Grojec – trasa spacerowa

Niedługi spacer z widokami

KategoriaGóry, Kotlina Żywiecka
LokalizacjaPolska, woj. śląskie, Żywiec
Sposób wędrowaniapieszo / z nosidłami / z wózkiem
Wiekpieszo – 2 lata

O Grojcu można już było przeczytać na blogu tutaj, gdzie opisana jest trasa żółtym szlakiem, spod Amfiteatru pod Grojcem, przez Mały i Średni Grojec, aż na Grojec, nazwijmy go – właściwy. Tym razem testujemy całkiem nową trasę, która jest bardziej spacerowa niż górska. Zapraszamy do Żywca!

Wycieczkę zaczynamy przy moście na Koszarawie. Tutaj na niewielkim parkingu zostawiamy samochód i ruszamy w drogę, skręcając od razu w ul. Grojec. Na rozwidleniu dróg przed Stajnią pod Grojcem, wybieramy drogę w lewo, która lekko będzie się pięła pod górę. Dalej idziemy uliczką między domami, przy kolejnym rozwidleniu nasza trasa odbija w prawo, a zaraz potem czeka nas ostatnie rozwidlenie, na którym wybieramy drogę w lewo. Tutaj, za drzewami, znajdują się spore ruiny pieca wapiennego, przy którym stoi zielona tabliczka informacyjna. Do tego miejsca można dotrzeć także spod amfiteatru w Grojcu, wtedy trasa będzie tylko odrobinę dłuższa. Ruszamy ulicą biegnącą obok amfiteatru, która kawałek dalej skręca najpierw ostro w prawo, potem w lewo. Trzymamy się cały czas głównej drogi, która lekko skręca w lewo, a potem mocniej w prawo i docieramy do skrzyżowania przy piecu wapiennym.

Teraz droga pnie się dość mocno pod górę, tworząc łuk w prawo – zaraz za nim docieramy do miejsca, gdzie kończy się asfalt i zaczynają betonowe płyty. Ażurowe przestrzenie są wypełnione są kruszywem, na tą chwilę w bezśnieżną porę wózkiem z dużymi, pompowanymi kołami nie powinno być problemu z przejściem trasy, małe kółka spacerówek mogą wpadać w niektóre otwory, gdzie kruszywa jest mniej. Trasa jest całkiem nowa, czas pokaże, czy otwory będą na bieżąco wypełniane, czy zarosną trawą i jaki to będzie miało wpływ na wędrowanie z wózkiem.

Po drodze rozglądamy się na wszystkie strony – stopniowo ukazują się nam kolejne, piękne widoki. Najpierw za nami otwiera się widok na Beskid Żywiecki. Potem droga lekko skręca i widzimy Beskid Mały oraz taflę Jeziora Żywieckiego u jego stóp. Idziemy dalej, tuż przed wierzchołkiem Średniego Grojca idziemy już w śniegu, choć w Żywcu już nie było po nim śladu. Po dotarciu na szczyt – nagroda w postaci pięknej panoramy Beskidu Śląskiego, Małego i Makowskiego. Kto ma ochotę na większą górską przygodę, może wybrać się dalej na Grojec. Ponieważ byliśmy w okresie roztopów (a na dalszej trasie są fragmenty, które lubią być podmokłe, błotniste), po odpoczynku na Grojcu wracamy do Żywca. A co jeszcze w tym mieście można ciekawego robić w plenerze? O tym przeczytacie tutaj.

Nie jest to wycieczka górska z prawdziwego zdarzenia, można mieć też różne zdanie co do tego, jaki wpływ ma taka trasa betonowa na wygląd krajobrazu. Na pewno jest to jednak trasa bardzo niewymagająca, którą może przejść prawie każdy. Jest to więc jakiś pomysł na rodzinny spacer, który będzie urozmaicony pięknymi widokami, a jeśli wzbogacimy go o wizytę w Żywcu, na pewno będzie ciekawą wycieczką.

informator

Stopień trudności: 1

Czas przejścia:   ok. 1 h

Długość trasy: ok. 3 km (w obie strony)

Suma podejść: ok. 100 m

Plan:

Dojazd: Do Żywca dojeżdżamy drogą ekspresową S1 i kierujemy się na centrum. Na rondzie przy McDonald’s jedziemy prosto, a na kolejnym skręcamy w prawo (trzeba wybrać prawy pas, który poprowadzi nas na drogę 945). Kolejne rondo przejeżdżamy prosto i ok. 400 metrów za nim już można rozglądać się za miejscem parkingowym: po prawej znajduje się spora zatoka parkingowa. Na przeciwko – wejście do Parku Zamkowego od strony Mini Zoo, a po stronie parkingu, za torami – ścieżka dydaktyczna wzdłuż Koszarawy i Amfiteatr. Kto chce dojechać pod sam początek szlaku, musi jechać dalej, na rondzie wybrać pierwszy zjazd (kontynuować drogą 945), z następnie tuż za przejazdem kolejowym skręcić w prawo w kierunku mostu na Koszarawie. Tuż przed mostem, po lewej, znajduje się niewielki parking, gdzie najwygodniej zostawić samochód. Ewentualnie, aa mostem skręcamy w prawo w ul. Grojec, a na rozwidleniu znów trzymamy się prawej. Jedziemy do końca (uwaga na kilka progów zwalniających), aż na parking przy amfiteatrze – wówczas trasa będzie ok. 300 m dłuższa

Parking: tuż przed mostem na Koszarawie, niewielki, bezpłatny (GPS: 49.676916, 19.215016) ewentualnie przy amfiteatrze, spory, bezpłatny (GPS: 49°40’47.4″N 19°12’07.1″E)

Gastronomia: przy szlaku brak, w centrum Żywca polecamy Karczmę Żywiecką oraz lody w kawiarniach Miętówka i Gałuszka

Pamiątki: po pamiątki z Żywca najlepiej udać się na Rynek, gdzie działa Sklep Góralski, a w niedaleko od Rynku (ul. Jana III Sobieskiego) Sklep Góralski Parzenica.

Toalety: na szlaku brak

ciekawe miejsca w okolicy

Dolina TwardorzeczkiŻywiecHala Boracza
Piękna dolina, po której można pospacerować drogą asfaltową, mniej tłumnie odwiedzana od sąsiedniej Doliny ZimnikaMiasto z pięknym parkiem, w którym znajdziemy m.in. mini zoo i stajnię miejską, a także pospacerujemy ścieżką edukacyjną prowadzącą wzdłuż rzeki aż do Jeziora ŻywieckiegoŁatwy szlak w Beskidzie Żywieckim, który można pokonać wózkiem, rozpoczynający się w Żabnicy Skałce. W schronisku – pyszne jagodzianki!

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziesz tutaj.

Zapraszamy do polubienia bloga na facebooku!

Więcej zdjęć z wycieczki znajdziecie na naszym profilu na Instagramie.

sPodobał się artykuł? Macie coś do dodawania lub jakieś uwagi? Zapraszamy do dodawania komentarzy na dole strony.

Zagroda Żubrów w Jankowicach

OŚRODEK HODOWLI ŻUBRÓW I EDUKACJI LEŚNEJ

KategoriaSpacery
LokalizacjaPolska, woj. śląskie
Sposób wędrowaniaPieszo
z nosidłami
WiekBez ograniczeń

W Pszczynie skręcamy w kierunku Bierunia, jedziemy parę kilometrów i tuż za granicą lasu, przez który prowadzi droga, znajduje się cel naszej wycieczki – zagroda pokazowa żubrów przy Ośrodku Hodowli Żubrów i Edukacji Leśnej w Jankowicach. Zapraszamy na relację z przyjemnej trasy, która może być pomysłem na nieduży, jesienny spacer z atrakcją w postaci obserwacji żubrów.

Wjazd na parking łatwo przegapić, widać go w ostatniej chwili, drogowskaz wyłania się zza żywopłotu. Wskazówką może być Karczma Wiejska, znajdująca się po drugiej stronie ulicy. Jadąc od Pszczyny, na parking należy skręcić w lewo. Zostawiamy tu samochód, a jeżeli ktoś przyjechał na rowerze – także rowery, na przygotowanych stojakach. Po zagrodzie nie można poruszać się rowerem. Nie można też wprowadzać psów, nie jest więc to miejsce na spacer z czworonogiem. Po wejściu na teren ośrodka, znajdziemy tutaj kilka miejsc odpoczynku, z których przy odrobinie szczęścia można zobaczyć żubry. Są tutaj tablice edukacyjne, z których dowiemy się m.in. gdzie występują żubry w Polsce i na świecie, jaka jest ich historia czy czym żubr różni się od bizona. Ale przede wszystkim – rozciąga się przed nami zielone pastwisko, na którym żubry można zobaczyć jak na dłoni. Oczywiście o ile żubry zechcą akurat tutaj przyjść – nam się nie udało zobaczyć ich w tym miejscu, ale nie zrażamy się i idziemy na ścieżkę dydaktyczną, w poszukiwaniu żubrów w lesie.

Cała trasa do przejścia to ok. 2 km – w sam raz na spacer. Ścieżka początkowo jest brukowana, potem zmienia się w wygodną szutrową drogę. Jednakże za którymś mostkiem, staje się typową, leśną ścieżką, momentami dość błotnistą. Na koniec znów jest płaska i szeroka. Jeżeli chcemy tu przyjechać z wózkiem, to musimy się liczyć z tym, że albo nie obejdziemy całej trasy dookoła (co może niestety czasem oznaczać brak spotkania z żubrami), albo, że przejście części trasy będzie dość nieprzyjemne i trudne.

Idąc ścieżką, wypatrujemy zwierzęcych sylwetek pomiędzy drzewami – są, ale dość daleko, słabo widoczne, schowane w głębi lasu. Warto mieć przy sobie jakąś lornetkę, żeby lepiej móc obserwować żubry w lesie. Przechodzimy przez drewniane kładki, wchodzimy na dzikszą część ścieżki, która zaczyna zakręcać. Powoli zaczyna być widać paśnik, a przy nim dwa żubry. Ścieżka prowadzi nas pod samo to miejsce, do którego akurat zaczynają się schodzić zwierzęta. Ku uciesze dzieci, jest też mały cielaczek, o którym czytaliśmy w internecie.

Jeszcze kawałek idziemy bardziej dziką ścieżką wśród drzew, a potem skręcamy na szeroką, wygodną aleję. Przy jej końcu znajduje się niewielka ekspozycja sprzętu leśnego: pługi, brony czy sanie. Docieramy do miejsca, z którego startowaliśmy. Spacer nie jest zbyt długi, ale na zimny jesienny dzień okazał się w sam raz.

informator

Stopień trudności: 1

Czas przejścia:   ok. 1 h

Długość trasy: ok. 2 km

Suma podejść: brak

Plan:

Dojazd: Jadąc drogą DK 1 w Pszczynie skręcamy na drogę 931 w kierunku Bierunia. Jedziemy prosto ok. 4,5 km, tuż za granicą lasu, po lewej znajduje się wjazd na parking, widoczny w ostatniej chwili (na przeciwko – Karczma Wiejska)

Parking: dość spory, bezpłatny parking, tuż przy wejściu do zagrody, GPS: 50°00’38.1″N 19°00’29.7″E

Wstęp: bezpłatnie (zwiedzanie indywidualne)

Godziny i dni otwarcia: od wtorku do piątku 10:00-17:00 (październik-kwiecień do 16:00); soboty, niedziele i święta od 10:00 – 20:00 (październik-kwiecień do zmierzchu)

Gastronomia: po przeciwnej stronie ulicy – Karczma Wiejska

Toalety: brak

o Innych miejscach, w których można spotkać zwierzęta, przeczytacie tutaj.

Zapraszamy do polubienia bloga na facebooku!

Więcej zdjęć z wycieczki znajdziecie na naszym profilu na Instagramie.

sPodobał się artykuł? Macie coś do dodawania lub jakieś uwagi? Zapraszamy do dodawania komentarzy na dole strony.

Spacer do Wilczego Stawu

KategoriaSpacery, Beskid Mały
LokalizacjaPolska, woj. śląskie, Kozy
Sposób wędrowaniaZ nosidłem, pieszo
Wiek1 rok

Kto niedawno był w kamieniołomie w Kozach, o którym przeczytacie tutaj, z pewnością zauważył, że powstała nowa, szeroka leśna droga, odbiegająca od ścieżki do kamieniołomu. Idąc nią dotrzemy właśnie do Wilczego Stawu. Zapraszamy na niedużą wycieczkę, w sam raz dla małych odkrywców.

Parkujemy samochód w zatoczce, tuż przed szlabanem – jest niedzielny poranek, jeszcze mało tu turystów, wiemy, że popołudniu będzie ciężko znaleźć miejsce postojowe. Mijamy szlaban i ruszamy znaną ścieżką, którą często szliśmy do kamieniołomu. Tym razem nie skręcamy jednak ostro w prawo, lecz idziemy prosto, szeroką, szutrową drogą. Choć do samych stawów z wózkiem się nie dojdzie, tutaj można śmiało z nim pospacerować. Przecinamy potok Leśniówka, który wprost wypływa spod kamiennych umocnień ścieżki.

W końcu po lewej, między drzewami zaczynają majaczyć dwa stawy: najpierw zielonkawy zbiornik retencyjny, następnie o bardziej szmaragdowej barwie Wilczy Staw. Kawałek dalej szeroka droga zmienia się w wąską ścieżkę przez las. Niestety, do stawów nie prowadzi stąd żadna wytyczona ścieżka. Zaczyna się przygoda dla młodych eksploratorów lasu. Przechodzimy przez las do Wilczego Stawu – trzeba ostrożnie szukać odpowiedniej drogi, trochę trawersować i iść serpentynami, bo niektóre fragmenty zejścia mogą być zbyt strome dla dzieci. Docieramy do Wilczego Stawu i obchodzimy go lekko zarysowaną, wąską ścieżką. Dookoła stawu można wypatrzyć daglezje.

Przy końcu ścieżki dookoła Wilczego Stawu rysuje się wyraźna ścieżka do kolejnego stawu. Możemy stąd zejść do Kóz, lub obejść drugi staw wzdłuż brzegu – przy końcu ścieżki może być błotniście. Gdy ścieżka się kończy, znów musimy krótki fragment przejść na przełaj przez las, by dotrzeć z powrotem na drogę, którą przyszliśmy z parkingu.

INFORMATOR

Stopień trudności: 1/2

Nasz czas przejścia:   ↨ 60 min (z przerwą nad stawem)

Długość trasy: ok. 1 km

Dojazd: na rondzie w centrum wsi Kozy (dojazd od Bielska ul. Bielską – w prawo, od strony Krakowa – ul. Krakowską – w lewo) należy skręcić w ul. Beskidzką, następnie skręcić w lewo w ul. Panienki, na rozwidleniu przy przystanku autobusowym wybrać drogę w lewo i dojechać do końca asfaltu. Można dojechać autobusem PKS (przystanek Kozy Kamieniołom) m.in. z Bielska-Białej – rozkład jazdy na stronie PKS w Bielsku-Białej  

Parking: brak wyznaczonego parkingu, przyjezdni parkują samochody na szerokim poboczu na gruntowym przedłużeniu ulicy, prowadzącym do kamieniołomu; kilka miejsc znajduje się także na końcu drogi gruntowej, tuż przed szlabanem przy wejściu do lasu

GPS:49°49’56.4″N 19°09’45.4″E

Plan:

Noclegi: brak

Gastronomia: brak (najbliższe punkty gastronomiczne w centrum Kóz – ok. 2,5 km od miejsca parkingowego)

Toalety: brak

ciekawe miejsca w okolicy

Gaiki i Groniczki z przełęczy PrzegibekHrobacza Łąka z KózMagurka z przełęczy PrzegibekMagurka z przełęczy Przegibek (zimą)
Spacer do Wilczego StawuŻar-Kiczera-Przełęcz IsepnickaMagurka Wilkowicka – zielonym szlakiemKamieniołom w Kozach

Kaskady Rodła

czyli spacer wzdłuż białej wisełki

KategoriaSpacery, Góry, Beskid Śląski
LokalizacjaPolska, woj. śląskie, Wisła
Sposób wędrowaniaPieszo/z nosidłem; trasa asfaltem także: z wózkiem/ rowerem
Wiek min.b.o./ dojście do Kaskad samodzielnie pieszo: 3 lata

Wycieczkę rozpoczęliśmy z parkingu tuż przed szlabanem, przed wejściem do lasu. Był to dzień roboczy, przyjechaliśmy koło 10, a jednak udało się nam zaparkować na ostatnim wolnym miejscu. Dobrze jest tu się więc wybrać wcześniej, a na pewno nie w weekend, żeby mieć pewność, że znajdzie się miejsce na parkingu przy lesie. W ten sposób unikniemy też tłumów na szlaku. Chociaż parking był pełny, to na trasie nie spotkaliśmy zbyt wielu turystów, ponieważ wiele osób idzie dalej na Baranią Górę i robi pętlę wracając wzdłuż Czarnej Wisełki, a nie tą samą trasą.

Idziemy trzy kilometry asfaltem. Wzdłuż trasy cały czas płynie Biała Wisełka, wypełniając leśną ciszę szumem wody. Po drodze mijamy kilka miejsc odpoczynku, gdzie można nie tylko przysiąść i się posilić, ale też podziwiać bieg początków Wisły, pełen drobnych kaskad, zakrętów i wodospadów oraz Skały Grzybowe. Po drodze jest też kilka miejsc, gdzie można podejść do wody, dzieci są zachwycone mogąc pomoczyć rączki. Po lewej stronie mijamy natomiast domki, chaty, przy których zimą organizowane są kuligi. Warto też zwrócić uwagę na tablice ścieżki dydaktycznej, z których można dowiedzieć się co nieco o górskiej przyrodzie, jedna z tablic przygotowana jest w formie rysunkowej, co z pewnością spodoba się najmłodszym – Bliźniakom bardzo przypadła do gustu i bardzo dobrze ją zapamiętały.

W końcu docieramy do miejsca, gdzie droga się rozwidla: asfalt prowadzi dalej prosto, a w prawo, nad Wisełką przerzucony jest most (trzeci z kolei), który prowadzi w lewo, za niebieskim szlakiem, leśną ścieżkę. Przy nim stoją drogowskazy, informujące, że jest to droga na Baranią Górę i do Kaskad Rodła. Kto idzie z nosidłem lub z dziećmi idącymi pieszo, może tutaj skręcić i tak jak my udać się do Kaskad Rodła. Jeśli ktoś idzie z lekką parasolką (wózkiem), może ją wziąć do ręki, a dziecko poprowadzić pieszo, jeśli jest już nieco zaprawione w górskich bojach. Do przejścia pod górę mamy ok. 500 m, kamienistą, miejscami mokrą ze względu na cieki wodne, drogą, z przewyższeniem ok. 50 m. Kto może, naprawdę warto tutaj podejść – Kaskady Rodła to najwyższe wodospady Beskidu Śląskiego, największy z nich ma 5 m wysokości. Warto tutaj zrobić sobie postój i raczyć się pięknem wodospadów. Trochę miejsca na odpoczynek nad potokiem można znaleźć tuż za najwyższym wodospadem, gdzie szlak zaczyna odbiegać od wody.

czy wiesz, że…

Nazwę „Kaskady Rodła” wodospadom nadano 19 września 1987r. Była to 65. rocznica powstania Związku Polaków w Niemczech, organizacji walczącej o zapewnienie Polakom praw mniejszości narodowej. Ponieważ jej członkowie nie mogli używać polskiego godła, wprowadzili znak rodła: stylizowany kształt biegu Wisły z zaznaczeniem Krakowa.

Kto natomiast idzie z wózkiem, z którym nie wybierze się do Kaskad, może pójść dalej asfaltem jeszcze ok. 800 m. Tutaj panuje już zupełna cisza i spokój, zapuszcza się tu niewielu turystów, a w dalszym ciągu spacerowi towarzyszy szemrzący potok, lecz od mostu jest to już nie Biała Wisełka, a Potok Głębczański.

Po dotarciu z powrotem na parking, można pokusić się jeszcze o spacer nad Jezioro Czerniańskie. Spacerując nad nim, można ujrzeć na przeciwległym zboczu sylwetkę Zameczku Prezydenckiego.

Z Białą Wisełką związana jest legenda. Władca gór Beskid i jego żona Borana mieli dwie córki, Czarnochę i Białkę. Udały się one w świat, na polecenie umierającej matki, by rozprowadzić wody po świecie. Najpierw wędrowały osobno, ale wkrótce się spotkały i postanowiły nie rozdzielać. Wtem na drodze ich stanął kamienny rycerz Czantor i namawiał je by zostały i nie wyruszały w dalszą drogę. Musiał jednak usłuchać rozkazu Matki Ziemi, by góry rozstąpiły się i wypuściły wodę. Nie chcąc jednak, by siostry wyruszyły w nieznane, za jego namową wypuściły tylko jedną falę na zwiady. Falę tą nazwano ” Wyszła”, a od niej pochodzi nazwa Wisła.
(całą legendę i inne opowieści o Wiśle, ładnie ilustrowane, znajdziecie na stronie biblioteki w Wiśle)

informator:

Stopień trudności: 2

Nasz czas przejścia: 3,5 h w dwie strony

Suma podejść: ok. 170 m

Długość trasy: ok. 7 km (w obie strony, od parkingu do Kaskad Rodła)

Punkty GOT: 7

PLAN:

(plan ma charakter poglądowy i schematyczny, nie stanowi dokładnego odzwierciedlenia odległości, wielkości, przebiegu granic itp.)

Dojazd:
Samochodem: Jadąc drogą ekspresową S52 w kierunku Cieszyna, wybieramy zjazd na Wisłę i Skoczów. Uwaga, jest to duży rozjazd, na nim pierwszy skręt w prawo prowadzi do restauracji, drugi do Brennej, trzeci do Skoczowa, a dopiero czwarty do Ustronia i Wisły – uważajmy więc na znaki i na podążanie odpowiednim pasem. Od zjazdu jedziemy już cały czas prosto główną drogą 941 (przez wszystkie skrzyżowania), aż dojdziemy do ronda w Wiśle, na którym wybieramy drugi zjazd (w lewo) na Wisłę Czarne, Malinkę, Szczyrk i Bielsko (droga 942), jedziemy za główną drogą ok. 4 km i tuż za mostem na Wiśle skręcamy w prawo do Wisły Czarne. Objeżdżamy dookoła Jezioro Czerniańskie, jadąc cały czas za główną drogą (mijamy m.in. skręt na Kubalonkę), gdy dojedziemy do skrzyżowania za mostem na Białej Wisełce, gdzie skręcić musimy w lewo lub w prawo, wybieramy drogę w prawo i jedziemy do końca.

Można dojechać także ze Szczyrku – jadąc główną drogą w Szczyrku (942) dojeżdżamy do skoczni w Wiśle Malince i tuż za nią skręcamy w lewo w kierunku Wisły Czarne, dalej jedziemy za główną drogą objeżdżając dookoła Jezioro Czerniańskie.

Kto jedzie od strony Żywca, częściowo drogą nr 1, częściowo ekspresówką S1, musi wybrać zjazd na Wisłę, na drogę 943 i nią podążać aż do większego skrzyżowania, na którym należy skręcić w prawo na drogę 941, w kierunku Wisły. Można dojechać do centrum Wisły i na rondzie zjechać w prawo na drogę 942 w kierunku Wisły Czarne, Malinki, Bielska i Szczyrku i dalej podążać wg wskazówek powyżej. Można też na przełęczy Kubalonka skręcić w prawo, za znakami do Rezydencji Prezydenta RP. Wąską i krętą drogą jedziemy w dół, mijając przełęcz Szarcula i Rezydencję Prezydenta. W końcu dojeżdżamy do skrzyżowania z główną drogą, na którym skręcamy w prawo, w kierunku Wisły Czarne. Jedziemy dalej za główną drogą, za mostem na Białej Wisełce przy końcu drogi skręcamy w prawo i jedziemy do końca drogi.

Autobusem: Kto porusza się autobusem, może dotrzeć tutaj także autobusem: tutaj rozkład jazdy przewoźnika Wispol (przystanek Wisła Czarne Fojtula)

Pociągiem: Kto porusza się pociągiem, może wysiąść w centrum Wisły na stacji Wisła Uzdrowisko, a następnie przesiąść się na autobus jadący do Wisły Czarne.

Parking: najbliżej początku trasy, bo tuż przy szlabanie, zaraz za strażą pożarną, znajduje się parking, który bywa płatny i szybko się zapełnia GPS: 49°37’14.6″N 18°56’46.0″E
Kto nie znajdzie na nim miejsca, może cofnąć się jakieś 500 m i po lewej (patrząc w stronę jeziora), znajduje się bezpłatny parking.

Gastronomia: na szlaku brak, przy parkingu sezonowo drobne przekąski (serki góralskie) duża baza gastronomiczna w centrum Wisły

Toalety: brak

Noclegi: Wisła, Istebna – duża baza noclegowa

Koszty wycieczki: brak (ewentualnie parking)

CIEKAWE miejsca w okolicy:

„Źródła Olzy”
(Istebna)
Ustroń
Stecówka
(Istebna)
Chata Grabowa
(Szczyrk/Brenna)

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziesz tutaj.

Kozia Góra

czyli spacer na górę dzieciństwa

Kategoria Góry, Beskid Śląski,
Lokalizacja Polska, woj. śląskie, Bielsko-Biała
Sposób wędrowania z nosidłem/wózkiem/pieszo
Wiek minimum z nosidłem: 1 rok/wózkiem: b.o./pieszo – min. 2 lata, ale fragmentami będzie trzeba wziąć malucha na ręce lub do chusty/nosidła, samodzielnie – min. 3 lata

Kozia Góra to niewielki szczyt w Beskidzie Śląskim (683 m n.p.m.), idealny na wycieczkę z dziećmi. Co będzie dodatkową atrakcją dla dzieci, wycieczkę można połączyć ze spacerem po Cygańskim Lesie i zabawą na bielskich Błoniach. Jest to częsty cel wycieczek szkolnych z pobliskich miejscowości. Góra jest jak najbardziej przyjazna na wycieczkę z dziećmi. Ruszamy na Kozią Górę.

Na Kozią Górę z Cygańskiego Lasu prowadzą trzy szlaki: zielony, żółty i czerwony. Zielony i żółty rozpoczynają się przy pętli autobusowej przy ul. Olszówka, zaś czerwony przy samych Błoniach.

Żółty szlak jest całkiem przyjemny, ale trzeba być przygotowanym na parę niezbyt stromych podejść. Na tym szlaku mijamy polanę, gdzie niegdyś znajdowały się skocznie narciarskie, a teraz znajdują się tu wiaty turystyczne, miejsce na grilla i ognisko oraz małe źródełko. Po drodze będzie kilka miejsc z ławeczkami, gdzie można odpocząć. W końcu docieramy do rozstaju dróg: żółty szlak biegnie dalej na Szyndzielnię, a my skręcamy w lewo na szlak niebieski, który doprowadzi do Koziej Góry. Przed szczytem, na lewo, roztacza się widok na Bielsko, a przy dobrej widoczności – na dużą część Śląska. Szlak nie nadaje się na wózek.

Jeśli chodzi o zielony szlak, to przechodzi on obecnie gruntowną renowację. Jego pierwsza część została wybetonowana – co było dość kontrowersyjną decyzją, a zdanie niektórych przeciwników można wyczytać z samego betonu, gdyż już zdążył zostać popisany. Ścieżka betonowa urywa się nagle, przechodząc w dużo przyjemniejszą ścieżkę szutrową. Gdzieniegdzie, na zakrętach ścieżki wyrastają większe i mniejsze murki – niczym bandy dawnego toru saneczkowego. Mniej więcej w połowie trasy docieramy do dawnego budynku stacji toru saneczkowego – przygotowano na nim taras z drewnianymi leżakami. Ścieżka to łagodniej, to bardziej ostro pnie się w górę, ale jest momentami dużo łagodniejsza od dawnego szlaku zielonego. Docieramy do skrzyżowania z drogą dojazdową do schroniska – tutaj warto spojrzeć za siebie, gdyż stąd roztacza się panorama Bielska i Górnego Śląska. Stąd już kawałek do schroniska.
Szlak zatracił swój dziki charakter, ruiny dawnego toru zastąpiły nowe rozwiązania. Prace przy szlaku jeszcze trwają, przygotowane są różne drewniane konstrukcje, które czekają na wykończenie i wykorzystane. Z pewnością szlak obecnie jest dużo wygodniejszy i w przeciwieństwie do swojej poprzedniej wersji, umożliwia wyjście na Kozią Górę z wózkiem (choć należy pamiętać, że jest tu kilka krótkich, lecz mocniejszych podejść, gdzie będzie trzeba użyć więcej siły do wypchnięcia wózka).

Czerwony szlak może okazać się gratką dla wielbicieli ciekawostek historycznych. Otóż: przy początku szlaku znajduje się kamienny stół ołtarzowy „Jan”. Tutaj, w czasach kontrreformacji odbywały się tajne nabożeństwa ewangelików. Dalej szlak prowadzi lasem, wspinając się raz mocniej, raz słabiej pod górę. Po drodze mijamy altany turystyczne z miejscami na ognisko. Przy drugiej znajduje się rozwidlenie szlaków – tutaj skręcamy na szlak niebieski, za oznaczeniami na Kozią Górę. Teraz czeka nas podejście, po którym na prawo otwiera się widok na Bielsko. Jeszcze kawałek drogi i docieramy do schroniska.

Mimo tych trzech szlaków, my wybraliśmy popularną, choć nieoznakowaną ścieżkę, stanowiącą drogę do zaopatrzenia schroniska. Rozpoczyna się niedaleko Błoni, przed zakazem ruchu trzeba skręcić w prawo, na szlak zielony, ale gdy ten odbija zaraz w lewo, należy pozostać na szerokiej ścieżce i nią cały czas podążać pod górę. Będzie się czasami przeplatała ze szlakiem żółtym, zawsze można zmienić trasę i wejść na ten szlak. Trzeba uważać, gdyż może przejechać tą drogą samochód, jednakże na szczęście zdarza się to stosunkowo rzadko. Droga jest utwardzona, szeroka, przy zachowaniu ostrożności nawet młodsze dzieci mogą iść nią samodzielnie, można pokusić się także na wyjście z wózkiem (nie będzie to może najwygodniejsze, ale możliwe). Po drodze na początku towarzyszą nam szemrzące leśne strumyki, można odpocząć w kilku przygotowanych miejscach odpoczynku.

Gdy dojdziemy do ostrego zakrętu żółtego szlaku w prawo, przy przygotowanym miejscu odpoczynku po lewej, wybieramy drogę w lewo, gdyż żółty odbija na Szyndzielnię (ewentualnie można nim pójść kawałek i potem przejść na szlak niebieski, który doprowadzi nas do Koziej Góry). Po lewej – widok na Bielsko i dalej na Śląsk. Gdy miniemy skrzyżowanie z zielonym szlakiem, do schroniska będzie trzeba skręcić w prawo.

W końcu docieramy na szczyt. Jeszcze parę kroków i przychodzimy do schroniska Stefanka, które oferuje noclegi, a także wyżywienie. Można tu zakupić pamiątki, drobne przekąski, a także ciepłe posiłki. Można tu podbić książeczki GOT, kto zbiera punkty lub po prostu chce mieć fajną pamiątkę. Wokół schroniska znajduje się teren rekreacyjny: jest tu miejsce na grilla i ognisko, a także plac zabaw. Urządzenia dość ciekawe, ale raczej dla 3-4 Latków, nie wcześniej, poza bujakami i huśtawkami. Dla młodszych bliźniaków kiepsko, bo nie ma dwóch takich samych huśtawek czy dwóch bujaczków obok siebie, więc trzeba trochę inwencji twórczej, gdy oboje chcą to samo.

Będąc w schronisku, udajemy się jeszcze na szczyt Koziej Góry, do nowej drewnianej altany, która stanęła w miejscu, gdzie znajdowała się pierwsza altana, wybudowana w roku 1898. Można stąd oglądać widok na Bielsko, ale także widać Szyndzielnię ze schroniskiem, Klimczok i w oddali Skrzyczne. Czas na powrót. Po drodze oglądamy piękno tutejszej przyrody. W dni, kiedy jest mniej turystów i na szlaku panuje cisza, może spotkać leśnych mieszkańców.

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziesz tutaj.

Informator

Stopień trudności: 2

Nasz czas przejścia: w jedną stronę: 1,5 h (częściowo samodzielnie, częściowo wózkiem)   

Podejścia: 333 m

Długość trasy:  w jedną stronę: ok. 2,5 km

Punkty GOT (w obie strony): szlak zielony lub żółty (od pętli autobusowej przy ul. Olszówka): 10, szlak czerwony+niebieski: 7

Dojazd i parkingi:

Samochodem:
Jadąc od centrum Bielska drogą 942 w kierunku Szczyrku należy skręcić w prawo, a zjeżdżając z drogi ekspresowej na zjeździe Mikuszowice (uwaga! na tym węźle należy się kierować na Centrum, a nie na Mikuszowice) – w lewo (na pierwszych światłach), w ul. Szeroką (jadąc od centrum: za banerem reklamowym Restauracji Wirtuozeria i Hotelu na Błoniach). Przy samych błoniach znajduje się dość spory parking przy ul. Czołgistów (pod Hotelem na Błoniach; uwaga! część miejsc postojowych jest wytyczonych wyłącznie dla gości hotelu), gdzie można śmiało szukać miejsc w tygodniu, a w weekendy warto rozglądać się już za miejscem postojowym już od pierwszych napotkanych parkingów po wjeździe na ul. Szeroką. Jeśli tam brak wolnego miejsca, parę miejsc znajdzie się też na szerszych poboczach np. przy Pocztowej (uwaga – częściowo jednokierunkowa).
GPS: 49°46’52.1″N 19°03’12.3″

Autobusem: linią nr 24, aktualny rozkład jazdy: https://rozklady.bielsko.pl/#line/24 lub liniami 21 lub 12

Pociągiem:
Dla wysiadających na stacji Bielsko-Biała Główna – przesiadka na autobus linii 24 przy ul. Piastowskiej. Można też wysiąść na stacji Bielsko-Biała Leszczyny – stąd spacer ok. 2 km.

Plan:

Noclegi: Hotel Beskid*, Centrum Sportu Rekord, Hotel na Błoniach***, Parkhotel Vienna ****, schronisko Stefanka na Koziej Górze

Gastronomia: w schronisku Stefanka; także przy Błoniach i Cygańskim Lesie: różne kawiarenki, lodziarnie, piekarnie, punkty z ciepłymi przekąskami, a także większe restauracje (np. Wirtuozeria) – każdy znajdzie coś dla siebie

Toalety: za schroniskiem bezpłatne toi-toie. Na Błoniach – toalety publiczne, płatne

Spodobał się artykuł? Zapraszamy do polubienia bloga na facebooku!

Dolina Zimnika

czyli kaskady i źródełko u stóp skrzycznego

Dolina Zimnika to wspaniałe miejsce zarówno na krótką wycieczkę z dziećmi do lasu, jak i na dłuższy spacer, także z wózkiem, a ponadto zaczynają się tu dwa szlaki górskie: na Malinowską Skałę (żółty, w Dolinie Zimnika) i na Skrzyczne (niebieski, przy Hotelu Zimnik oraz szutrowa droga na przedłużeniu asfaltu). Każdy znajdzie więc tu coś dla siebie. A wisienką na torcie jest krystaliczna woda, której można zaczerpnąć przy specjalnie przygotowanym źródełku. Zapraszamy do Doliny Zimnika w gminie Lipowa!

1. spacer drogą asfaltową

Dolina Zimnika to wymarzone miejsce na spacery z wózkami. Ciągną się tu kilometry drogi asfaltowej, którą można w ciszy lasu spacerować i spacerować. Wycieczkę zaczynamy z ostatniego parkingu, idziemy szosą prowadzącą za zakazem ruchu. Jeśli spacerujemy z dziećmi idącymi samodzielnie, uważajmy jednak, ponieważ dużo tu rowerów, od czasu do czasu może pojawić się samochód dojeżdżający do leśniczówki czy posesji, a w piątek i sobotę w określonych godzinach (pt-sb 13-18) mogą przejeżdżać samochody w celu czerpania wody ze źródełka.

Po drodze, po lewej mijamy na początku szkółkę leśną, a niedużo dalej po prawej – miejsce pamięci ofiar II Wojny Światowej. Po przejściu ok. kilometra od parkingu, po lewej znajdziemy bardzo przyjemne miejsce na odpoczynek nad potokiem: jest tu ustawiona wiata turystyczna z miejscem na ognisko i ławkami. Szczególnie w upalne dni, miło jest ochłodzić się przy zimnym, górskim potoku. Kolejną wiatę turystyczną mijamy nieco dalej po prawej, jeżeli ktoś potrzebuje wypocząć, a ta pierwsza jest zajęta, to może skorzystać z drugiej, choć już mniej malowniczo położonej. Idąc dalej, po prawej znajdziemy zejście w dół po kamiennych schodkach, wprost do źródełka, z którego można zaczerpnąć wodę. Nieco dalej znajduje się rozwidlenie drogi: w prawo prowadzi w kierunku Skrzycznego, a w lewo w kierunku Malinowskiej Skały. My skręcamy w lewo, przechodzimy przez mostek i idziemy w stronę Malinowskiej.

Zaczyna się tutaj droga przez las. Wokół górują buki, świerki, jodły i wiele innych pięknych drzew. Mijamy po drodze także kilka leśnych polan, pięknie ukwieconych, na których przysiadają liczne owady. Nam udało się obserwować pięknego motyla, o dość sporych rozmiarach, perłowca królewicza. Wokół cisza i spokój, co jakiś czas spotykamy spacerowiczów i kolarzy. Trzeba jednak pamiętać, że i tutaj może przejechać samochód, wobec czego zachowajmy czujność, gdy dzieci idą samodzielnie.

Trasa kilkakrotnie zbliża się do przepływającego wzdłuż niej potoku. Można wejść na mostki, by odpocząć patrząc na płynącą wodę i tworzące się kaskady. Aby maluchom urozmaicić wędrówkę, można znaleźć malutkie kamyczki, by z takiego mostku mogły wrzucić do rzeki z głośnym „plum” 🙂

W końcu trzeba zawrócić, bo asfalt się kończy, dalej wózkiem nie pojedziemy. Osoby ze starszymi dziećmi lub najmłodszymi w chuście/nosidle mogą wybrać się na Malinowską Skałę.
Dolina Zimnika jest świetną bazą wypadową na całodzienną wycieczkę, o ile nie potrzebujemy wózka. Można iść tak jak my, w stronę Malinowskiej Skały, wdrapać się na nią, dalej przejść na Skrzyczne i wrócić z powrotem do Doliny. Można też pokonać tą trasę w drugą stronę. Opcje wyjścia na Skrzyczne są dwie: albo szlakiem niebieskim, zaczynającym się przy Hotelu Zimnik, albo drogą asfaltową z Doliny, odbicie w prawo za źródełkiem, a następnie ścieżką (serpentynami, a więc łagodniejszą niż szlak), dojść do schroniska na Skrzycznem.

2. spacer nad potokiem przez las

Druga opcja to spacer nad samym potokiem Zimnik, leśną ścieżką. Aby się na nią udać, z ostatniego parkingu przed zakazem ruchu należy przejść przez drewnianą kładkę do lasu. Znajduje się ona w głębi parkingu, między tablicami z informacjami dydaktycznymi, m.in. dotyczącymi wilka i niedźwiedzia. Przed nami 1,5 km spaceru.

Ta trasa nie jest dostępna dla wózków, przejście z najmłodszymi dziećmi będzie wymagało nosidła/chusty. Jest to leśna, niezbyt szeroka i miejscami wyboista ścieżka. Dwulatki powinny bez problemu przejść całą trasę o własnych siłach, ale koniecznie za rączkę, gdyż momentami trasa wiedzie blisko urwisk, spadających do potoku, a ponadto czasem trzeba przejść po dość sporych głazach, na których występuje ryzyko poślizgnięcia. Nasze Bliźniaki bez trudu przeszły tą trasę, ale musieliśmy być bardzo ostrożni, bo wszystko wokół było dla nich bardzo interesujące.

Ścieżką idzie się bardzo przyjemnie, szczególnie w upalne dni, gdy cień i płynący wzdłuż potok dają miły chłód. Warto przysiąść na jednej z przygotowanych wzdłuż trasy ławeczek, albo stanąć nad brzegiem potoku i podziwiać piękno tutejszej przyrody. Przy trasie znajduje się także miejsce biwakowe z przygotowanym miejscem na ognisko. Chcąc rozpalić ognisko, pamiętajmy o zasadach, jakie obowiązują w lesie, a które można poznać na stronie Nadleśnictwa Węgierska Górka.

Proponowana trasa jest ścieżką dydaktyczną – przyrodniczą. Ustawione są tutaj tablice z treściami edukacyjnymi dotyczącymi w szczególności lasu i potoku Zimnik. Spis i krótką charakterystykę przystanków można znaleźć na stronie gminy Lipowa. Trasa ta stanowi pętlę, która wraca asfaltem z powrotem na parking.

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziesz tutaj.

INFORMATOR

Stopień trudności: trasa asfaltowa: 1,
trasa ścieżką edukacyjną: 2

Czas przejścia:
trasa asfaltowa: w zależności od sił i chęci, można spacerować nawet kilka godzin, robiąc sobie przystanki nad potokiem i w wiatach turystycznych, a może to być krótki, nieduży spacer
trasa ścieżką edukacyjną: w zależności od długości przystanków przy tablicach edukacyjnych, nam z maluchami na piechotę zajęła godzinę, na stronie gminy Lipowa podano, że przejście całej trasy z zapoznaniem się z wszystkimi tablicami zajmuje ok. 2 godziny.

Długość trasy:
trasa asfaltowa: jest tu ok. 10 km asfaltu, jest więc gdzie spacerować
trasa ścieżką edukacyjną: 1,5 km

Podejścia: 100-200 m, a kto wybiera się na Skrzyczne, tego czeka podejście ok. 700 m.

PLAN:

(plan ma charakter poglądowy i schematyczny, nie stanowi dokładnego odzwierciedlenia odległości, wielkości, przebiegu granic itp.)

Dojazd: Jadąc drogą ekspresową S1 w kierunku Żywca (od Bielska), należy zjechać na Kalną (węzeł Łodygowice), na rondzie kierować się na Kalną, jechać dalej prosto aż do skrzyżowania z ul. Żywiecką. Na tym skrzyżowaniu (przy sali weselnej „Roma”), należy skręcić w lewo, na Lipową. Dalej cały czas prosto za główną drogą, aż do centrum Lipowej i na charakterystycznym skrzyżowaniu (dojeżdża się do niego dość stromo pod górę, po przekątnej Straż Pożarna) należy skręcić w prawo i podążając dalej prosto, dojeżdżamy do Doliny Zimnika.

Dojechać tutaj nietrudno, bo już ok. 7 km wcześniej zaczynają się drogowskazy, które bezbłędnie prowadzą do celu. Kto je przegapi, może także kierować się na hotel Zimnik.

Parking: Znajdziemy tu dwa bezpłatne parkingi, które nie są zbyt duże, a w weekendy szybko się zapełniają: pamiętajmy, że zaczynają się tutaj dwa dość popularne szlaki, na Skrzyczne i Malinowską Skałę. Pamiętajmy także, że parking przy hotelu i na przeciwko są to parkingi dla gości hotelowych.

Pierwszy parking znajduje się za Hotelem Zimnik, po prawej stronie.
GPS: 49°40’00.1″N 19°04’33.7″E

Polecamy spróbować zaparkować na drugim parkingu, do którego wjazd jest nieco ukryty za drzewami: należy dojechać do miejsca, gdzie ustawiony jest znak zakazu ruchu i tuż przed nim skręcić w lewo. Z tego parkingu bezpośrednio zaczyna się ścieżka edukacyjna, jest tu też infrastruktura turystyczna w postaci altanki i miejsca na ognisko.
GPS: 49°39’56.7″N 19°04’19.3″E
(zdjęcie wjazdu na parking poniżej)

Gastronomia: Restauracja smaków w Hotelu Zimnik, Pod Lipami Pizzeria&Pub (na przeciwko parkingu za hotelem), a kto dotrze: Schronisko PTTK na Skrzycznem

Noclegi: Przy wylocie Doliny Zimnika znajduje się Hotel Zimnik Luksus Natury **** i Hotel Zimnik *** (strona internetowa), na Skrzycznem – schronisko PTTK

Toalety: brak

Koszty: brak

Atrakcje dla dzieci: ścieżka dydaktyczna, źródełko

ciekawe miejsca w okolicy:

Dolina Twardorzeczki Żywiec
Mniej znana sąsiadka Doliny Zimnika, mniej tu turystów, w lesie pasieka i miejsce na ogniskoMiasto z pięknym parkiem, w którym znajdziemy m.in. mini zoo i stajnię miejską, a także pospacerujemy ścieżką edukacyjną prowadzącą wzdłuż rzeki aż do Jeziora Żywieckiego

Spodobał się artykuł? Zapraszamy do polubienia bloga na facebooku!