy do czynienia. Mimo, że legendarne utopce mają z bajkami dla dzieci mało wspólnego, to ten na szlaku jest całkiem sympatyczny, można sobie z nim nawet zrobić w centrum Brennej, niedaleko placu zabaw i amfiteatru.

Po przejściu ok. kilometra od zakazu ruchu rozglądajmy się za małą, wydeptaną ścieżką w lewo – można nią podejść do potoku Hołcyna, na którym w tym miejscu tworzy się urokliwy Dziki Wodospad.

Trasa jest spokojna, rzadko może się zdarzyć, że przejedzie tędy jakiś uprzywilejowany pojazd. Z tego powodu dzieci idące samodzielnie są w miarę bezpieczne, trzeba jednak momentami uważać, gdyż na lewo czasami otwiera się urwisko, gdy potok znajduje się na dużo niższym poziomie niż prowadząca droga.

W końcu docieramy do składu drewna – tutaj kończy się droga asfaltowa. Docieramy do końca miejsca składowania drewna, a za składem szlak skręca ostro w prawo (uwaga, nie ma oznaczenia o skręcie, znak szlaku, troszkę wypłowiały, znajduje się kilka kroków pod górę, już za zakrętem; należy pamiętać, aby przejść aż do końca składu drewna, wcześniejsze dróżki w prawo to nie odbicia szlaku). Zaraz za zakrętem znajduje się kolejna tablica dotycząca przygód Utopca. Teraz szlak poprowadzi leśną ścieżką ostro pod górę, a następnie skręci w lewo na ostatnią prostą do Chaty. Niestety, dla nas z wózkiem bliźniaczym wycieczka tu przy składzie drewna się zakończyła. Akurat szlak był całkowicie rozjeżdżony przez ciężki sprzęt do wycinki drewna, a że miesiąc był deszczowy, droga pokryta była głębokimi błotnistymi koleinami. Niestety, pod ciężarem wózek grzązł w błocie, a ścieżka była zbyt błotnista i stroma, żeby dzieci poradziły sobie przejść ją samodzielnie. Według informacji od naszej czytelniczki, przy suchej nawierzchni szlak jest tu bardzo kamienisty. Dlatego wózkowiczom odradzamy wycieczkę tą trasą. Jeśli dzieci idą samodzielnie lub w nosidłach, nie powinno być problemu z przejściem całości. Ponadto, pamiętać trzeba, że za końcem asfaltu trasa momentami jest dość kamienista.

W drodze powrotnej zajrzelismy do centrum Brennej. Jest tu miła trasa spacerowa wzdłuż Brennicy, a także kompleks sportowo rekreacyjny, w którym jest plac zabaw idealny dla najmłodszych dzieci, rzadko spotykamy place zabaw, gdzie jest tyle atrakcji dostosowanych do najmniejszych rączek i nóżek.

INFORMATOR:

Stopień trudności: 2

Czas przejścia: z centrum Brennej do Chaty Grabowej – ok. 2 h

Suma podejść: ok. 450 m

Długość trasy: 8 km

Plan:

Dojazd: Jadąc drogą ekspresową S52 wybieramy zjazd Skoczów, Wisłę i Brenną – pierwszy skręt w prawo prowadzi do restauracji, my wybieramy drugi – na Brenną. Skręcamy w lewo na wiadukt i dalej jedziemy cały czas prosto, aż do centrum Brennej (ok. 10 km)

Parking: aby wybrać się na Bajkowy Szlak Utopca, samochód można zostawić w kilku miejscach, w zależności jak bardzo chcemy skrócić trasę. Oto miejsca postojowe w kolejności od początku trasy:

  • Pod Urzędem Gminy Brenna – kilka miejsc, GPS: 49°43’17.9″N 18°55’01.2″E
  • Pod kościołem pw. Św. Jana Chrzciciela – przed kościołem, obok cukierni Bajka GPS: 49°43’17.0″N 18°55’14.9″E, lub na dużym parkingu za kościołem, GPS: 49°43’15.5″N 18°55’21.4″E
  • Przy przystani kajakowej, GPS: 49°42’44.4″N 18°55’39.2″E
  • W zatoce przed zakazem ruchu, GPS: 49°42’20.2″N 18°55’35.2″E

Gastronomia: w centrum Brennej liczne restauracje, karczmy, kawiarnie, lodziarnie, cukiernie (polecamy cukiernię Bajka, a w niej różnorakie ciasta, pyszne kołaczyki czy rogale oraz lody, m.in. o smaku „specjał Bajki”) oraz bary szybkiej obsługi; na szczycie – schronisko Chata Grabowa, opisane poniżej

Toalety: w Chacie Grabowej – bezpłatne dla klientów, dla pozostałych osób płatne

Atrakcje dla dzieci: W centrum Brennej plac zabaw, plac rekreacyjny w Parku Turystyki, inne atrakcje prywatne (m.in. mini wesołe miasteczko, Kozia Zagroda); na szlaku – tablice Bajkowego Szlaku Utopca; przy Chacie Grabowej: Ogród Bajek i plac zabaw

trasa 2: przełęcz salmopolska – chata grabowa

Nasze drugie podejście dotarcia do Chaty Grabowej to wycieczka z drugiej strony gór. Wybraliśmy się do Szczyrku, by samochodem wyjechać na Przełęcz Salmopol (Biały Krzyż). Tutaj zostawiliśmy samochód i udaliśmy się w stronę Grabowej. Przy parkingu jest mapa i drogowskaz, należy wybrać dróżkę biegnącą w las, z głębi parkingu za gospodą „Na Przełęczy”, kierując się za czerwonymi szlakami. Trasa nie nadaje się na wózek, polecamy ją rodzinom wędrującym z dziećmi w nosidłach/chustach lub dobrze chodzącymi samodzielnie, ale już nieco zapoznanymi z górami. 4-5 latek powinien sobie z trasą poradzić, z młodszymi trzeba być przygotowanym na wzięcie dziecka na ręce, a najlepiej do chusty lub nosidła na stromych fragmentach trasy.

Pierwszy odcinek, od parkingu na szczyt Grabowej jest łatwy i przyjemny. Nasze dwulatki spokojnie dały sobie z nim radę, koniecznie chcąc wędrować na własnych nóżkach. Przeszliśmy go w ok. 40 min (wg znaków: 20 min). Miejscami szlak jest bardzo widokowy. W jesienne popołudnie, gdy długie promienie słońca pokładają się po okolicznych szczytach i dolinach, krajobraz był bardzo malowniczy. Tuż przed szczytem Grabowej, po prawej, znajduje się miejsce na odpoczynek, z przygotowaną ławką i tablicą edukacyjną, i z ładnym widokiem.

W końcu dochodzimy do Grabowej (907 m). Co prawda na mapach szczyt jest zaznaczany nieco dalej, jednak znak mówiący, że zdobyliśmy już tę górę znajduje się na rozwidleniu szlaków – czerwonego i czarnego. Teraz wybieramy szlak czarny, skręcający w lewo, ostro w dół. Nie ma na znakach zaznaczonej Chaty Grabowej, kierujemy się więc m.in. na Stary Groń.

Ten odcinek jest stromy, szczególnie w jednym momencie. Nasze maluchy powędrowały do nosideł, ta część jest zdecydowanie zbyt stroma dla dwulatka. Jeszcze tylko ok. 10 min marszu z dziećmi na plecach i dotarliśmy do Chaty Grabowej.

W drodze powrotnej w większości dzieci wędrowały w nosidłach, dopiero pod koniec znów same maszerowały.

INFORMATOR:

Stopień trudności: 2

Czas przejścia: wg znaków: 30 min w jedną stronę,

Nasz czas przejścia: 1 h do Chaty (dzieci częściowo samodzielnie) i 50 min powrót (dzieci w nosidłach)

Suma podejść: 170m

Długość trasy: 2 km (w jedną stronę)

Punkty GOT: 3

Plan:

Dojazd: do Szczyrku dojeżdżamy albo z centrum Bielska drogą 942, albo jadąc drogą S1 zjeżdżamy w Wilkowicach lub najpóźniej na węźle Buczkowice i kierujemy się za znakami na Szczyrk. W Szczyrku jedziemy cały czas prosto, mijając centrum i wspinając się pod górę serpentynami, aż docieramy do Przełęczy Salmopol

Parking: na przełęczy dość spory parking za Gospodą „Na Przełęczy”, GPS: 49°39’53.9″N 18°57’38.0″E

Gastronomia: karczmy na Przełęczy Salmopolskiej; schronisko Chata Grabowa, opisane poniżej

Toalety: w Chacie Grabowej – bezpłatne dla klientów, dla pozostałych osób płatne

Atrakcje dla dzieci: przy Chacie Grabowej: Ogród Bajek i plac zabaw

Chata Grabowa

Wycieczkę wieńczy odpoczynek w schronisku Chata Grabowa. Z jej tarasu roztaczają się piękne widoki na góry. W chacie można pożywić się posiłkami na ciepło (przede wszystkim plackami ziemniaczanymi z blachy z dodatkami i pierogami), czy też deserem w postaci domowego ciasta czy rogalika – bardzo rozchwytywanego i chwalonego przez turystów, który jest jednym ze sztandarowych propozycji w menu Chaty. Dania są smaczne, prowadzący Chatę zapewniają, że wszystkie przyrządzane świeżo na miejscu i ze swojskich produktów (jaj, mleka czy masła od gospodarzy). Trzeba tylko przygotować portfel, bo ceny są typowo schroniskowe.

Przy schronisku znajduje się Ogród Bajek. Podobnie jak cały Bajkowy Szlak Utopca, nawiązuje do beskidzkich legend i podań ludowych. Znajdziemy tu rzeźby m.in. Rusałek, Utopca czy Światowida. Mogą one zainteresować starsze dzieci. Młodszym może jednak spodobać się sam ogród i znajdujący się przy nim plac zabaw.

Informacje o schronisku i kontakt można znaleźć na jego stronie na fb.

zobacz ciekawe miejsca w okolicy:

undefined
Przełęcz Karkoszczonka
(z Brennej Bukowej)
Stary Groń
(z Brennej Leśnicy)
Horzelica (Stary Groń)
(z centrum Brennej)
Trzy Kopce Wiślańskie
(z Brennej Leśnicy)
Góra Bucze
(Górki Wielkie)
Malinowska Skała
(z Przełęczy Salmopolskiej)
Biały Krzyż – Grabowa – Kotarz
(z Przełęczy Salmopolskiej)

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziesz tutaj.

Spodobał się artykuł? Zapraszamy do polubienia bloga na facebooku!

Kozia Góra

czyli spacer na górę dzieciństwa

Kategoria Góry, Beskid Śląski,
Lokalizacja Polska, woj. śląskie, Bielsko-Biała
Sposób wędrowania z nosidłem/wózkiem/pieszo
Wiek minimum z nosidłem: 1 rok/wózkiem: b.o./pieszo – min. 2 lata, ale fragmentami będzie trzeba wziąć malucha na ręce lub do chusty/nosidła, samodzielnie – min. 3 lata

Kozia Góra to niewielki szczyt w Beskidzie Śląskim (683 m n.p.m.), idealny na wycieczkę z dziećmi. Co będzie dodatkową atrakcją dla dzieci, wycieczkę można połączyć ze spacerem po Cygańskim Lesie i zabawą na bielskich Błoniach. Jest to częsty cel wycieczek szkolnych z pobliskich miejscowości. Góra jest jak najbardziej przyjazna na wycieczkę z dziećmi. Ruszamy na Kozią Górę.

Na Kozią Górę z Cygańskiego Lasu prowadzą trzy szlaki: zielony, żółty i czerwony. Zielony i żółty rozpoczynają się przy pętli autobusowej przy ul. Olszówka, zaś czerwony przy samych Błoniach.

Żółty szlak jest całkiem przyjemny, ale trzeba być przygotowanym na parę niezbyt stromych podejść. Na tym szlaku mijamy polanę, gdzie niegdyś znajdowały się skocznie narciarskie, a teraz znajdują się tu wiaty turystyczne, miejsce na grilla i ognisko oraz małe źródełko. Po drodze będzie kilka miejsc z ławeczkami, gdzie można odpocząć. W końcu docieramy do rozstaju dróg: żółty szlak biegnie dalej na Szyndzielnię, a my skręcamy w lewo na szlak niebieski, który doprowadzi do Koziej Góry. Przed szczytem, na lewo, roztacza się widok na Bielsko, a przy dobrej widoczności – na dużą część Śląska. Szlak nie nadaje się na wózek.

Jeśli chodzi o zielony szlak, to przechodzi on obecnie gruntowną renowację. Jego pierwsza część została wybetonowana – co było dość kontrowersyjną decyzją, a zdanie niektórych przeciwników można wyczytać z samego betonu, gdyż już zdążył zostać popisany. Ścieżka betonowa urywa się nagle, przechodząc w dużo przyjemniejszą ścieżkę szutrową. Gdzieniegdzie, na zakrętach ścieżki wyrastają większe i mniejsze murki – niczym bandy dawnego toru saneczkowego. Mniej więcej w połowie trasy docieramy do dawnego budynku stacji toru saneczkowego – przygotowano na nim taras z drewnianymi leżakami. Ścieżka to łagodniej, to bardziej ostro pnie się w górę, ale jest momentami dużo łagodniejsza od dawnego szlaku zielonego. Docieramy do skrzyżowania z drogą dojazdową do schroniska – tutaj warto spojrzeć za siebie, gdyż stąd roztacza się panorama Bielska i Górnego Śląska. Stąd już kawałek do schroniska.
Szlak zatracił swój dziki charakter, ruiny dawnego toru zastąpiły nowe rozwiązania. Prace przy szlaku jeszcze trwają, przygotowane są różne drewniane konstrukcje, które czekają na wykończenie i wykorzystane. Z pewnością szlak obecnie jest dużo wygodniejszy i w przeciwieństwie do swojej poprzedniej wersji, umożliwia wyjście na Kozią Górę z wózkiem (choć należy pamiętać, że jest tu kilka krótkich, lecz mocniejszych podejść, gdzie będzie trzeba użyć więcej siły do wypchnięcia wózka).

Czerwony szlak może okazać się gratką dla wielbicieli ciekawostek historycznych. Otóż: przy początku szlaku znajduje się kamienny stół ołtarzowy „Jan”. Tutaj, w czasach kontrreformacji odbywały się tajne nabożeństwa ewangelików. Dalej szlak prowadzi lasem, wspinając się raz mocniej, raz słabiej pod górę. Po drodze mijamy altany turystyczne z miejscami na ognisko. Przy drugiej znajduje się rozwidlenie szlaków – tutaj skręcamy na szlak niebieski, za oznaczeniami na Kozią Górę. Teraz czeka nas podejście, po którym na prawo otwiera się widok na Bielsko. Jeszcze kawałek drogi i docieramy do schroniska.

Mimo tych trzech szlaków, my wybraliśmy popularną, choć nieoznakowaną ścieżkę, stanowiącą drogę do zaopatrzenia schroniska. Rozpoczyna się niedaleko Błoni, przed zakazem ruchu trzeba skręcić w prawo, na szlak zielony, ale gdy ten odbija zaraz w lewo, należy pozostać na szerokiej ścieżce i nią cały czas podążać pod górę. Będzie się czasami przeplatała ze szlakiem żółtym, zawsze można zmienić trasę i wejść na ten szlak. Trzeba uważać, gdyż może przejechać tą drogą samochód, jednakże na szczęście zdarza się to stosunkowo rzadko. Droga jest utwardzona, szeroka, przy zachowaniu ostrożności nawet młodsze dzieci mogą iść nią samodzielnie, można pokusić się także na wyjście z wózkiem (nie będzie to może najwygodniejsze, ale możliwe). Po drodze na początku towarzyszą nam szemrzące leśne strumyki, można odpocząć w kilku przygotowanych miejscach odpoczynku.

Gdy dojdziemy do ostrego zakrętu żółtego szlaku w prawo, przy przygotowanym miejscu odpoczynku po lewej, wybieramy drogę w lewo, gdyż żółty odbija na Szyndzielnię (ewentualnie można nim pójść kawałek i potem przejść na szlak niebieski, który doprowadzi nas do Koziej Góry). Po lewej – widok na Bielsko i dalej na Śląsk. Gdy miniemy skrzyżowanie z zielonym szlakiem, do schroniska będzie trzeba skręcić w prawo.

W końcu docieramy na szczyt. Jeszcze parę kroków i przychodzimy do schroniska Stefanka, które oferuje noclegi, a także wyżywienie. Można tu zakupić pamiątki, drobne przekąski, a także ciepłe posiłki. Można tu podbić książeczki GOT, kto zbiera punkty lub po prostu chce mieć fajną pamiątkę. Wokół schroniska znajduje się teren rekreacyjny: jest tu miejsce na grilla i ognisko, a także plac zabaw. Urządzenia dość ciekawe, ale raczej dla 3-4 Latków, nie wcześniej, poza bujakami i huśtawkami. Dla młodszych bliźniaków kiepsko, bo nie ma dwóch takich samych huśtawek czy dwóch bujaczków obok siebie, więc trzeba trochę inwencji twórczej, gdy oboje chcą to samo.

Będąc w schronisku, udajemy się jeszcze na szczyt Koziej Góry, do nowej drewnianej altany, która stanęła w miejscu, gdzie znajdowała się pierwsza altana, wybudowana w roku 1898. Można stąd oglądać widok na Bielsko, ale także widać Szyndzielnię ze schroniskiem, Klimczok i w oddali Skrzyczne. Czas na powrót. Po drodze oglądamy piękno tutejszej przyrody. W dni, kiedy jest mniej turystów i na szlaku panuje cisza, może spotkać leśnych mieszkańców.

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziesz tutaj.

Informator

Stopień trudności: 2

Nasz czas przejścia: w jedną stronę: 1,5 h (częściowo samodzielnie, częściowo wózkiem)   

Podejścia: 333 m

Długość trasy:  w jedną stronę: ok. 2,5 km

Punkty GOT (w obie strony): szlak zielony lub żółty (od pętli autobusowej przy ul. Olszówka): 10, szlak czerwony+niebieski: 7

Dojazd i parkingi:

Samochodem:
Jadąc od centrum Bielska drogą 942 w kierunku Szczyrku należy skręcić w prawo, a zjeżdżając z drogi ekspresowej na zjeździe Mikuszowice (uwaga! na tym węźle należy się kierować na Centrum, a nie na Mikuszowice) – w lewo (na pierwszych światłach), w ul. Szeroką (jadąc od centrum: za banerem reklamowym Restauracji Wirtuozeria i Hotelu na Błoniach). Przy samych błoniach znajduje się dość spory parking przy ul. Czołgistów (pod Hotelem na Błoniach; uwaga! część miejsc postojowych jest wytyczonych wyłącznie dla gości hotelu), gdzie można śmiało szukać miejsc w tygodniu, a w weekendy warto rozglądać się już za miejscem postojowym już od pierwszych napotkanych parkingów po wjeździe na ul. Szeroką. Jeśli tam brak wolnego miejsca, parę miejsc znajdzie się też na szerszych poboczach np. przy Pocztowej (uwaga – częściowo jednokierunkowa).
GPS: 49°46’52.1″N 19°03’12.3″

Autobusem: linią nr 24, aktualny rozkład jazdy: https://rozklady.bielsko.pl/#line/24 lub liniami 21 lub 12

Pociągiem:
Dla wysiadających na stacji Bielsko-Biała Główna – przesiadka na autobus linii 24 przy ul. Piastowskiej. Można też wysiąść na stacji Bielsko-Biała Leszczyny – stąd spacer ok. 2 km.

Plan:

Noclegi: Hotel Beskid*, Centrum Sportu Rekord, Hotel na Błoniach***, Parkhotel Vienna ****, schronisko Stefanka na Koziej Górze

Gastronomia: w schronisku Stefanka; także przy Błoniach i Cygańskim Lesie: różne kawiarenki, lodziarnie, piekarnie, punkty z ciepłymi przekąskami, a także większe restauracje (np. Wirtuozeria) – każdy znajdzie coś dla siebie

Toalety: za schroniskiem bezpłatne toi-toie. Na Błoniach – toalety publiczne, płatne

Spodobał się artykuł? Zapraszamy do polubienia bloga na facebooku!

Hala Boracza

Czyli pyszne jagodzianki i piękne widoki

Kategoria:Góry, Beskid Żywiecki
Lokalizacja:Polska, woj. śląskie
Sposób:pieszo, z nosidłem, wózkiem
Wiek minimum:bez ograniczeń

Hala Boracza to miejsce, gdzie może dotrzeć każdy. Nic dziwnego, że spotkaliśmy tutaj wiele rodzin z dziećmi w wózkach. Mimo momentami żmudnych podejść, warto wydrapać się na Halę Boraczą, aby zdobyć nagrodę w postaci pysznych drożdżówek i widoku na otaczające góry. Zapraszamy w Beskid Żywiecki!

Wycieczkę rozpoczynamy z Żabnicy Skałki. Byliśmy chwilę po godz. 9 i udało się nam znaleźć chyba ostatnie wolne miejsce. Z doświadczenia wiedzieliśmy już, że najlepiej być tu przed 9, więc obawialiśmy się, że nie będzie już gdzie zaparkować. Na szczęście udało się.

Dalej nasza trasa wiedzie drogą asfaltową. Początkowo idziemy za znakami czarnego szlaku prowadzącego na Halę Boraczą. Przechodzimy przez most, za którym znajduje się zakaz ruchu. Czasami jednak mija nas jakiś samochód, bo mogą tu jeździć mieszkańcy. Po prawej mijamy drewniany kościółek, gdzie latem odbywają się msze plenerowe o 15:30. Droga to pnie się w górę, to łagodnieje, ale nie ma większego problemu, aby wypchnąć wózek pod górę. Gdy dochodzimy do pierwszego ostrego zakrętu w prawo, dalej prosto prowadzi leśna droga – tu odbija czarny szlak, kto wędruje z dziećmi idącymi samodzielnie lub w nosidłach, może go wybrać na dalszą wędrówkę. Idący z wózkiem, muszą podążać za asfaltem.

Droga nie jest widokowa, poza paroma miejscami, prowadzi wśród drzew, ale często jest mocno nasłoneczniona, pamiętajmy więc o nakryciach głowy. Początkowo wzdłuż trasy płynie potok, dodający wędrówce nieco uroku. W końcu dochodzimy do zabudowań. Kilka zakrętów wśród tutejszych domków i ostatnie podejście, najbardziej strome i przy bliźniakach wymagające sporego wysiłku.

Gdy uda nam się pokonać ostatnią stromiznę, skręcamy w lewo, na drogę gruntową. Widać już stąd schronisko na Hali Boraczej. Pokonujemy odcinek ok. 200 m tej mniej wygodnej, ale przejezdnej dla wózków drogi i docieramy do schroniska.

Przed nami otwiera się widok na Beskid Żywiecki. Możemy podziwiać Romankę, Rysiankę, Lipowski Wierch, Boraczy Wierch i Redykalny Wierch.

Warto zajrzeć do schroniska, jego specjalnością są pyszne, ogromne jagodzianki, z dużą ilością nadzienia. Koszt takiej jagodzianki to 5 zł, ale naszym zdaniem naprawdę warto je wydać. Schronisko ponadto oferuje noclegi, dania bufetowe, można tu także wynająć bacówkę na imprezę okolicznościową.

Warto przysiąść na przygotowanych ławeczkach pod schroniskiem i nacieszyć oko widokiem na góry. Jest tu dużo miejsca, gdzie dzieci mogą pobiegać, ale jest to teren mocno pagórkowaty, więc trzeba zachować ostrożność. Nasze dzieci były zachwycone pasącymi się w pobliżu krowami 🙂

Kto wędruje bez wózka, może udać się w dalszą drogę, na całodzienną wycieczkę: proponujemy bardzo przyjemną trasę na Halę Lipowską, Rysiankę i stację turystyczną Słowiankę. Tym sposobem zrobimy pętlę, kończąca się na początku trasy, w Żabnicy Skałce (że Słowianki czarnym szlakiem do Żabnicy Skałki). Idąc z dziećmi raczej odradzamy wejście na Romankę, ze względu na dość strome i mocno zarośnięte zbocza, na których momentami nie widać na co się stąpa, gdyż roślinność zasłania ścieżkę. Na samej Romance natomiast nie ma żadnych widoków, aby warto było się na nią wdrapać. Kto idzie z wózkiem, wraca na parking z Hali Boraczej tą samą drogą.

Dla miłośników tradycyjnych wydarzeń kulturalnych, nie lada gratką może być odbywający się na Hali Boraczej jesienny spęd owiec z hal, czyli Łossod. W 2019 r. odbędzie się 28 września, ze szczegółami można zapoznać się tutaj.

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziesz tutaj.

INFORMATOR

Stopień trudności: 2

Czas przejścia: 1 h 30 min (w jedną stronę)

Długość trasy: ok. 4 km (szlakiem: 3 km) w jedną stronę

Podejścia: 270 m

PLAN:

Dojazd: Należy jechać drogą S1 w kierunku Zwardonia, aż do ronda, na którym należy wjechać na drogę 69 w kierunku Węgierskiej Górki. Na rondzie w Węgierskiej Górce należy zjechać w lewo, na Żabnicę. Dalej jedziemy prosto, aż do końca drogi (zakazu ruchu).

Parking: Na końcu drogi jest kilka miejsc na poboczu, gdzie można zaparkować, ale szybko robi się tłoczno, warto tutaj być już przed godz. 9. Uwaga, niektóre miejsca są zarezerwowane przez mieszczące się tu sklepy i pensjonaty. Uważajmy też, żeby nie przeoczyć tutaj znaków zakazu ruchu.
GPS: 49°33’37.0″N 19°11’14.9″E

Gastronomia: bufet w schronisku czynny od 8 do 20 (w niedzielę do 19), Schronisko poleca pierogi i oczywiście jagodzianki

Noclegi: Miejsca noclegowe w Schronisku, pokoje 2-10 osobowe, ceny od 25 zł (pełna oferta na stronie Schroniska)

Toalety: w schronisku, należy zejść schodami w dół, brak udogodnień dla dzieci

Koszty: drożdżówki – 5 zł, obiad w schronisku

Atrakcje dla dzieci: pyszne jagodzianki, zwierzęta gospodarskie: owce, krowy

Spodobał się artykuł? Zapraszamy do polubienia bloga na facebooku!

Dolina Zimnika

czyli kaskady i źródełko u stóp skrzycznego

Dolina Zimnika to wspaniałe miejsce zarówno na krótką wycieczkę z dziećmi do lasu, jak i na dłuższy spacer, także z wózkiem, a ponadto zaczynają się tu dwa szlaki górskie: na Malinowską Skałę (żółty, w Dolinie Zimnika) i na Skrzyczne (niebieski, przy Hotelu Zimnik oraz szutrowa droga na przedłużeniu asfaltu). Każdy znajdzie więc tu coś dla siebie. A wisienką na torcie jest krystaliczna woda, której można zaczerpnąć przy specjalnie przygotowanym źródełku. Zapraszamy do Doliny Zimnika w gminie Lipowa!

1. spacer drogą asfaltową

Dolina Zimnika to wymarzone miejsce na spacery z wózkami. Ciągną się tu kilometry drogi asfaltowej, którą można w ciszy lasu spacerować i spacerować. Wycieczkę zaczynamy z ostatniego parkingu, idziemy szosą prowadzącą za zakazem ruchu. Jeśli spacerujemy z dziećmi idącymi samodzielnie, uważajmy jednak, ponieważ dużo tu rowerów, od czasu do czasu może pojawić się samochód dojeżdżający do leśniczówki czy posesji, a w piątek i sobotę w określonych godzinach (pt-sb 13-18) mogą przejeżdżać samochody w celu czerpania wody ze źródełka.

Po drodze, po lewej mijamy na początku szkółkę leśną, a niedużo dalej po prawej – miejsce pamięci ofiar II Wojny Światowej. Po przejściu ok. kilometra od parkingu, po lewej znajdziemy bardzo przyjemne miejsce na odpoczynek nad potokiem: jest tu ustawiona wiata turystyczna z miejscem na ognisko i ławkami. Szczególnie w upalne dni, miło jest ochłodzić się przy zimnym, górskim potoku. Kolejną wiatę turystyczną mijamy nieco dalej po prawej, jeżeli ktoś potrzebuje wypocząć, a ta pierwsza jest zajęta, to może skorzystać z drugiej, choć już mniej malowniczo położonej. Idąc dalej, po prawej znajdziemy zejście w dół po kamiennych schodkach, wprost do źródełka, z którego można zaczerpnąć wodę. Nieco dalej znajduje się rozwidlenie drogi: w prawo prowadzi w kierunku Skrzycznego, a w lewo w kierunku Malinowskiej Skały. My skręcamy w lewo, przechodzimy przez mostek i idziemy w stronę Malinowskiej.

Zaczyna się tutaj droga przez las. Wokół górują buki, świerki, jodły i wiele innych pięknych drzew. Mijamy po drodze także kilka leśnych polan, pięknie ukwieconych, na których przysiadają liczne owady. Nam udało się obserwować pięknego motyla, o dość sporych rozmiarach, perłowca królewicza. Wokół cisza i spokój, co jakiś czas spotykamy spacerowiczów i kolarzy. Trzeba jednak pamiętać, że i tutaj może przejechać samochód, wobec czego zachowajmy czujność, gdy dzieci idą samodzielnie.

Trasa kilkakrotnie zbliża się do przepływającego wzdłuż niej potoku. Można wejść na mostki, by odpocząć patrząc na płynącą wodę i tworzące się kaskady. Aby maluchom urozmaicić wędrówkę, można znaleźć malutkie kamyczki, by z takiego mostku mogły wrzucić do rzeki z głośnym „plum” 🙂

W końcu trzeba zawrócić, bo asfalt się kończy, dalej wózkiem nie pojedziemy. Osoby ze starszymi dziećmi lub najmłodszymi w chuście/nosidle mogą wybrać się na Malinowską Skałę.
Dolina Zimnika jest świetną bazą wypadową na całodzienną wycieczkę, o ile nie potrzebujemy wózka. Można iść tak jak my, w stronę Malinowskiej Skały, wdrapać się na nią, dalej przejść na Skrzyczne i wrócić z powrotem do Doliny. Można też pokonać tą trasę w drugą stronę. Opcje wyjścia na Skrzyczne są dwie: albo szlakiem niebieskim, zaczynającym się przy Hotelu Zimnik, albo drogą asfaltową z Doliny, odbicie w prawo za źródełkiem, a następnie ścieżką (serpentynami, a więc łagodniejszą niż szlak), dojść do schroniska na Skrzycznem.

2. spacer nad potokiem przez las

Druga opcja to spacer nad samym potokiem Zimnik, leśną ścieżką. Aby się na nią udać, z ostatniego parkingu przed zakazem ruchu należy przejść przez drewnianą kładkę do lasu. Znajduje się ona w głębi parkingu, między tablicami z informacjami dydaktycznymi, m.in. dotyczącymi wilka i niedźwiedzia. Przed nami 1,5 km spaceru.

Ta trasa nie jest dostępna dla wózków, przejście z najmłodszymi dziećmi będzie wymagało nosidła/chusty. Jest to leśna, niezbyt szeroka i miejscami wyboista ścieżka. Dwulatki powinny bez problemu przejść całą trasę o własnych siłach, ale koniecznie za rączkę, gdyż momentami trasa wiedzie blisko urwisk, spadających do potoku, a ponadto czasem trzeba przejść po dość sporych głazach, na których występuje ryzyko poślizgnięcia. Nasze Bliźniaki bez trudu przeszły tą trasę, ale musieliśmy być bardzo ostrożni, bo wszystko wokół było dla nich bardzo interesujące.

Ścieżką idzie się bardzo przyjemnie, szczególnie w upalne dni, gdy cień i płynący wzdłuż potok dają miły chłód. Warto przysiąść na jednej z przygotowanych wzdłuż trasy ławeczek, albo stanąć nad brzegiem potoku i podziwiać piękno tutejszej przyrody. Przy trasie znajduje się także miejsce biwakowe z przygotowanym miejscem na ognisko. Chcąc rozpalić ognisko, pamiętajmy o zasadach, jakie obowiązują w lesie, a które można poznać na stronie Nadleśnictwa Węgierska Górka.

Proponowana trasa jest ścieżką dydaktyczną – przyrodniczą. Ustawione są tutaj tablice z treściami edukacyjnymi dotyczącymi w szczególności lasu i potoku Zimnik. Spis i krótką charakterystykę przystanków można znaleźć na stronie gminy Lipowa. Trasa ta stanowi pętlę, która wraca asfaltem z powrotem na parking.

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziesz tutaj.

INFORMATOR

Stopień trudności: trasa asfaltowa: 1,
trasa ścieżką edukacyjną: 2

Czas przejścia:
trasa asfaltowa: w zależności od sił i chęci, można spacerować nawet kilka godzin, robiąc sobie przystanki nad potokiem i w wiatach turystycznych, a może to być krótki, nieduży spacer
trasa ścieżką edukacyjną: w zależności od długości przystanków przy tablicach edukacyjnych, nam z maluchami na piechotę zajęła godzinę, na stronie gminy Lipowa podano, że przejście całej trasy z zapoznaniem się z wszystkimi tablicami zajmuje ok. 2 godziny.

Długość trasy:
trasa asfaltowa: jest tu ok. 10 km asfaltu, jest więc gdzie spacerować
trasa ścieżką edukacyjną: 1,5 km

Podejścia: 100-200 m, a kto wybiera się na Skrzyczne, tego czeka podejście ok. 700 m.

PLAN:

(plan ma charakter poglądowy i schematyczny, nie stanowi dokładnego odzwierciedlenia odległości, wielkości, przebiegu granic itp.)

Dojazd: Jadąc drogą ekspresową S1 w kierunku Żywca (od Bielska), należy zjechać na Kalną (węzeł Łodygowice), na rondzie kierować się na Kalną, jechać dalej prosto aż do skrzyżowania z ul. Żywiecką. Na tym skrzyżowaniu (przy sali weselnej „Roma”), należy skręcić w lewo, na Lipową. Dalej cały czas prosto za główną drogą, aż do centrum Lipowej i na charakterystycznym skrzyżowaniu (dojeżdża się do niego dość stromo pod górę, po przekątnej Straż Pożarna) należy skręcić w prawo i podążając dalej prosto, dojeżdżamy do Doliny Zimnika.

Dojechać tutaj nietrudno, bo już ok. 7 km wcześniej zaczynają się drogowskazy, które bezbłędnie prowadzą do celu. Kto je przegapi, może także kierować się na hotel Zimnik.

Parking: Znajdziemy tu dwa bezpłatne parkingi, które nie są zbyt duże, a w weekendy szybko się zapełniają: pamiętajmy, że zaczynają się tutaj dwa dość popularne szlaki, na Skrzyczne i Malinowską Skałę. Pamiętajmy także, że parking przy hotelu i na przeciwko są to parkingi dla gości hotelowych.

Pierwszy parking znajduje się za Hotelem Zimnik, po prawej stronie.
GPS: 49°40’00.1″N 19°04’33.7″E

Polecamy spróbować zaparkować na drugim parkingu, do którego wjazd jest nieco ukryty za drzewami: należy dojechać do miejsca, gdzie ustawiony jest znak zakazu ruchu i tuż przed nim skręcić w lewo. Z tego parkingu bezpośrednio zaczyna się ścieżka edukacyjna, jest tu też infrastruktura turystyczna w postaci altanki i miejsca na ognisko.
GPS: 49°39’56.7″N 19°04’19.3″E
(zdjęcie wjazdu na parking poniżej)

Gastronomia: Restauracja smaków w Hotelu Zimnik, Pod Lipami Pizzeria&Pub (na przeciwko parkingu za hotelem), a kto dotrze: Schronisko PTTK na Skrzycznem

Noclegi: Przy wylocie Doliny Zimnika znajduje się Hotel Zimnik Luksus Natury **** i Hotel Zimnik *** (strona internetowa), na Skrzycznem – schronisko PTTK

Toalety: brak

Koszty: brak

Atrakcje dla dzieci: ścieżka dydaktyczna, źródełko

ciekawe miejsca w okolicy:

Dolina Twardorzeczki Żywiec
Mniej znana sąsiadka Doliny Zimnika, mniej tu turystów, w lesie pasieka i miejsce na ogniskoMiasto z pięknym parkiem, w którym znajdziemy m.in. mini zoo i stajnię miejską, a także pospacerujemy ścieżką edukacyjną prowadzącą wzdłuż rzeki aż do Jeziora Żywieckiego

Spodobał się artykuł? Zapraszamy do polubienia bloga na facebooku!

Lotnisko w Aleksandrowicach (Bielsko-Biała)

Jedną z najczęściej odwiedzanych przez nas tras spacerowych jest ścieżka wokół lotniska w Bielsku-Białej Aleksandrowicach. Ścieżki są właściwie trzy: jedna spacerowa, druga rowerowa (po 3 km) i trzecia, krótsza, bo biegnąca tylko wzdłuż jednego boku lotniska – dla rolkarzy (700 m). Każdy więc może znaleźć coś dla siebie, a przy okazji zarazić dzieci swoimi pasjami. Co więcej, w zimie organizowany jest tutaj tor do uprawiania narciarstwa biegowego (wstęp płatny).

Gdy dzieci podróżujące wózkiem lub w foteliku rowerowym domagają się, aby im pozwolono pobiegać, a pozostałe, spacerujące czy jeżdżące, przeciwnie – odpoczynku, można zatrzymać się przy jednym z przygotowanych w tym celu placyków, gdzie znajdują się ławeczki czy altanki i stojaki rowerowe. Znajdują się one poza pasem ścieżek, więc dzieci mogą po nich swobodnie pobiegać.

Nasze dzieci, jak pewnie większość w ich wieku, były zafascynowane samolotami, helikopterami, szybowcami startującymi i lądującymi na lotnisku, a także spadochronami. Ogromną atrakcją dla dzieci będzie też z pewnością plac zabaw – składa się z urządzeń w kształcie samolotów, w których można nawet zakręcić śmigłem czy wieży kontroli lotów.

Ciekawostką dla dzieci mogą okazać się konie, które czasami można zobaczyć na ogrodzonych łąkach przy ul. Lotniczej i Zwardońskiej. Kilka razy udało nam się także spotkać stado owiec, pasące się przy skrzyżowaniu ul. Lotniczej i przedłużenia ul. Smolnej.

Przy lotnisku powstaje spory plac zabaw, usytuowany niedaleko budynku Aeroklubu. Przy końcu ul. Zwardońskiej, na zakręcie ścieżki przy parkingu znajduje się siłownia pod chmurką, która zainteresować może dorosłych i dzieci starsze.

Warto wspomnieć, iż przy końcu ul. Zwardońskiej, niedaleko siłowni i wypożyczalni rowerów, znajduje się mała samoobsługowa stacja naprawcza dla rowerów, gdzie można skorzystać z wybranych narzędzi czy napompować koło.

Wybierając się na lotnisko trzeba pamiętać, iż jest to duża, otwarta przestrzeń, mało jest miejsc zacienionych, zaś wiatr wieje tu zawsze mocniej.

INFORMATOR

Stopień trudności: 1

Nasz czas przejścia: 1 godzina (z wózkiem)

Podejścia: brak

Długość trasy: 3 km

Dojazd: jadąc ul. Cieszyńską od centrum Bielska, należy skręcić w lewo na rondzie Niemena w ul. Szarotki, a następnie skręcić w prawo w ul. Lotniczą, dalej w prawo, wzdłuż lotniska ul. Zwardońską.

Jadąc ul. Cieszyńską od strony Cieszyna (Jasienicy, Jaworza), należy skręcić na 3. sygnalizacji świetlnej od granicy Bielska w prawo, w ul. Wadowicką i kontynuować ul. Antyczną (pomiędzy biurowcami a wysokimi blokami) i jechać nią do końca.

Jadąc al. Andersa (od Żywca, od Katowic), należy zjechać na ul. Babiogórską, kontynuować ul. Szarotki, a następnie mijając Centrum Ogrodnicze Szarotka po prawej, skręcić w lewo w ul. Lotniczą

Parking: Dość spory parking, ale szybko zapełniający się w pogodne dni, znajduje się przy końcu ul. Zwardońskiej, przed skrzyżowaniem z ul. Antyczną i Jeżynową, wjazd naprzeciwko restauracji.
GPS: 49°48’05.8″N 18°59’57.1″E

Drugi plac parkingowy, mniejszy – przy skrzyżowaniu ul. Zwardońskiej i Lotniczej
GPS: 49°48’13.3″N 19°00’31.0″E

Przy okazji imprez lotniczych możliwe jest parkowanie na terenie Aeroklubu.

Plan:

Gastronomia: kilka punktów z lodami (smakosze pewnie wybiorą budkę z lodami rzemieślniczymi, obok parkingu przy końcu ul. Zwardońskiej). Spragnieni szczypty góralszczyzny mogą posilić się w Karczmie pod Lotniskiem, pozostałe restauracje to White House, przy skrzyżowaniu ulic Zwardońskiej, Jeżynowej i Antycznej, Wrzosowa Chata przy ul. Lotniczej, po przeciwnej stronie ul. Szarotki oraz Admiral Club pod Śmigłem, przy skrzyżowaniu ul. Lotniczej i Zwardońskiej. Jeszcze jedna restauracja znajduje się na terenie Aeroklubu.

Atrakcje dla dzieci: Oglądanie samolotów, helikopterów, szybowców, spadochronów. Plac zabaw niedaleko budynku Aeroklubu.

Imprezy: przełom sierpnia/września – Międzynarodowy Piknik Lotniczy
(w 2019 r. odbędzie się w dniach 31.08.-1.09.)

Toalety: W okresie letnim – TOI TOI (na końcu ul. Zwardońskiej i przy skrzyżowaniu ul. Zwardońskiej z Lotniczą)

Spodobał się Wam nasz artykuł? Zapraszamy do polubienia naszego bloga na facebooku!

Kamieniołom w Kozach

Kategoria Spacery, góry, Beskid Mały
Lokalizacja Polska, woj. śląskie, Kozy
Sposób wędrowania Z nosidłem, pieszo
Wiek 1 rok

W nieczynnym kamieniołomie w Kozach przy niewielkim wysiłku można rozkoszować się naprawdę niezwykłymi widokami, a dla najwytrwalszych – piękna panorama z półki skalnej na szczycie kamieniołomu.

Kamieniołom powstał na początku XX w. i był eksploatowany aż do początku lat 90. W okresie międzywojennym wybudowano tu nawet kolejkę linową do transportu kruszywa, a zatrudnionych było aż 280 osób. Obecnie to znane i lubiane tereny rekreacyjne.

Wycieczkę rozpoczynamy nieco powyżej rozwidlenia ul. Panienki (na rozwidleniu przy wiacie przystanku autobusowego wybieramy drogę biegnącą w lewo – ul. Piaskowa). Docieramy do końca drogi gdzie znajduje się zatoka parkingowa na kilka samochodów i szlaban na wejściu do lasu. Droga prowadząca do kamieniołomu (a także do pobliskiego Wilczego Stawu) jest obecnie już oznakowana od tego miejsca, brązowymi drogowskazami, w kilku miejscach. Ścieżek prowadzących do serca kamieniołomu jest kilka, aby się nie pogubić, można przygotować sobie trasę wcześniej, szczególnie jeśli będziemy wędrować z maluchami.

Bliźniaki pierwszy raz były na spacerze w tym urokliwym miejscu jeszcze w brzuchu mamy, a potem wędrowały w nosidłach, kiedy już miały ponad roczek. Spośród kilku ścieżek prowadzących do kamieniołomu, wybraliśmy główną trasę, prowadzącą na wprost za szlabanem, skręcającą pierwszy raz ostro w prawo (uwaga! w tym miejscu nasza trasa krzyżuje się z szeroką szutrową drogą na wprost, my wybieramy ścieżkę skręcającą ostro w prawo, pod górę – zgodnie z oznaczeniami drogowskazów), a potem w lewo, aż dotarliśmy na wypłaszczenie na polanie. Droga dotąd prowadziła cały czas pod górę i wymagała nieco wysiłku, na szczęście przez las, który w ciepłe dni daje kojący cień. Na polanie nogi już odpoczywają. Idąc dalej ścieżką, mając polanę po lewej, zalesienie po prawej ręce, docieramy do kamieniołomu. Na planie znajdujemy się w punkcie A.

Przed nami rozpościerał się widok na sporej wielkości staw. Wybraliśmy się na spacer dookoła niego, ścieżka jest miejscami wąska, ale bogata w piękne widoki. Niedawno zostały w kilku miejscach wokół stawu ustawione ławeczki, znajdziemy tutaj też historyczny wagonik, który transportował niegdyś kamień do centrum Kóz. Na przeciwnym brzegu ścieżka przebiega niedaleko ściany kamieniołomu. Można podejść pod nią, obejrzeć warstwowo ułożone skały, uważając jednakże na możliwość spadania odłamków. Idąc dalej, miejscami można podejść do samego stawu, pooglądać pływające w nim ryby, co sprawi z pewnością dużo frajdy dzieciom.

Proponujemy także wybrać się z punktu A ścieżką dalej na przedłużeniu drogi, którą przyszliśmy. Podążając tą ścieżką, doszliśmy do odsłoniętego stoku (B), gdzie mogliśmy oglądać wspaniałą panoramę Kóz, Bielska i wielu innych dalej położonych miejscowości. Została tutaj ustawiona Ławeczka Beskidzka z wizerunkiem kozy, spoglądającej na… Kozy.

Można także pójść dalej i dotrzeć na szczyt kamieniołomu (C). Widok stamtąd jest wspaniały, obecnie urwisko zostało zabezpieczone barierkami, mimo to, należy w tym miejscu zachować ostrożność.

Trasę polecamy przejść z nosidłami, dzieci od 3 lat powinny bez problemu poradzić sobie z przejściem jej pieszo. Z wózkiem można się tutaj wybrać, jednakże przygotujmy się na jedno dość mocne podejście pod górę, natomiast ze względu na przebieg i szerokość ścieżki – nie będzie możliwe obejście stawu dookoła.

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziesz tutaj.

INFORMATOR

Stopień trudności: 2/3

Nasz czas przejścia:   

↨ 120 min (z przerwą nad stawem)

Podejścia: 85 m

Długość trasy: ok. 1,5 km

Dojazd: na rondzie w centrum wsi Kozy (dojazd od Bielska ul. Bielską – w prawo, od strony Krakowa – ul. Krakowską – w lewo) należy skręcić w ul. Beskidzką, następnie skręcić w lewo w ul. Panienki, na rozwidleniu przy przystanku autobusowym wybrać drogę w lewo (ul. Piaskowa) i dojechać do końca asfaltu. Można dojechać autobusem PKS (przystanek Kozy Kamieniołom) m.in. z Bielska-Białej – rozkład jazdy na stronie PKS w Bielsku-Białej  

Parking: przyjezdni parkują samochody na szerokim poboczu na gruntowym przedłużeniu ulicy Piaskowej, prowadzącym do kamieniołomu; kilka miejsc znajduje się także na końcu drogi gruntowej, tuż przed szlabanem

GPS:49°50’01.2″N 19°09’30.3″E

Plan:

Noclegi: brak

Gastronomia: brak (najbliższe punkty gastronomiczne w centrum Kóz – ok. 2,5 km od miejsca parkingowego)

Atrakcje dla dzieci: możliwość zobaczenia warstw skalnych z bliska, obserwacja ryb i żab w stawie

Toalety: brak

CIEKAWE MIEJSCA W OKOLICY

Gaiki i Groniczki z przełęczy PrzegibekHrobacza Łąka z KózMagurka z przełęczy PrzegibekMagurka z przełęczy Przegibek (zimą)
Spacer do Wilczego StawuŻar-Kiczera-Przełęcz IsepnickaMagurka Wilkowicka – zielonym szlakiemKamieniołom w Kozach

Spodobał się artykuł? Zapraszamy do polubienia bloga na facebooku i obserwowania na Instagramie.

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziesz tutaj.

Magurka Wilkowicka z przełęczy Przegibek

Kategoria: Góry, Beskid Mały
Lokalizacja: Polska, woj. śląskie
Sposób: Z nosidłem
Wiek: 1 rok

Jedną z najbardziej przystępnych tras górskich dla rodzin z małymi dziećmi jest droga z przełęczy Przegibek na szczyt Magurki Wilkowickiej. Można podążać niebieskim szlakiem, jednakże znacznym ułatwieniem jest wybranie szerokiej nieoznakowanej trasy, która zaczyna się z samej przełęczy (na lewo od szlaku niebieskiego) i prowadzi aż do skrzyżowania szlaków Pod Sokołówką, gdzie można wybrać szlak zielony lub czerwony, prowadzące na Magurkę – według znaków od tego skrzyżowania czeka nas jeszcze 20 min marszu na szczyt, zarówno jednym jak i drugim szlakiem. My wybraliśmy właśnie tą szeroką drogę, która nie jest tak stroma ani wyboista, jak szlak, dzięki czemu dzieci mogły pokonywać jej fragmenty na własnych nóżkach, co sprawiało im niesamowitą frajdę. Trzeba pamiętać, że jednak jest to droga górska, kamienista, miejscami kończąca się stromym zboczem, dlatego dzieci trzeba mieć pod baczną kontrolą i najlepiej prowadzić za rękę.

Po drodze mijamy wspaniały punkt widokowy, gdzie całe miasto Bielsko-Biała widać jak na dłoni, jak również okoliczne szczyty, a w dni z dobrą widocznością także bardziej odległe pasma górskie. Można podziwiać widoki, siedząc na leżącym tu ściętym drzewie.

Na wspomnianym skrzyżowaniu szlaków jest przygotowane miejsce na odpoczynek, drewniany stół z ławkami, gdzie można nabrać sił na dalszy marsz lub już tutaj zakończyć wędrówkę i trochę odpocząć przed zejściem.

Po drodze spotykaliśmy wiele osób z wózkami, jednakże niektórzy już na tej wydawałoby się łatwej trasie miało problemy z pchaniem wózka pod górę, zaś naszym zdaniem fragment drogi od skrzyżowania szlaków do schroniska nie nadaje się dla wózków, gdyż kamienie są zbyt duże, droga jest zbyt wyboista i nierówna. Na pewno znajdą się śmiałkowie na szczycie z wózkiem, tylko pytanie, czy przejście ostatniego odcinka od skrzyżowania będzie przyjemnością. Z pewnością nie polecamy rodzicom bliźniąt wycieczki z wózkiem, szczególnie jeśli dzieci już chcą same spróbować swych sił w wędrowaniu, jednakże są na tyle małe, że wymagają stałej asysty rodzica czy opiekuna – jeśli dwójkę dzieci będzie trzeba prowadzić pod górę lub z góry, trudno będzie jedną ręką prowadzić wózek po wyboistym terenie, a momentami może całkiem braknąć na to ręki 😉

Od skrzyżowania szlaków na szczyt wybraliśmy szlak czerwony. Warto nim się przejść w którąś stronę, bo znajduje się na nim miejsce, z którego roztacza się piękny widok na górę Żar i leżące u jej stóp Jezioro Międzybrodzkie. Wybieramy ten szlak idąc w górę, ponieważ jest na nim więcej wypłaszczeń umożliwiających odpoczynek, zaś szlak zielony w miarę jednostajnie wznosi się w górę. Planując wycieczkę w lecie, warto pamiętać, że na polanie przy czerwonym szlaku rośnie bardzo dużo krzaczków borówek, można sobie tam więc urządzić dłuższy postój w porze ich owocowania.

Na szczycie przywitał nas silny wiatr i piękny widok na Skrzyczne i okoliczne wzniesienia. Odpoczywaliśmy na ławeczkach za schroniskiem, gdzie dzieci zainteresowali dwaj górale wyrzeźbieni w drewnie. Wiele osób podchodziło zrobić sobie z nimi zdjęcie. Poza tym jest wiele innych przygotowanych miejsc do odpoczynku, można zrelaksować się wewnątrz schroniska (dość obszerna stołówka z dwoma salami) lub w przylegającym do niego ogrodzonym ogródku z ławkami, na kilku rozsianych w różnych miejscach ławkach lub przy przygotowanych miejscach na ogniska. Dość spory trawiasty teren pozwala dzieciom na beztroskie bieganie (uwaga – przy młodszych dzieciach trzeba uważać na kilka niedużych skarp, m.in. jedna przy wspomnianych góralach, maluchy mogą się przewrócić). Zimą na szczycie przygotowywane są trasy do uprawiania narciarstwa biegowego, można nawet wypożyczyć kompletny sprzęt.

W drodze powrotnej dzieci koniecznie chciały same maszerować, pokonały dość długi odcinek i choć już były w końcu zmęczone, głośno protestowały przed powrotem do nosideł i chciały dalej wesoło biegać.

Gdy wróciliśmy na parking, zastał nas widok mnóstwa samochodów, nie tylko na parkingu, ale na poboczach, na wejściu na szlak, gdzie się tylko dało upchnąć samochód. Jak tylko doszliśmy do samochodu, od razu znalazł się ktoś, kto pytał czy odjeżdżamy. Przypominamy więc, że w to miejsce warto w dni wolne przyjechać w miarę wcześnie rano.

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziesz tutaj.

 INFORMATOR

Stopień trudności: 2/3

Nasz czas przejścia:    

↑ 50 min

↓ 40 min

↨ 120 min (z przerwą na szczycie)

Długość trasy: 4 km (w obie strony)

Suma podejść: 250 m

Plan:

Dojazd:

na samą przełęcz Przegibek dostać się można samochodem. Od strony Bielska-Białej prowadzi tu droga przez Straconkę. Jadąc ul. Żywiecką od strony Żywca lub jadąc od zjazdu z drogi ekspresowej S1 (węzeł Mikuszowie, pierwszy zjazd, jadąc 1,4 km) trzeba skręcić w prawo, zaś jadąc od strony Katowic ul. Żywiecką – w lewo, na światłach przy stacji benzynowej Orlen w ul. Górską (drogowskaz na Międzybrodzie i Straconkę). Jadąc cały czas prosto, dojeżdżamy na przełęcz Przegibek, parking znajduje się po lewej stronie (przy zajeździe „Gawra”). Na przełęcz można także dostać się z Międzybrodzia Bialskiego, skręcając z głównej drogi w ul. Bielską (drogowskaz na Straconkę)

Parking:

na przełęczy znajduje się plac przy zajeździe „Gawra”, na którym można zaparkować bezpłatnie samochód. Miejsca parkingowe nie są oznakowane, zaś parking szczególnie w dni wolne jest bardzo oblegany. Warto więc przyjechać rano, szczególnie w dni wolne najlepiej przed godz. 9. Aby jak najwięcej osób mogło skorzystać z parkingu, starajmy się parkować tak, aby jak najmniej miejsca się marnowało i aby mogło zmieścić się jak najwięcej pojazdów 😉

GPS: 49°47’35.8″N 19°07’46.1″E

Noclegi: Schronisko na Magurce oferuje 2-4 osobowe pokoje w cenach 45-60 zł za osobę, niektóre z łazienkami. Brak udogodnień dla dzieci typu łóżeczka, przewijaki itd.

Gastronomia:

Na małe co nieco można zatrzymać się w schronisku na Magurce. W menu standardowe dania schroniskowe, od placków ziemniaczanych, pomidorowej i fasoli po bretońsku po frytki i zapiekanki. Nie znajdziemy tu jakichś lokalnych specjałów, ale szczególnie w zimowe dni, dobrze się posilić czymś ciepłym.

Polecamy Magurkę dla tych, którzy lubią zakończyć wycieczkę w góry przy ognisku. Przygotowane miejsca na ogniska aż zapraszają, żeby usiąść, ogrzać się przy ogniu i raczyć się samodzielnie upieczoną kiełbaską.

Regionalne smaki:

Szczególnym smakołykiem, z którego Magurka słynie, niestety tylko sezonowym, są borówki. Zbocza tej góry porastają miejscami całe kobierce jagodowych krzaczków. Regionalne przysmaki mogą więc powstać w domu, z samodzielnie zebranych jagód: może pierożki, a może drożdżówka…

Toalety

W schronisku, płatne

Atrakcje dla dzieci

Na dzieci na szczycie czekają wspomniani już drewniani górale.

Po prawej od wejścia do schroniska znajduje się tablica z ptasim zegarem – jakiego ptaka nasłuchujemy o danej godzinie?

Na szczycie czasem można spotkać pasące się krowy czy kozy, dla małych mieszkańców miasta może to się okazać całkiem niezłą atrakcją.

Atrakcyjne może okazać się też zbieranie borówek – konkurs, kto zbierze więcej, może przynieść obfite plony i pyszną nagrodę w domu, w postaci pachnącego lasem ciasta z jagodami.

Spodobał się Wam nasz artykuł? Zapraszamy do polubienia naszego bloga na facebooku!

Gaiki i Groniczki z przełęczy PrzegibekHrobacza Łąka z KózMagurka z przełęczy PrzegibekMagurka z przełęczy Przegibek (zimą)
Spacer do Wilczego StawuŻar-Kiczera-Przełęcz IsepnickaMagurka Wilkowicka – zielonym szlakiemKamieniołom w Kozach

Dolina Luizy

…czyli spacer nad zaporę w Wapienicy (Bielsko-Biała)

Kategoria Spacery
Lokalizacja Polska, woj. śląskie
Sposób wędrowania Wózkiem/ pieszo / rowerem /
z nosidłami
Wiek Bez ograniczeń

Dolina Wapienicy, czyli tytułowa Dolina Luizy w Bielsku-Białej to jedno z naszych ulubionych miejsc. Uroki tego pięknego zakątka doceniła żyjąca na przełomie XVIII i XIX w. żona bielskiego księcia – Luiza Sułkowska. W latach 1929-1932 została tutaj zbudowana zapora wodna im. Ignacego Mościckiego, która utworzyła jezioro Wielka Łąka.

Bliźniaki były tu już na spacerku w wieku 2 miesięcy – nawet sporych rozmiarów wózek bliźniaczy z dwoma gondolami spokojnie daje sobie tu radę i mimo jego wagi każda mama poradzi sobie na tym spacerze – długi odcinek trasy, rozpoczynającej się na parkingu, jest wyasfaltowany. Asfaltem można dojść daleko za zbiornik na zaporze (pod samo jezioro czeka nas jednak dość strome podejście), aż do drugiego mostku z ładnym widokiem na kaskady górskiego potoku (ok. 3,5 km w jedną stronę). Trasa od parkingu do jeziora to ok. 2 km i zajmuje ok. 30-40 min w jedną stronę.

Rok później znowu wybraliśmy się z dziećmi w to miejsce, tym razem już w spacerówkach i z koniecznym punktem programu – bieganiem na własnych nóżkach. Dzieci były tak zachwycone, że niechętnie wracały do wózka. Kolejny raz odwiedziliśmy Dolinę Luizy na wiosnę – pełną kwiatów, soczystej zieleni liści, żab i strumieni pełnych wody.

Maluchom wygodnie się tu biega na asfaltowej, szerokiej nawierzchni, jednakże trzeba pamiętać o przejeżdżających sporadycznie samochodach i wielu rowerzystach – szczególnie przy dwójce biegających szkrabów trzeba mieć się na baczności. Poza tym, miejsce to lubią także dziki – szczególnie w bardziej odludnych i cichych zakątkach lub dni, gdy jest mniej turystów, trzeba uważać, czy gdzieś ich się nie spotka.

To urokliwe miejsce daje nam możliwość odbywania wielu różnorodnych spacerów. Dla rodzin, które już nie muszą poruszać się z wózkiem, polecamy:

  • ścieżkę prowadzącą aż na szczyt Dębowca (trzeba skręcić w lewo przy pierwszym potoku przecinającym drogę – Żydowskim i wybrać ścieżkę odbijającą bardziej na lewo),
  • przyjemną ścieżkę wzdłuż potoku Żydowskiego (szczególnie miłą w lecie, gdy chłód towarzyszącego wędrowcy potoku umila nieco skwar upalnego dnia),
  • ścieżkę do zapory, po drugiej stronie rzeki Wapienica (trzeba rozpocząć przy końcowym przystanku autobusu nr 16, do którego należy się wrócić drogą w kierunku ul. Cieszyńskiej – jest chodnik), która już nie jest wyasfaltowana,
  • ścieżka dookoła jeziora (po roztopach lub deszczach trasa częściowo może być zalana),
  • bardziej wytrwałych wędrowców (pieszo, z nosidłami lub rowerem) może zainteresować przejście całej pętli na przedłużeniu ul.Tartacznej (trzeba minąć jezioro i już za potokiem Barbara, a przed leśniczówką będzie rozwidlenie: można udać się albo w prawo albo w lewo, aby przejść pętlę wznoszącą się wysoko nad zbiornik i wrócić w to samo miejsce; ze względu na jedno z podejść, polecamy raczej zacząć wędrówkę skręcając w lewo na rozwidleniu),
  • żółty szlak na Szyndzielnię,
  • niebieski szlak na Błatnią.

Wybierając się nad zaporę, około połowy drogi z przystanku autobusowego lub parkingu, z trasy znajduje się odbicie w kierunku potoku, gdzie przy brodzie można zorganizować sobie piknik na trawie.

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziesz tutaj.



INFORMATOR

Stopień trudności:
1/2

Czas przejścia:
czas przejścia zależny jest od tego, jak daleko chcemy iść – może to być nieco ponad godzinny spacerek asfaltem, nad zaporę i z powrotem, a może to być kilkugodzinny marsz przez całą pętlę ul. Tartaczną, są też możliwe wersje pośrednie, jeśli wybierzemy jakąś boczną dróżkę:

  • trasa od parkingu do jeziora Wielka Łąka: ok. 25 min (w jedną stronę)
  • trasa od parkingu do końca asfaltu (mostek na wodospadach): ok. 45 min – 1 h ( w jedną stronę)
  • trasa po drugiej stronie rzeki: ok. 30 min (w jedną stronę)
  • pętla ul. Tartaczną: ok. 3 h
  • trasa na Dębowiec – ok. 1-1,5 h
  • trasa wzdłuż potoku Żydowskiego – ok. 20 min (w jedną stronę, od wodospadu na potoku Żydowskim)

Długość trasy:w zależności od wybranego wariantu

  • trasa od parkingu do jeziora Wielka Łąka: 1,7 km (w jedną stronę)
  • trasa od parkingu do końca asfaltu (mostek na wodospadach): ok. 3,5 km (w jedną stronę)
  • trasa po drugiej stronie rzeki: ok. 2 km (w jedną stronę)
  • pętla ul. Tartaczną: ok. 10 km
  • trasa na Dębowiec – ok. 4 km
  • trasa wzdłuż potoku Żydowskiego – ok. 1 km (w jedną stronę, od wodospadu na potoku Żydowskim)

Podejścia:
trasa do zapory ma jedno podejście, dość żmudne, przed samą zaporą – komu nie zależy na zobaczeniu zbiornika, może przed podejściem skręcić w prawo, przez kładkę przeprawić się na drugą stronę potoku i wrócić na parking leśną dróżką; trasa najdłuższa pętlą Tartaczną zawiera w sobie kilka podejść, wydaje się, że zaczynając od lewej jest łatwiejsza.

Suma podejść:

  • trasa od parkingu do jeziora Wielka Łąka: 67 m
  • trasa po drugiej stronie rzeki: 75 m
  • do końca asfaltu: 97 m
  • pętla ul. Tartaczną: 284 m
  • trasa na Dębowiec – 111 m
  • trasa wzdłuż potoku Żydowskiego – 65 m

Plan:

Dojazd:
Jadąc ul. Cieszyńską od strony Bielska należy na skrzyżowaniu przy DK w Wapienicy skręcić w lewo (od strony Jasienicy – w prawo) w ul. Jaworzańską. Następnie na skrzyżowaniu przy stadionie lekkoatletycznym i hotelu Papuga – kontynuować jazdę prosto (główna droga skręca w prawo) ul. Zapora. Po ok. 1,5 km znajdziemy parking po naszej prawej.

Jadąc drogą ekspresową S1 należy zjechać na węźle i kierować się na Wapienicę, a od Wapienicy kontynuować według powyższych wskazówek.

Jadąc od dzielnicy Kamienica czy os. Karpackiego, należy z ul. Karpackiej skręcić w ul. Skarpową (powyżej szkoły), następnie kontynuować jazdę ul. Dębowiec. Po ok. 2,3 km od początku ul. Skarpowej znajdziemy parking po lewej.

Parking:
Dość spory parking, znajduje się przed wejściem do lasu drogą asfaltową, po prawej jadąc od ul. Cieszyńskiej, po lewej jadąc od Kamienicy. Parking jest darmowy, z miejscami bywa problem w pogodne weekendowe popołudnia.
GPS: 49°47’06.7″N 18°58’57.4″E

Gastronomia:

Punkty gastronomiczne znajdują się przy parkingu (m.in. Karczma Pod Zaporą, przy której znajduje się plac zabaw, do wynajęcia miejsce na ognisku lub grill), a także przy jeziorze (Krzywa Chata -bufet, kawiarnia, miejsce grillowe, punkt widokowy na jezioro)

Toalety:
dostępne w Krzywej Chacie, płatne

Atrakcje dla dzieci:

Przygotowana została ścieżka edukacyjna – tablice informacyjne przybliżające wiadomości dotyczące tutejszej fauny i flory, a także miejscowych ciekawostek.

Atrakcją będą też mieszkańcy lasu: może uda się spotkać sarnę, wiewiórkę czy lisa, zobaczyć z oddali dziki czy sowę, a na pewno można będzie posłuchać i wypatrywać liczne gatunki ptaków.

zobacz ciekawe miejsca w okolicy:

JaworzeLotnisko
w Aleksandrowicach
Dębowiec

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziesz tutaj.

Spodobał się artykuł? Zapraszamy do polubienia bloga na facebooku!