Grojec – trasa spacerowa

Niedługi spacer z widokami

KategoriaGóry, Kotlina Żywiecka
LokalizacjaPolska, woj. śląskie, Żywiec
Sposób wędrowaniapieszo / z nosidłami / z wózkiem
Wiekpieszo – 2 lata

O Grojcu można już było przeczytać na blogu tutaj, gdzie opisana jest trasa żółtym szlakiem, spod Amfiteatru pod Grojcem, przez Mały i Średni Grojec, aż na Grojec, nazwijmy go – właściwy. Tym razem testujemy całkiem nową trasę, która jest bardziej spacerowa niż górska. Zapraszamy do Żywca!

Wycieczkę zaczynamy przy moście na Koszarawie. Tutaj na niewielkim parkingu zostawiamy samochód i ruszamy w drogę, skręcając od razu w ul. Grojec. Na rozwidleniu dróg przed Stajnią pod Grojcem, wybieramy drogę w lewo, która lekko będzie się pięła pod górę. Dalej idziemy uliczką między domami, przy kolejnym rozwidleniu nasza trasa odbija w prawo, a zaraz potem czeka nas ostatnie rozwidlenie, na którym wybieramy drogę w lewo. Tutaj, za drzewami, znajdują się spore ruiny pieca wapiennego, przy którym stoi zielona tabliczka informacyjna. Do tego miejsca można dotrzeć także spod amfiteatru w Grojcu, wtedy trasa będzie tylko odrobinę dłuższa. Ruszamy ulicą biegnącą obok amfiteatru, która kawałek dalej skręca najpierw ostro w prawo, potem w lewo. Trzymamy się cały czas głównej drogi, która lekko skręca w lewo, a potem mocniej w prawo i docieramy do skrzyżowania przy piecu wapiennym.

Teraz droga pnie się dość mocno pod górę, tworząc łuk w prawo – zaraz za nim docieramy do miejsca, gdzie kończy się asfalt i zaczynają betonowe płyty. Ażurowe przestrzenie są wypełnione są kruszywem, na tą chwilę w bezśnieżną porę wózkiem z dużymi, pompowanymi kołami nie powinno być problemu z przejściem trasy, małe kółka spacerówek mogą wpadać w niektóre otwory, gdzie kruszywa jest mniej. Trasa jest całkiem nowa, czas pokaże, czy otwory będą na bieżąco wypełniane, czy zarosną trawą i jaki to będzie miało wpływ na wędrowanie z wózkiem.

Po drodze rozglądamy się na wszystkie strony – stopniowo ukazują się nam kolejne, piękne widoki. Najpierw za nami otwiera się widok na Beskid Żywiecki. Potem droga lekko skręca i widzimy Beskid Mały oraz taflę Jeziora Żywieckiego u jego stóp. Idziemy dalej, tuż przed wierzchołkiem Średniego Grojca idziemy już w śniegu, choć w Żywcu już nie było po nim śladu. Po dotarciu na szczyt – nagroda w postaci pięknej panoramy Beskidu Śląskiego, Małego i Makowskiego. Kto ma ochotę na większą górską przygodę, może wybrać się dalej na Grojec. Ponieważ byliśmy w okresie roztopów (a na dalszej trasie są fragmenty, które lubią być podmokłe, błotniste), po odpoczynku na Grojcu wracamy do Żywca. A co jeszcze w tym mieście można ciekawego robić w plenerze? O tym przeczytacie tutaj.

Nie jest to wycieczka górska z prawdziwego zdarzenia, można mieć też różne zdanie co do tego, jaki wpływ ma taka trasa betonowa na wygląd krajobrazu. Na pewno jest to jednak trasa bardzo niewymagająca, którą może przejść prawie każdy. Jest to więc jakiś pomysł na rodzinny spacer, który będzie urozmaicony pięknymi widokami, a jeśli wzbogacimy go o wizytę w Żywcu, na pewno będzie ciekawą wycieczką.

informator

Stopień trudności: 1

Czas przejścia:   ok. 1 h

Długość trasy: ok. 3 km (w obie strony)

Suma podejść: ok. 100 m

Plan:

Dojazd: Do Żywca dojeżdżamy drogą ekspresową S1 i kierujemy się na centrum. Na rondzie przy McDonald’s jedziemy prosto, a na kolejnym skręcamy w prawo (trzeba wybrać prawy pas, który poprowadzi nas na drogę 945). Kolejne rondo przejeżdżamy prosto i ok. 400 metrów za nim już można rozglądać się za miejscem parkingowym: po prawej znajduje się spora zatoka parkingowa. Na przeciwko – wejście do Parku Zamkowego od strony Mini Zoo, a po stronie parkingu, za torami – ścieżka dydaktyczna wzdłuż Koszarawy i Amfiteatr. Kto chce dojechać pod sam początek szlaku, musi jechać dalej, na rondzie wybrać pierwszy zjazd (kontynuować drogą 945), z następnie tuż za przejazdem kolejowym skręcić w prawo w kierunku mostu na Koszarawie. Tuż przed mostem, po lewej, znajduje się niewielki parking, gdzie najwygodniej zostawić samochód. Ewentualnie, aa mostem skręcamy w prawo w ul. Grojec, a na rozwidleniu znów trzymamy się prawej. Jedziemy do końca (uwaga na kilka progów zwalniających), aż na parking przy amfiteatrze – wówczas trasa będzie ok. 300 m dłuższa

Parking: tuż przed mostem na Koszarawie, niewielki, bezpłatny (GPS: 49.676916, 19.215016) ewentualnie przy amfiteatrze, spory, bezpłatny (GPS: 49°40’47.4″N 19°12’07.1″E)

Gastronomia: przy szlaku brak, w centrum Żywca polecamy Karczmę Żywiecką oraz lody w kawiarniach Miętówka i Gałuszka

Pamiątki: po pamiątki z Żywca najlepiej udać się na Rynek, gdzie działa Sklep Góralski, a w niedaleko od Rynku (ul. Jana III Sobieskiego) Sklep Góralski Parzenica.

Toalety: na szlaku brak

ciekawe miejsca w okolicy

Dolina TwardorzeczkiŻywiecHala Boracza
Piękna dolina, po której można pospacerować drogą asfaltową, mniej tłumnie odwiedzana od sąsiedniej Doliny ZimnikaMiasto z pięknym parkiem, w którym znajdziemy m.in. mini zoo i stajnię miejską, a także pospacerujemy ścieżką edukacyjną prowadzącą wzdłuż rzeki aż do Jeziora ŻywieckiegoŁatwy szlak w Beskidzie Żywieckim, który można pokonać wózkiem, rozpoczynający się w Żabnicy Skałce. W schronisku – pyszne jagodzianki!

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziesz tutaj.

Zapraszamy do polubienia bloga na facebooku!

Więcej zdjęć z wycieczki znajdziecie na naszym profilu na Instagramie.

sPodobał się artykuł? Macie coś do dodawania lub jakieś uwagi? Zapraszamy do dodawania komentarzy na dole strony.

Zagroda Żubrów w Jankowicach

OŚRODEK HODOWLI ŻUBRÓW I EDUKACJI LEŚNEJ

KategoriaSpacery
LokalizacjaPolska, woj. śląskie
Sposób wędrowaniaPieszo
z nosidłami
WiekBez ograniczeń

W Pszczynie skręcamy w kierunku Bierunia, jedziemy parę kilometrów i tuż za granicą lasu, przez który prowadzi droga, znajduje się cel naszej wycieczki – zagroda pokazowa żubrów przy Ośrodku Hodowli Żubrów i Edukacji Leśnej w Jankowicach. Zapraszamy na relację z przyjemnej trasy, która może być pomysłem na nieduży, jesienny spacer z atrakcją w postaci obserwacji żubrów.

Wjazd na parking łatwo przegapić, widać go w ostatniej chwili, drogowskaz wyłania się zza żywopłotu. Wskazówką może być Karczma Wiejska, znajdująca się po drugiej stronie ulicy. Jadąc od Pszczyny, na parking należy skręcić w lewo. Zostawiamy tu samochód, a jeżeli ktoś przyjechał na rowerze – także rowery, na przygotowanych stojakach. Po zagrodzie nie można poruszać się rowerem. Nie można też wprowadzać psów, nie jest więc to miejsce na spacer z czworonogiem. Po wejściu na teren ośrodka, znajdziemy tutaj kilka miejsc odpoczynku, z których przy odrobinie szczęścia można zobaczyć żubry. Są tutaj tablice edukacyjne, z których dowiemy się m.in. gdzie występują żubry w Polsce i na świecie, jaka jest ich historia czy czym żubr różni się od bizona. Ale przede wszystkim – rozciąga się przed nami zielone pastwisko, na którym żubry można zobaczyć jak na dłoni. Oczywiście o ile żubry zechcą akurat tutaj przyjść – nam się nie udało zobaczyć ich w tym miejscu, ale nie zrażamy się i idziemy na ścieżkę dydaktyczną, w poszukiwaniu żubrów w lesie.

Cała trasa do przejścia to ok. 2 km – w sam raz na spacer. Ścieżka początkowo jest brukowana, potem zmienia się w wygodną szutrową drogę. Jednakże za którymś mostkiem, staje się typową, leśną ścieżką, momentami dość błotnistą. Na koniec znów jest płaska i szeroka. Jeżeli chcemy tu przyjechać z wózkiem, to musimy się liczyć z tym, że albo nie obejdziemy całej trasy dookoła (co może niestety czasem oznaczać brak spotkania z żubrami), albo, że przejście części trasy będzie dość nieprzyjemne i trudne.

Idąc ścieżką, wypatrujemy zwierzęcych sylwetek pomiędzy drzewami – są, ale dość daleko, słabo widoczne, schowane w głębi lasu. Warto mieć przy sobie jakąś lornetkę, żeby lepiej móc obserwować żubry w lesie. Przechodzimy przez drewniane kładki, wchodzimy na dzikszą część ścieżki, która zaczyna zakręcać. Powoli zaczyna być widać paśnik, a przy nim dwa żubry. Ścieżka prowadzi nas pod samo to miejsce, do którego akurat zaczynają się schodzić zwierzęta. Ku uciesze dzieci, jest też mały cielaczek, o którym czytaliśmy w internecie.

Jeszcze kawałek idziemy bardziej dziką ścieżką wśród drzew, a potem skręcamy na szeroką, wygodną aleję. Przy jej końcu znajduje się niewielka ekspozycja sprzętu leśnego: pługi, brony czy sanie. Docieramy do miejsca, z którego startowaliśmy. Spacer nie jest zbyt długi, ale na zimny jesienny dzień okazał się w sam raz.

informator

Stopień trudności: 1

Czas przejścia:   ok. 1 h

Długość trasy: ok. 2 km

Suma podejść: brak

Plan:

Dojazd: Jadąc drogą DK 1 w Pszczynie skręcamy na drogę 931 w kierunku Bierunia. Jedziemy prosto ok. 4,5 km, tuż za granicą lasu, po lewej znajduje się wjazd na parking, widoczny w ostatniej chwili (na przeciwko – Karczma Wiejska)

Parking: dość spory, bezpłatny parking, tuż przy wejściu do zagrody, GPS: 50°00’38.1″N 19°00’29.7″E

Wstęp: bezpłatnie (zwiedzanie indywidualne)

Godziny i dni otwarcia: od wtorku do piątku 10:00-17:00 (październik-kwiecień do 16:00); soboty, niedziele i święta od 10:00 – 20:00 (październik-kwiecień do zmierzchu)

Gastronomia: po przeciwnej stronie ulicy – Karczma Wiejska

Toalety: brak

o Innych miejscach, w których można spotkać zwierzęta, przeczytacie tutaj.

Zapraszamy do polubienia bloga na facebooku!

Więcej zdjęć z wycieczki znajdziecie na naszym profilu na Instagramie.

sPodobał się artykuł? Macie coś do dodawania lub jakieś uwagi? Zapraszamy do dodawania komentarzy na dole strony.

Spacer do Wilczego Stawu

KategoriaSpacery, Beskid Mały
LokalizacjaPolska, woj. śląskie, Kozy
Sposób wędrowaniaZ nosidłem, pieszo
Wiek1 rok

Kto niedawno był w kamieniołomie w Kozach, o którym przeczytacie tutaj, z pewnością zauważył, że powstała nowa, szeroka leśna droga, odbiegająca od ścieżki do kamieniołomu. Idąc nią dotrzemy właśnie do Wilczego Stawu. Zapraszamy na niedużą wycieczkę, w sam raz dla małych odkrywców.

Parkujemy samochód w zatoczce, tuż przed szlabanem – jest niedzielny poranek, jeszcze mało tu turystów, wiemy, że popołudniu będzie ciężko znaleźć miejsce postojowe. Mijamy szlaban i ruszamy znaną ścieżką, którą często szliśmy do kamieniołomu. Tym razem nie skręcamy jednak ostro w prawo, lecz idziemy prosto, szeroką, szutrową drogą. Choć do samych stawów z wózkiem się nie dojdzie, tutaj można śmiało z nim pospacerować. Przecinamy potok Leśniówka, który wprost wypływa spod kamiennych umocnień ścieżki.

W końcu po lewej, między drzewami zaczynają majaczyć dwa stawy: najpierw zielonkawy zbiornik retencyjny, następnie o bardziej szmaragdowej barwie Wilczy Staw. Kawałek dalej szeroka droga zmienia się w wąską ścieżkę przez las. Niestety, do stawów nie prowadzi stąd żadna wytyczona ścieżka. Zaczyna się przygoda dla młodych eksploratorów lasu. Przechodzimy przez las do Wilczego Stawu – trzeba ostrożnie szukać odpowiedniej drogi, trochę trawersować i iść serpentynami, bo niektóre fragmenty zejścia mogą być zbyt strome dla dzieci. Docieramy do Wilczego Stawu i obchodzimy go lekko zarysowaną, wąską ścieżką. Dookoła stawu można wypatrzyć daglezje.

Przy końcu ścieżki dookoła Wilczego Stawu rysuje się wyraźna ścieżka do kolejnego stawu. Możemy stąd zejść do Kóz, lub obejść drugi staw wzdłuż brzegu – przy końcu ścieżki może być błotniście. Gdy ścieżka się kończy, znów musimy krótki fragment przejść na przełaj przez las, by dotrzeć z powrotem na drogę, którą przyszliśmy z parkingu.

INFORMATOR

Stopień trudności: 1/2

Nasz czas przejścia:   ↨ 60 min (z przerwą nad stawem)

Długość trasy: ok. 1 km

Dojazd: na rondzie w centrum wsi Kozy (dojazd od Bielska ul. Bielską – w prawo, od strony Krakowa – ul. Krakowską – w lewo) należy skręcić w ul. Beskidzką, następnie skręcić w lewo w ul. Panienki, na rozwidleniu przy przystanku autobusowym wybrać drogę w lewo i dojechać do końca asfaltu. Można dojechać autobusem PKS (przystanek Kozy Kamieniołom) m.in. z Bielska-Białej – rozkład jazdy na stronie PKS w Bielsku-Białej  

Parking: brak wyznaczonego parkingu, przyjezdni parkują samochody na szerokim poboczu na gruntowym przedłużeniu ulicy, prowadzącym do kamieniołomu; kilka miejsc znajduje się także na końcu drogi gruntowej, tuż przed szlabanem przy wejściu do lasu

GPS:49°49’56.4″N 19°09’45.4″E

Plan:

Noclegi: brak

Gastronomia: brak (najbliższe punkty gastronomiczne w centrum Kóz – ok. 2,5 km od miejsca parkingowego)

Toalety: brak

ciekawe miejsca w okolicy

Gaiki i Groniczki z przełęczy PrzegibekHrobacza Łąka z KózMagurka z przełęczy PrzegibekMagurka z przełęczy Przegibek (zimą)
Spacer do Wilczego StawuŻar-Kiczera-Przełęcz IsepnickaMagurka Wilkowicka – zielonym szlakiemKamieniołom w Kozach

Pszczele Miasteczko i zbiornik Ton

czyli obserwujemy pszczoły w dzięgielowie i ryby w goleszowie

Zapraszamy na niewielką, ale jakże przyjemną wycieczkę do gminy Goleszów. Na początek przeniesiemy się do wręcz bajkowego świata Pszczelego Miasteczka w Dzięgielowie, a następnie udamy się nad akwen Ton w Goleszowie.

pszczele miasteczko

Wycieczkę zaczynamy w Dzięgielowie, gdzie udajemy się do Pszczelego Miasteczka. Aby do niego dojechać, kierujemy się w stronę przejścia granicznego w Lesznej Górnej, a od pewnego momentu kieruje nas kilka niebieskich drogowskazów z napisem „Pszczele Miasteczko”. Przejeżdżamy obok przejścia granicznego i odtąd pniemy się w górę bardzo wąską drogą, krętą i dziurawą, na której momentami na środku asfaltu wyrasta trawa. Nasz cel znajduje się na samy końcu tej drogi – oby nie trzeba było się na niej z kimś mijać. Parkujemy samochód, a za nami roztacza się ładny widok, m.in. na kamieniołom na Jasieniowej.

Przez kamienno-drewnianą bramę wkraczamy w świat Pszczelego Miasteczka. Zadbaną ścieżką wśród kwiatów, docieramy do miejsca, w którym czeka na nas już pani, która oprowadzi nas po tym królestwie pszczół. Kolejno oglądamy ule, które zbudowane zostały na kształt domów, kościoła, starodawnych uli, jest nawet ul w kształcie męskiej głowy ubranej w kapelusz. Do części z nim możemy podejść, zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie, gdyż obecnie nie są zamieszczone przez pszczoły. Inne oglądamy z daleka – w nich praca nad miodem wre. Oglądamy też, jak pszczoły pracują w ulu – jeden z nich ma boczne okienko, przez które zwiedzający mogą podglądnąć jak wygląda sytuacja wewnątrz ula.

czy wiesz, że…

Twórca „Pszczelego Miasteczka” – Jan Gajdacz, rozpoczął tworzenie go w 1970 r. na terenie nieczynnego kamieniołomu „Na Mołczynie”

Po obejrzeniu uli, zostaliśmy zaproszeni do jednej z drewnianych chat, w której można było zakupić miód. Wybór miodów jest spory. Aby pomóc nam wybrać, najpierw zostajemy zaproszeni do degustacji wybranych rodzajów miodu. Dzieciom smakują wszystkie, dlatego aby jeszcze ułatwić nam wybór, pani prowadząca Miasteczko czyta nam o właściwościach zdrowotnych poszczególnych rodzai miodów. W końcu dokonujemy wyboru i już nie możemy się doczekać pysznych śniadań i kolacji słodzonych miodem. Oprócz miodu, można także zakupić inne pszczele produkty: słoik pyłku czy też świeczkę z naturalnego pszczelego wosku. Świeczki te mają kształty związane z pszczelarstwem – ule, misie, ale także inne, takie jak słoniki czy sowy. Jest to niedroga, a bardzo sympatyczna pamiątka, która może także stać się podarunkiem dla bliskich.

Na zewnątrz dzieci mogą jeszcze skorzystać z huśtawek, jest kilka ławek ze stołami, także pod zadaszeniem, przy których można odpocząć. Jest też niedźwiedź z ławeczką, przy którym można zrobić sobie zdjęcie oraz kilka małych drewnianych niedźwiadków, wspinających się po gałęziach.
Zwiedzanie jest bezpłatne, ale można pasiekę wesprzeć materialnie – stoi tutaj sympatyczny drewniany miś, który trzyma skarbonkę, do której można wrzucać wolne datki. Aby odwiedzić to miejsce, trzeba się wcześniej umówić – numery telefonów, pod które można dzwonić, można znaleźć tutaj.

akwen ton

Po zwiedzaniu Pszczelego Miasteczka, skierowaliśmy się do Goleszowa, aby udać się nad jezioro Ton. Dojeżdżamy do Goleszowa, znów kluczymy wśród wąskich uliczek, odnajdujemy niebieskie drogowskazy i docieramy na miejsce. Parkujemy tuż przed zakazem ruchu, na wydzielonej zatoce parkingowej. Przechodzimy przez tunel, który do lat 60. XX w. służył dla kolejki wąskotorowej, dojeżdżającej do kamieniołomu. Przed przejściem tunelu, nic nie wskazuje, że zaraz naszym oczom ukaże się:

… bardzo malownicze jezioro Ton. Niewielkie, bo o powierzchni jedynie 2 ha, ale o szmaragdowej wodzie. Można je obejść dookoła, co kawałek spotykamy ławki, które zachęcają by na dłużej przysiąść i popatrzeć na akwen. A jest na co popatrzeć: w czystej wodzie co chwila pojawiają się cały ławice ryb. Żyją tu m.in. karpie, amury czy szczupaki. Nic dziwnego, że jest to raj dla wędkarzy. Działa tutaj Towarzystwo Wędkarskie „Ton”, czasem są nawet organizowane zawody wędkarskie. Jezioro jest bardzo głębokie, a ścieżka wąska, idąc więc z mniejszymi dziećmi, trzymajmy je mocno za rękę, osłaniając je od strony jeziora (momentami ścieżka wiedzie bardzo blisko wody). Jednakże naprawdę warto tu zajrzeć, to oaza ciszy i spokoju. W jeziorze kąpiel jest zabroniona.

informator:

Dojazd:
Aby dojechać do Pszczelego Miasteczka, cały czas od Ustronia lub Goleszowa kierujemy się do miejscowości Leszna Górna. Kiedy po lewej mijamy zamek w Goleszowie, leżący tuż przy charakterystycznym łukowatym skrzyżowaniu, dalej jedziemy cały czas prosto za główną drogą, za znakami na Pszczele Miasteczko i Leszną Górną. Gdy zobaczymy już przed nami budynki przejścia granicznego, zjeżdżamy lekko w prawo za niebieskim znakiem informującym o drodze do Pszczelego Miasteczka, a następnie skręcamy w pierwszą drogę w prawo – jedziemy nią aż do samego końca, przy którym znajduje się Pszczele Miasteczko (uwaga: droga bardzo wąska i w złym stanie, radzimy jechać powoli i ostrożnie)

Aby natomiast dotrzeć do jeziora Ton, wracamy się do zamku w Goleszowie. Na skrzyżowaniu, przy którym stoi, jedziemy wzdłuż murów zamku, dopiero za zakrętem, na następnym skrzyżowaniu skręcamy w lewo – w stronę Goleszowa. Jedziemy prosto aż do przedszkola, które mijamy po prawej stronie (charakterystyczny, duży budynek o pomarańczowo-ceglastej barwie z bordowym dachem, w ogrodzie, z placem zabaw) i tuż za nim skręcamy w małą uliczkę w prawo (tutaj niebieskie drogowskazy na akwen Ton i skocznie narciarskie) i zaraz potem w lewo (niebieski drogowskaz na akwen Ton). Dojeżdżamy do zakazu ruchu, przed którym po prawej jest zatoczka, gdzie można zostawić samochód. Jeżeli jedziemy od centrum Goleszowa, tuż przed dużym budynkiem Gminnego Ośrodka Kultury (duży widoczny napis), skręcamy w lewo w stronę Lesznej Górnej, a następnie wybieramy drogę biegnącą bardziej na prawo (ul. Grabowa), mijamy skrzyżowanie z ul. Słoneczną i po ok. 150 m skręcamy w lewo w wąską uliczkę (niebieskie drogowskazy na akwen Ton) i znów w lewo za drogowskazem, aż do zakazu ruchu.

Parking: Zarówno przy Pszczelim Miasteczku, jak przy jeziorze Ton znajdują się niewielkie bezpłatne miejsca postojowe.
Pszczele Miasteczko – GPS: 49°42’26.2″N 18°42’33.4″E
Akwen Ton – GPS: 49°43’52.6″N 18°43’59.4″E

Godziny otwarcia: w Pszczelim Miasteczku termin wizyty do uzgodnienia indywidualnie telefonicznie, brak stałych godzin otwarcia. Numery telefonów można znaleźć tutaj.

PLAN:

(plan ma charakter poglądowy i schematyczny, nie stanowi dokładnego odzwierciedlenia odległości, wielkości, przebiegu granic itp.)

Gastronomia: w Goleszowie, np. w budynku Gminnego Ośrodka Kultury restauracja Corient, w Cisownicy – Restauracja pod Tułem (drogowskazy przy drodze z Cisownicy do Dzięgielowa)

Noclegi: najbliżej – hotel w Zamku w Dzięgielowie, Stary Sad w Lesznej Górnej, pokoje gościnne także w Goleszowie i Cisownicy

Koszty wycieczki: wolne datki za zwiedzanie Pszczelego Miasteczka, ewentualnie zakup miodu (ok. 30-60 zł) i pamiątek (np. świec z pszczelego wosku)

Inne miejsca, gdzie spotkacie zwierzęta znajdziecie tutaj.

inne ciekawe miejscowości województwa śląskiego odkryjecie tutaj.

Zapraszamy do polubienia bloga na facebooku!

Więcej zdjęć z wycieczki znajdziecie na naszym profilu na Instagramie.

Podobał się artykuł? Macie coś do dodawania lub jakieś uwagi? Zapraszamy do dodawania komentarzy na dole strony

Dolina Zimnika

czyli kaskady i źródełko u stóp skrzycznego

Dolina Zimnika to wspaniałe miejsce zarówno na krótką wycieczkę z dziećmi do lasu, jak i na dłuższy spacer, także z wózkiem, a ponadto zaczynają się tu dwa szlaki górskie: na Malinowską Skałę (żółty, w Dolinie Zimnika) i na Skrzyczne (niebieski, przy Hotelu Zimnik oraz szutrowa droga na przedłużeniu asfaltu). Każdy znajdzie więc tu coś dla siebie. A wisienką na torcie jest krystaliczna woda, której można zaczerpnąć przy specjalnie przygotowanym źródełku. Zapraszamy do Doliny Zimnika w gminie Lipowa!

1. spacer drogą asfaltową

Dolina Zimnika to wymarzone miejsce na spacery z wózkami. Ciągną się tu kilometry drogi asfaltowej, którą można w ciszy lasu spacerować i spacerować. Wycieczkę zaczynamy z ostatniego parkingu, idziemy szosą prowadzącą za zakazem ruchu. Jeśli spacerujemy z dziećmi idącymi samodzielnie, uważajmy jednak, ponieważ dużo tu rowerów, od czasu do czasu może pojawić się samochód dojeżdżający do leśniczówki czy posesji, a w piątek i sobotę w określonych godzinach (pt-sb 13-18) mogą przejeżdżać samochody w celu czerpania wody ze źródełka.

Po drodze, po lewej mijamy na początku szkółkę leśną, a niedużo dalej po prawej – miejsce pamięci ofiar II Wojny Światowej. Po przejściu ok. kilometra od parkingu, po lewej znajdziemy bardzo przyjemne miejsce na odpoczynek nad potokiem: jest tu ustawiona wiata turystyczna z miejscem na ognisko i ławkami. Szczególnie w upalne dni, miło jest ochłodzić się przy zimnym, górskim potoku. Kolejną wiatę turystyczną mijamy nieco dalej po prawej, jeżeli ktoś potrzebuje wypocząć, a ta pierwsza jest zajęta, to może skorzystać z drugiej, choć już mniej malowniczo położonej. Idąc dalej, po prawej znajdziemy zejście w dół po kamiennych schodkach, wprost do źródełka, z którego można zaczerpnąć wodę. Nieco dalej znajduje się rozwidlenie drogi: w prawo prowadzi w kierunku Skrzycznego, a w lewo w kierunku Malinowskiej Skały. My skręcamy w lewo, przechodzimy przez mostek i idziemy w stronę Malinowskiej.

Zaczyna się tutaj droga przez las. Wokół górują buki, świerki, jodły i wiele innych pięknych drzew. Mijamy po drodze także kilka leśnych polan, pięknie ukwieconych, na których przysiadają liczne owady. Nam udało się obserwować pięknego motyla, o dość sporych rozmiarach, perłowca królewicza. Wokół cisza i spokój, co jakiś czas spotykamy spacerowiczów i kolarzy. Trzeba jednak pamiętać, że i tutaj może przejechać samochód, wobec czego zachowajmy czujność, gdy dzieci idą samodzielnie.

Trasa kilkakrotnie zbliża się do przepływającego wzdłuż niej potoku. Można wejść na mostki, by odpocząć patrząc na płynącą wodę i tworzące się kaskady. Aby maluchom urozmaicić wędrówkę, można znaleźć malutkie kamyczki, by z takiego mostku mogły wrzucić do rzeki z głośnym „plum” 🙂

W końcu trzeba zawrócić, bo asfalt się kończy, dalej wózkiem nie pojedziemy. Osoby ze starszymi dziećmi lub najmłodszymi w chuście/nosidle mogą wybrać się na Malinowską Skałę.
Dolina Zimnika jest świetną bazą wypadową na całodzienną wycieczkę, o ile nie potrzebujemy wózka. Można iść tak jak my, w stronę Malinowskiej Skały, wdrapać się na nią, dalej przejść na Skrzyczne i wrócić z powrotem do Doliny. Można też pokonać tą trasę w drugą stronę. Opcje wyjścia na Skrzyczne są dwie: albo szlakiem niebieskim, zaczynającym się przy Hotelu Zimnik, albo drogą asfaltową z Doliny, odbicie w prawo za źródełkiem, a następnie ścieżką (serpentynami, a więc łagodniejszą niż szlak), dojść do schroniska na Skrzycznem.

2. spacer nad potokiem przez las

Druga opcja to spacer nad samym potokiem Zimnik, leśną ścieżką. Aby się na nią udać, z ostatniego parkingu przed zakazem ruchu należy przejść przez drewnianą kładkę do lasu. Znajduje się ona w głębi parkingu, między tablicami z informacjami dydaktycznymi, m.in. dotyczącymi wilka i niedźwiedzia. Przed nami 1,5 km spaceru.

Ta trasa nie jest dostępna dla wózków, przejście z najmłodszymi dziećmi będzie wymagało nosidła/chusty. Jest to leśna, niezbyt szeroka i miejscami wyboista ścieżka. Dwulatki powinny bez problemu przejść całą trasę o własnych siłach, ale koniecznie za rączkę, gdyż momentami trasa wiedzie blisko urwisk, spadających do potoku, a ponadto czasem trzeba przejść po dość sporych głazach, na których występuje ryzyko poślizgnięcia. Nasze Bliźniaki bez trudu przeszły tą trasę, ale musieliśmy być bardzo ostrożni, bo wszystko wokół było dla nich bardzo interesujące.

Ścieżką idzie się bardzo przyjemnie, szczególnie w upalne dni, gdy cień i płynący wzdłuż potok dają miły chłód. Warto przysiąść na jednej z przygotowanych wzdłuż trasy ławeczek, albo stanąć nad brzegiem potoku i podziwiać piękno tutejszej przyrody. Przy trasie znajduje się także miejsce biwakowe z przygotowanym miejscem na ognisko. Chcąc rozpalić ognisko, pamiętajmy o zasadach, jakie obowiązują w lesie, a które można poznać na stronie Nadleśnictwa Węgierska Górka.

Proponowana trasa jest ścieżką dydaktyczną – przyrodniczą. Ustawione są tutaj tablice z treściami edukacyjnymi dotyczącymi w szczególności lasu i potoku Zimnik. Spis i krótką charakterystykę przystanków można znaleźć na stronie gminy Lipowa. Trasa ta stanowi pętlę, która wraca asfaltem z powrotem na parking.

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziesz tutaj.

INFORMATOR

Stopień trudności: trasa asfaltowa: 1,
trasa ścieżką edukacyjną: 2

Czas przejścia:
trasa asfaltowa: w zależności od sił i chęci, można spacerować nawet kilka godzin, robiąc sobie przystanki nad potokiem i w wiatach turystycznych, a może to być krótki, nieduży spacer
trasa ścieżką edukacyjną: w zależności od długości przystanków przy tablicach edukacyjnych, nam z maluchami na piechotę zajęła godzinę, na stronie gminy Lipowa podano, że przejście całej trasy z zapoznaniem się z wszystkimi tablicami zajmuje ok. 2 godziny.

Długość trasy:
trasa asfaltowa: jest tu ok. 10 km asfaltu, jest więc gdzie spacerować
trasa ścieżką edukacyjną: 1,5 km

Podejścia: 100-200 m, a kto wybiera się na Skrzyczne, tego czeka podejście ok. 700 m.

PLAN:

(plan ma charakter poglądowy i schematyczny, nie stanowi dokładnego odzwierciedlenia odległości, wielkości, przebiegu granic itp.)

Dojazd: Jadąc drogą ekspresową S1 w kierunku Żywca (od Bielska), należy zjechać na Kalną (węzeł Łodygowice), na rondzie kierować się na Kalną, jechać dalej prosto aż do skrzyżowania z ul. Żywiecką. Na tym skrzyżowaniu (przy sali weselnej „Roma”), należy skręcić w lewo, na Lipową. Dalej cały czas prosto za główną drogą, aż do centrum Lipowej i na charakterystycznym skrzyżowaniu (dojeżdża się do niego dość stromo pod górę, po przekątnej Straż Pożarna) należy skręcić w prawo i podążając dalej prosto, dojeżdżamy do Doliny Zimnika.

Dojechać tutaj nietrudno, bo już ok. 7 km wcześniej zaczynają się drogowskazy, które bezbłędnie prowadzą do celu. Kto je przegapi, może także kierować się na hotel Zimnik.

Parking: Znajdziemy tu dwa bezpłatne parkingi, które nie są zbyt duże, a w weekendy szybko się zapełniają: pamiętajmy, że zaczynają się tutaj dwa dość popularne szlaki, na Skrzyczne i Malinowską Skałę. Pamiętajmy także, że parking przy hotelu i na przeciwko są to parkingi dla gości hotelowych.

Pierwszy parking znajduje się za Hotelem Zimnik, po prawej stronie.
GPS: 49°40’00.1″N 19°04’33.7″E

Polecamy spróbować zaparkować na drugim parkingu, do którego wjazd jest nieco ukryty za drzewami: należy dojechać do miejsca, gdzie ustawiony jest znak zakazu ruchu i tuż przed nim skręcić w lewo. Z tego parkingu bezpośrednio zaczyna się ścieżka edukacyjna, jest tu też infrastruktura turystyczna w postaci altanki i miejsca na ognisko.
GPS: 49°39’56.7″N 19°04’19.3″E
(zdjęcie wjazdu na parking poniżej)

Gastronomia: Restauracja smaków w Hotelu Zimnik, Pod Lipami Pizzeria&Pub (na przeciwko parkingu za hotelem), a kto dotrze: Schronisko PTTK na Skrzycznem

Noclegi: Przy wylocie Doliny Zimnika znajduje się Hotel Zimnik Luksus Natury **** i Hotel Zimnik *** (strona internetowa), na Skrzycznem – schronisko PTTK

Toalety: brak

Koszty: brak

Atrakcje dla dzieci: ścieżka dydaktyczna, źródełko

ciekawe miejsca w okolicy:

Dolina Twardorzeczki Żywiec
Mniej znana sąsiadka Doliny Zimnika, mniej tu turystów, w lesie pasieka i miejsce na ogniskoMiasto z pięknym parkiem, w którym znajdziemy m.in. mini zoo i stajnię miejską, a także pospacerujemy ścieżką edukacyjną prowadzącą wzdłuż rzeki aż do Jeziora Żywieckiego

Spodobał się artykuł? Zapraszamy do polubienia bloga na facebooku!

Lotnisko w Aleksandrowicach (Bielsko-Biała)

Jedną z najczęściej odwiedzanych przez nas tras spacerowych jest ścieżka wokół lotniska w Bielsku-Białej Aleksandrowicach. Ścieżki są właściwie trzy: jedna spacerowa, druga rowerowa (po 3 km) i trzecia, krótsza, bo biegnąca tylko wzdłuż jednego boku lotniska – dla rolkarzy (700 m). Każdy więc może znaleźć coś dla siebie, a przy okazji zarazić dzieci swoimi pasjami. Co więcej, w zimie organizowany jest tutaj tor do uprawiania narciarstwa biegowego (wstęp płatny).

Gdy dzieci podróżujące wózkiem lub w foteliku rowerowym domagają się, aby im pozwolono pobiegać, a pozostałe, spacerujące czy jeżdżące, przeciwnie – odpoczynku, można zatrzymać się przy jednym z przygotowanych w tym celu placyków, gdzie znajdują się ławeczki czy altanki i stojaki rowerowe. Znajdują się one poza pasem ścieżek, więc dzieci mogą po nich swobodnie pobiegać.

Nasze dzieci, jak pewnie większość w ich wieku, były zafascynowane samolotami, helikopterami, szybowcami startującymi i lądującymi na lotnisku, a także spadochronami. Ogromną atrakcją dla dzieci będzie też z pewnością plac zabaw – składa się z urządzeń w kształcie samolotów, w których można nawet zakręcić śmigłem czy wieży kontroli lotów.

Ciekawostką dla dzieci mogą okazać się konie, które czasami można zobaczyć na ogrodzonych łąkach przy ul. Lotniczej i Zwardońskiej. Kilka razy udało nam się także spotkać stado owiec, pasące się przy skrzyżowaniu ul. Lotniczej i przedłużenia ul. Smolnej.

Przy lotnisku powstaje spory plac zabaw, usytuowany niedaleko budynku Aeroklubu. Przy końcu ul. Zwardońskiej, na zakręcie ścieżki przy parkingu znajduje się siłownia pod chmurką, która zainteresować może dorosłych i dzieci starsze.

Warto wspomnieć, iż przy końcu ul. Zwardońskiej, niedaleko siłowni i wypożyczalni rowerów, znajduje się mała samoobsługowa stacja naprawcza dla rowerów, gdzie można skorzystać z wybranych narzędzi czy napompować koło.

Wybierając się na lotnisko trzeba pamiętać, iż jest to duża, otwarta przestrzeń, mało jest miejsc zacienionych, zaś wiatr wieje tu zawsze mocniej.

INFORMATOR

Stopień trudności: 1

Nasz czas przejścia: 1 godzina (z wózkiem)

Podejścia: brak

Długość trasy: 3 km

Dojazd: jadąc ul. Cieszyńską od centrum Bielska, należy skręcić w lewo na rondzie Niemena w ul. Szarotki, a następnie skręcić w prawo w ul. Lotniczą, dalej w prawo, wzdłuż lotniska ul. Zwardońską.

Jadąc ul. Cieszyńską od strony Cieszyna (Jasienicy, Jaworza), należy skręcić na 3. sygnalizacji świetlnej od granicy Bielska w prawo, w ul. Wadowicką i kontynuować ul. Antyczną (pomiędzy biurowcami a wysokimi blokami) i jechać nią do końca.

Jadąc al. Andersa (od Żywca, od Katowic), należy zjechać na ul. Babiogórską, kontynuować ul. Szarotki, a następnie mijając Centrum Ogrodnicze Szarotka po prawej, skręcić w lewo w ul. Lotniczą

Parking: Dość spory parking, ale szybko zapełniający się w pogodne dni, znajduje się przy końcu ul. Zwardońskiej, przed skrzyżowaniem z ul. Antyczną i Jeżynową, wjazd naprzeciwko restauracji.
GPS: 49°48’05.8″N 18°59’57.1″E

Drugi plac parkingowy, mniejszy – przy skrzyżowaniu ul. Zwardońskiej i Lotniczej
GPS: 49°48’13.3″N 19°00’31.0″E

Przy okazji imprez lotniczych możliwe jest parkowanie na terenie Aeroklubu.

Plan:

Gastronomia: kilka punktów z lodami (smakosze pewnie wybiorą budkę z lodami rzemieślniczymi, obok parkingu przy końcu ul. Zwardońskiej). Spragnieni szczypty góralszczyzny mogą posilić się w Karczmie pod Lotniskiem, pozostałe restauracje to White House, przy skrzyżowaniu ulic Zwardońskiej, Jeżynowej i Antycznej, Wrzosowa Chata przy ul. Lotniczej, po przeciwnej stronie ul. Szarotki oraz Admiral Club pod Śmigłem, przy skrzyżowaniu ul. Lotniczej i Zwardońskiej. Jeszcze jedna restauracja znajduje się na terenie Aeroklubu.

Atrakcje dla dzieci: Oglądanie samolotów, helikopterów, szybowców, spadochronów. Plac zabaw niedaleko budynku Aeroklubu.

Imprezy: przełom sierpnia/września – Międzynarodowy Piknik Lotniczy
(w 2019 r. odbędzie się w dniach 31.08.-1.09.)

Toalety: W okresie letnim – TOI TOI (na końcu ul. Zwardońskiej i przy skrzyżowaniu ul. Zwardońskiej z Lotniczą)

Spodobał się Wam nasz artykuł? Zapraszamy do polubienia naszego bloga na facebooku!

Kamieniołom w Kozach

Kategoria Spacery, góry, Beskid Mały
Lokalizacja Polska, woj. śląskie, Kozy
Sposób wędrowania Z nosidłem, pieszo
Wiek 1 rok

W nieczynnym kamieniołomie w Kozach przy niewielkim wysiłku można rozkoszować się naprawdę niezwykłymi widokami, a dla najwytrwalszych – piękna panorama z półki skalnej na szczycie kamieniołomu.

Kamieniołom powstał na początku XX w. i był eksploatowany aż do początku lat 90. W okresie międzywojennym wybudowano tu nawet kolejkę linową do transportu kruszywa, a zatrudnionych było aż 280 osób. Obecnie to znane i lubiane tereny rekreacyjne.

Wycieczkę rozpoczynamy nieco powyżej rozwidlenia ul. Panienki (na rozwidleniu przy wiacie przystanku autobusowego wybieramy drogę biegnącą w lewo – ul. Piaskowa). Docieramy do końca drogi gdzie znajduje się zatoka parkingowa na kilka samochodów i szlaban na wejściu do lasu. Droga prowadząca do kamieniołomu (a także do pobliskiego Wilczego Stawu) jest obecnie już oznakowana od tego miejsca, brązowymi drogowskazami, w kilku miejscach. Ścieżek prowadzących do serca kamieniołomu jest kilka, aby się nie pogubić, można przygotować sobie trasę wcześniej, szczególnie jeśli będziemy wędrować z maluchami.

Bliźniaki pierwszy raz były na spacerze w tym urokliwym miejscu jeszcze w brzuchu mamy, a potem wędrowały w nosidłach, kiedy już miały ponad roczek. Spośród kilku ścieżek prowadzących do kamieniołomu, wybraliśmy główną trasę, prowadzącą na wprost za szlabanem, skręcającą pierwszy raz ostro w prawo (uwaga! w tym miejscu nasza trasa krzyżuje się z szeroką szutrową drogą na wprost, my wybieramy ścieżkę skręcającą ostro w prawo, pod górę – zgodnie z oznaczeniami drogowskazów), a potem w lewo, aż dotarliśmy na wypłaszczenie na polanie. Droga dotąd prowadziła cały czas pod górę i wymagała nieco wysiłku, na szczęście przez las, który w ciepłe dni daje kojący cień. Na polanie nogi już odpoczywają. Idąc dalej ścieżką, mając polanę po lewej, zalesienie po prawej ręce, docieramy do kamieniołomu. Na planie znajdujemy się w punkcie A.

Przed nami rozpościerał się widok na sporej wielkości staw. Wybraliśmy się na spacer dookoła niego, ścieżka jest miejscami wąska, ale bogata w piękne widoki. Niedawno zostały w kilku miejscach wokół stawu ustawione ławeczki, znajdziemy tutaj też historyczny wagonik, który transportował niegdyś kamień do centrum Kóz. Na przeciwnym brzegu ścieżka przebiega niedaleko ściany kamieniołomu. Można podejść pod nią, obejrzeć warstwowo ułożone skały, uważając jednakże na możliwość spadania odłamków. Idąc dalej, miejscami można podejść do samego stawu, pooglądać pływające w nim ryby, co sprawi z pewnością dużo frajdy dzieciom.

Proponujemy także wybrać się z punktu A ścieżką dalej na przedłużeniu drogi, którą przyszliśmy. Podążając tą ścieżką, doszliśmy do odsłoniętego stoku (B), gdzie mogliśmy oglądać wspaniałą panoramę Kóz, Bielska i wielu innych dalej położonych miejscowości. Została tutaj ustawiona Ławeczka Beskidzka z wizerunkiem kozy, spoglądającej na… Kozy.

Można także pójść dalej i dotrzeć na szczyt kamieniołomu (C). Widok stamtąd jest wspaniały, obecnie urwisko zostało zabezpieczone barierkami, mimo to, należy w tym miejscu zachować ostrożność.

Trasę polecamy przejść z nosidłami, dzieci od 3 lat powinny bez problemu poradzić sobie z przejściem jej pieszo. Z wózkiem można się tutaj wybrać, jednakże przygotujmy się na jedno dość mocne podejście pod górę, natomiast ze względu na przebieg i szerokość ścieżki – nie będzie możliwe obejście stawu dookoła.

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziesz tutaj.

INFORMATOR

Stopień trudności: 2/3

Nasz czas przejścia:   

↨ 120 min (z przerwą nad stawem)

Podejścia: 85 m

Długość trasy: ok. 1,5 km

Dojazd: na rondzie w centrum wsi Kozy (dojazd od Bielska ul. Bielską – w prawo, od strony Krakowa – ul. Krakowską – w lewo) należy skręcić w ul. Beskidzką, następnie skręcić w lewo w ul. Panienki, na rozwidleniu przy przystanku autobusowym wybrać drogę w lewo (ul. Piaskowa) i dojechać do końca asfaltu. Można dojechać autobusem PKS (przystanek Kozy Kamieniołom) m.in. z Bielska-Białej – rozkład jazdy na stronie PKS w Bielsku-Białej  

Parking: przyjezdni parkują samochody na szerokim poboczu na gruntowym przedłużeniu ulicy Piaskowej, prowadzącym do kamieniołomu; kilka miejsc znajduje się także na końcu drogi gruntowej, tuż przed szlabanem

GPS:49°50’01.2″N 19°09’30.3″E

Plan:

Noclegi: brak

Gastronomia: brak (najbliższe punkty gastronomiczne w centrum Kóz – ok. 2,5 km od miejsca parkingowego)

Atrakcje dla dzieci: możliwość zobaczenia warstw skalnych z bliska, obserwacja ryb i żab w stawie

Toalety: brak

CIEKAWE MIEJSCA W OKOLICY

Gaiki i Groniczki z przełęczy PrzegibekHrobacza Łąka z KózMagurka z przełęczy PrzegibekMagurka z przełęczy Przegibek (zimą)
Spacer do Wilczego StawuŻar-Kiczera-Przełęcz IsepnickaMagurka Wilkowicka – zielonym szlakiemKamieniołom w Kozach

Spodobał się artykuł? Zapraszamy do polubienia bloga na facebooku i obserwowania na Instagramie.

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziesz tutaj.