Dolina Białej Wody (Słowacja)

Zaraz za granicą u naszych południowych sąsiadów, znajduje się bardzo przyjemna trasa, na której spotkaliśmy wiele rodzin spacerujących z wózkami. Jest tu bardzo cicho i spokojnie, warto zajrzeć do Słowackich dolin, tak innych od naszych rodzimych. Zapraszamy do Doliny Białej Wody.

Zostawiamy samochód po stronie słowackiej, bo tutaj możemy zapłacić za parkowanie na godziny, nie musimy płacić za cały dzień z góry. Ponieważ planujemy niedługi spacer, lepiej nam się to opłaca. Płacimy w euro, z panem parkingowym mówiącym po słowacku bez problemu się porozumiewamy. Wracamy kilkadziesiąt metrów w stronę granicy i skręcamy w lewo do Doliny Białej Wody. Sama Dolina jest częścią wielkiej Doliny Białki, jest długa i zawiera w sobie także trudniejsze odcinki dla bardziej doświadczonych turystów, natomiast my w tym wpisie zachęcamy rodziny z dziećmi do wędrówki po fragmencie Doliny Białej Wody, od Łysej Polany do Polany Biała Woda.

W tym miejscu wkraczamy na teren słowackiego odpowiednika naszego TPN-u, czyli TANAP (Tatranský národný park). Od Parku Narodowego po stronie polskiej odróżniają go przede wszystkim dwie kwestie: brak przetaczających się tłumów i brak opłat za wstęp.

Trasa biegnie wzdłuż potoku Białka, równą, szutrową drogą. Jest ona jedną z tras w Tatrach po stronie słowackiej, które są przystosowane dla wózków inwalidzkich, a więc także bardzo dobrze się sprawdza dla wózków dziecięcych (szlaki bez barier). Dopuszczone jest tu także poruszanie się rowerem, aż do Polany Biała Woda.

Wędrując po Dolinie Białej Wody, warto mieć uszy i oczy szeroko otwarte. Wszak jest to teren lubiany przez dziką zwierzynę, dolinę tą ukochały sobie miedzy innymi niedźwiedzie. Nam (na szczęście) niedźwiedzia nie udało się spotkać, ale za to mogliśmy obserwować piękną i pokaźną łanię, spacerującą po potoku.

Nam niestety że względu na wyliczony czas, nie udało się dotrzeć do samej Polany Biała Woda, jednakże chętnie powrócimy na opisywany szlak, ze względu na panujący na nim spokój i piękne widoki. Ponoć jeszcze piękniejsze widać z samej Polany, jak tylko tam dotrzemy, to podzielimy się wrażeniami. Tymczasem zachęcamy do wybrania się do Doliny Białej Wody, choćby na krótki spacer.

UWAGA! Trasa przebiega poza granicami Polski, dlatego należy pamiętać o dowodach osobistych lub paszportach, także dla dzieci. Warto mieć ze sobą kartę EKUZ, można też pomyśleć o dodatkowym ubezpieczeniu. Pamiętajmy także o konieczności stosowania się do słowackich przepisów ruchu drogowego oraz określających obowiązkowe wyposażenie samochodu, w tym apteczki.

Więcej pomysłów na wycieczkę z dzieckiem w Tatrach znajdziesz tutaj.

INFORMATOR:

Stopień trudności: 1

Długość trasy: 6,5 km (Łysa Polana- Polana Białej Wody- Łysą Polana)

Czas przejścia: 1h 40 min

Suma podejść: 128 m

Punkty GOT: 7

Dojazd: Od Zakopanego należy na rondzie Jana Pawła II skręcić w drogę prowadzącą na Morskie Oko i Łysą Polanę, dalej jechać Drogą Oswalda Balzera, aż do ronda łączącego z drogą 960 z Bukowiny Tatrzańskiej. Na rondzie należy się kierować na Łysą Polanę (w prawo jadąc od strony Zakopanego). W końcu dojeżdżamy do ronda na Łysej Polanie. Samochód zostawiamy na parkingu, a wejście do doliny znajduje się zaraz za granicą, na prawo za mostem.

Parking: można się zdecydować na parking po stronie Polskiej, gdzie czeka nas konieczność uiszczenia opłaty w wysokości 30 zł za cały dzień. Parking ten znajduje się, jadąc od Zakopanego, po lewej stronie, przed rondem na Łysej Polanie. GPS:

Samochód można także zaparkować po stronie Słowackiej. Koszt to 1 euro za godzinę parkowania lub 5 euro za cały dzień. Aby dotrzeć do parkingu, trzeba przejechać przez granicę, znajduje się on jakieś 200 m od granicy, po prawej, przy łuku drogi. Z tego parkingu trzeba się trochę wrócić do wejścia do Doliny, będzie po lewej stronie przed mostem.

Gastronomia: brak

Toalety: brak

Koszty: parking 30 zł lub 1 euro za godzinę

Atrakcje dla dzieci: możliwe spotkanie dzikiej zwierzyny

Nosal i Dolina Olczyska

CZYLI ZACHOWAJ RESPEKT W STOSUNKU DO GÓR I MIERZ SIŁY NA ZAMIARY

Miała być 2-godzinna wycieczka i powrót na drzemkę do hotelu. Wyszła wycieczka na prawie 4 godziny z drzemką na trawce. Zapraszamy do zapoznania się z naszymi doświadczeniami z tej wycieczki, bo pomimo pozorów, wcale nie okazała się łatwa. Zapraszamy na Nosal i do Doliny Olczyskiej, gdzie nagrodą za trudy były piękne widoki.

Wycieczkę zaczynamy w okolicy Ronda Jana Pawła II. Można udać się wygodnym chodnikiem popularną drogą w kierunku Kuźnic – ul. Przewodników Tatrzańskich, minąć hotel Murowanica, przystanek Murowanica, a następnie skręcić w lewo (przejście przez ulicę). Tutaj zaczyna się zielony szlak na Nosal, trzeba uważać, żeby go nie przegapić, ponieważ oznaczenie w tym miejscu jest słabe. Najłatwiej wypatrywać niewielkiej tamy na potoku Bystra, który płynie po drugiej stronie ulicy, częściowo za zabudowaniami. To znak, że trzeba przejść przez przejście dla pieszych, dalej przez mostek na potoku i podążać za ścieżką. Tym sposobem dojdziemy do kas TPN pod Nosalem.

Kto nie chce iść wzdłuż drogi, może na Rondzie Jana Pawła II skręcić w Drogę Na Bystre (drogowskaz na Morskie Oko), minąć stację benzynową, przejść przez most, zaraz za którym będzie odbicie w prawo – Bulwary Słowackiego. Tą dróżką nad potokiem dojdziemy także do kas TPN.

W tym miejscu warto zrobić sobie mały postój, są tu toalety, których nie spotkamy dalej aż do końca szlaku. Zaraz za kasami zaczyna się bardzo strome podejście. Przygotowane tu są dla turystów schody – częściowo drewniane, częściowo wydrążone w skale. Niestety – te drewniane nie są w za dobrym stanie. Kto idzie z większymi dziećmi, które idą samodzielnie i są już zaznajomione z górami, z pewnością sobie poradzi. My jednak szliśmy z nosidłami, brakujące stopnie sprawiały dość spore trudności, konieczne było pomaganie sobie rękami, momentami wręcz trzeba było przybrać postawę na czworaka. U nas doszło jeszcze marudzenie pasażerów: dzień trafił się upalny, w nosidle niezbyt wygodnie, gdy rodzice się tak schylają, a poza tym te ziejące grozą przepaście…

Po przejściu ok. 500 m, czyli po pokonaniu 118 m wysokości, szlak delikatnie łagodnieje i pojawia się kilka wypłaszczeń, dających odpoczynek po trudzie wspinaczki. Stąd roztaczają się wspaniałe widoki na Tatry i Zakopane. Widać m.in. Giewont i Czerwone Wierchy. Jeszcze paręnaście minut spokojnej wędrówki i docieramy na szczyt. Jest skalisty i zapewnia piękne widoki, jednakże występuje tu znaczna ekspozycja. Dlatego młodsze dzieci powinny być tutaj w nosidłach lub chustach, a samodzielnie spacerować dzieci w wieku, w którym już będą rozumiały zakazy i zdawały sobie zdawały sprawę z konsekwencji braku ostrożności w takim miejscu.

Po krótkim postoju na szczycie, schodzimy na Nosalową Przełęcz. Teoretycznie szlak jest tu łagodniejszy, ale z jednej strony chyba lepiej było wchodzić po tych nadgryzionych zębem czasu schodach, niż po nich schodzić, a po drugie, pomiędzy Nosalem a przełęczą znajduje się jeden uskok, na który byłoby trudno wdrapać się z dzieckiem na plecach, a w dół udało się spokojnie zejść zjeżdżając na siedząco. Dotarłszy do Nosalowej Przełęczy, trzeba podjąć decyzję: czy podążać dalej trasą, którą my wybraliśmy, przez Dolinę Olczyską, która zajmie jeszcze sporo czasu, czy zejść do Kuźnic i zakończyć wycieczkę.
Jeżeli wybierzemy pierwszą opcję, czeka nas według znaków ok. 20 minutowy spacer, z dzieckiem zajmie pewnie ok. 30 min. W Kuźnicach można coś zjeść, wypocząć, a także wsiąść do busa i dojechać z powrotem do ronda, gdzie został samochód. Rodzicom z najmłodszymi dziećmi, mimo, że my przeszliśmy całą trasę, polecamy wybrać ten wariant, a Dolinę Olczyską pozostawić na odrębną wycieczkę, aby wycieczka nie była zbyt męcząca dla dziecka.

Nasza trasa wiodła dalej ku Dolinie Olczyskiej. Od tego momentu droga się wypłaszcza, lekko opada i momentami wznosi się, ale na tyle, aby nawet najmłodsi piechurzy mogli spróbować swoich sił w wędrówce górskiej. W końcu docieramy do Olczyskiej Polany. Są tu dwa szałasy pasterskie, ustawione ławki, gdzie można odpocząć. Można także podejść do Wywierzyska Olczyskiego (jest to największe w polskich Tatrach wywierzysko, czyli źródło krasowe). Można też wypocząć nieco dalej, na styku szlaków żółtego i zielonego przy moście na Olczyskim Potoku, gdzie też ustawione są ławy.

Dalej trasa łagodnie schodzi w dół. Starsze dzieci spokojnie sobie powinny dać tutaj radę, a także przejść szlak zgodnie z oznaczeniami czasowymi na szlakach. U nas pojawił się na Polanie Olczyskiej bunt przeciwnosidłowy, co znacznie spowolniło marsz. Niestety, czas uciekał, dzieci stawały się coraz bardziej senne i zmęczone, konieczne było znalezienie jakiegoś zacisznego miejsca w cieniu na odpoczynek, gdzie Olczyski Potok ukołysał dzieci do snu. Spotykamy wiele osób, które noszą śpiące dzieci w nosidłach. My jesteśmy przeciwnikami tego, aby dziecko bezładnie kołysało się w nosidle z opadniętą główką, dlatego polecamy zawsze na wędrówkę z nosidłem mieć jakąś grubszą matę, na której bezpieczenie będzie można ułożyć dziecko na trawie, lekki kocyk do przykrycia i coś pod główkę.

Przy końcu trasy, przed wyjściem z Doliny Olczyskiej po lewej stronie, znajduje się coś co może zainteresować dzieci: niewielki zbiornik dla żab i jaszczurek, czyli Ośrodek Czynnej Ochrony Płazów i Gadów. Zaraz za wyjściem, albo kierujemy się w lewo na chodnik, by wrócić do samochodu zostawionego przy Rondzie Jana Pawła II, albo skręcamy w prawo i poboczem docieramy do schodków prowadzących do parkingu na Jaszczurówce (wejście między znakami ostrzegawczymi).

Więcej pomysłów na wycieczkę z dzieckiem w Tatrach znajdziesz tutaj.

INFORMATOR

Stopień trudności: 5

Czas przejścia: 1:50 (wersja z powrotem do Kuźnic: 1:05)

Nasz czas przejścia: 3:40

Długość trasy: 5 km ( (wersja z powrotem do Kuźnic: 2,5 km)

Suma podejść: 295 m (wersja z powrotem do Kuźnic: 283 m)

Punkty GOT: 8 (wersja z powrotem do Kuźnic: 6)

PLAN:

Dojazd: Proponowana trasa kończy się i zaczyna w innych punktach, oddalonych od siebie o ok. 2 km wzdłuż drogi. Osoby podróżujące ze starszymi dziećmi, jeżeli uznają, że starczy na to sił, mogą na koniec wycieczki zostawić sobie taki spacer. W większości na trasie tej jest chodnik. Samochód wówczas najwygodniej zostawić na parkingu w okolicach ronda Jana Pawła II (np. wzdłuż ul. Bronisława Czecha).

Wędrującym z młodszymi dziećmi proponujemy zostawić samochód na parkingu na przeciwko Kaplicy pw. Najświętszego Serca Jezusa w Jaszczurówce (parking niewielki, ale bezpłatny, ustawione tu są TOI TOI-e), który jest oddalony o jakieś 150 m od końca trasy, a następnie zejść na przystanek autobusowy, aby autobusem lub busem podjechać do początku trasy. Z tyłu parkingu do szosy prowadzą schodki przez las, po dojściu do drogi należy skręcić w lewo i jakieś 50 m przejść poboczem: tu znajdują się przystanki autobusowe, musimy przejść przez jezdnię, aby dostać się do przystanku w kierunku Kuźnic. Rozkład jazdy komunikacji miejskiej dostępny jest tutaj, wsiadamy na przystanku Jaszczurówka, a wysiadamy na przystanku Rondo Jana Pawła II. Jeśli będziemy w sezonie, warto sprawdzić rozkład jazdy mają busów, ponieważ można nimi dojechać do przystanku Murowanica, co ułatwi wycieczkę, zaoszczędzając ok. 800 m spaceru wzdłuż drogi do Kuźnic.

Osoby planujące przebyć wariant z powrotem z Nosala do Kuźnic powinny pozostawić samochód w okolicach Ronda Jana Pawła II .

Kto wybiera się na wycieczkę autobusem, w wypadku komunikacji miejskiej powinien dojechać do przystanku Rondo Jana Pawła II, a w przypadku podróżowania busem – do przystanku Murowanica. Wycieczka kończy się przy przystanku Jaszczurówka.

Parking: Kto planuje wracać pieszo do Kuźnic z Jaszczurówki lub wybiera wariant z powrotem z Nosala – proponujemy zaparkować w okolicach Ronda Jana Pawła II, np. przy ul. Bronisława Czecha, GPS: 49°17’02.8″N 19°58’22.3″E

Kto planuje podjechać autobusem z Jaszczurówki do początku trasy, powinien zaparkować na przeciwko Kaplicy na Jaszczurówce, GPS: 49°17’03.4″N 20°00’02.7″E

Gastronomia: na początku trasy Tatrzański Bar Mleczny (przy Rondzie Jana Pawła II); dalej brak punktów gastronomicznych

Toalety: Toalety typu TOI TOI ustawione są przy początku trasy – przy kasie biletowej TPN. Następne znajdują się dopiero przy końcu trasy – przy wyjściu z Doliny Olczyskiej.

Koszty: Wstęp do TPN: 5 zł/bilet normalny; 2,50 zł/bilet ulgowy; 0 zł/dziecko do lat 7;

Atrakcje dla dzieci: dla większych dzieci – wspinanie się na szczyt Nosala (uwaga! należy zachować ostrożność, ze względu na znaczną ekspozycję), oglądanie Wywierzyska Olczyskiego

Pamiątki z Zakopanego, informacje o biletach do TPN, regionalne smaki, literatura: przeczytaj tutaj

Morskie Oko

Czyli TATRZAŃSKI KLASYK W WYKONANIU BLIŹNIAKÓW

Dla zwykłego turysty trasa prosta, zwyczajna i zbyt popularna. Jako wycieczka z niespełna dwuletnimi bliźniakami staje się wyzwaniem logistycznym. Jak pokonać tak długą trasę, aby dzieci zbytnio się nie znudziły, jak wpleść w nią drzemkę na dość gwarnym, mimo niskiego sezonu, szlaku, co kupić dzieciom na obiad w schronisku i jak wrócić cało, w dobrych humorach i nie za późno. Zapraszamy nad Morskie Oko!

Samochód zostawiamy na parkingu na Palenicy Białczańskiej, koszt całodziennego postoju dla samochodu osobowego to 30 zł. Jesteśmy przed sezonem, w tygodniu, przed 9 rano, a jest tu już sporo samochodów, za nami wjeżdża jeszcze więcej. Dojeżdżają tu też busy, kto nie chce się martwić, szczególnie w sezonie, o miejsce parkingowe, może wybrać taką opcję. Ruszamy, dzieci w wózku, przed nami prawie 8 km spaceru do schroniska.

Początkowo dzieci wędrują w wózku. Tak długi spacer byłby zbyt męczący dla małych nóżek i zbyt długo by trwał. Po drodze spotykamy nieco starsze bliźniaki w identycznym wózku. Docieramy do Wodogrzmotów Mickiewicza. To dobry moment na postój i opuszczenie wózka przez małych pasażerów. Dzieci z zaciekawieniem oglądają wodospady. Teraz fragment trasy pójdą o własnych siłach, z czego są bardzo zadowolone.

Po drodze, ku wielkiej uciesze dzieci, mija nas wiele koni ciągnących bryczki. Są lekiem na każde marudzenie i dają motywację do dalszej wędrówki, bo przecież tam dalej też będą inne koniki. Zaprzęgi konne są dla maluchów wielką atrakcją, i vice versa, zdajemy się być niesłychaną atrakcją dla turystów, szczególnie z dalekich krajów. Po drodze mijamy kilka źródełek, które bardzo podobają się dzieciom oraz wiele pięknych widoków. Drogę asfaltową przecina szlak, ale z wózkiem nie ma co próbować na niego wejść, kto chce skrócić sobie drogę do schroniska idąc z najmłodszymi dziećmi, powinien mieć ze sobą chustę lub nosidło. W końcu dochodzimy do Polany Włosienica. Dzieci od jakiegoś czasu już są w wózku, bruk, którym wyłożona jest droga od Włosienicy aż do schroniska, delikatnie kołysze je do snu…

Na polanie Włosienica mają postój bryczki. Kto wybrał tą metodę dotarcia nad Morskie Oko musi tutaj wysiąść i przejść się do schroniska pieszo, konie dalej nie pojadą. Od tego momentu zostaje jeszcze jakieś 1,5 km spaceru. Jest tu pawilon gastronomiczny, można kupić coś do picia czy zjedzenia, podawane są też lody. Jest tu toaleta płatna.

W końcu dotarliśmy nad Morskie Oko. Jeszcze nigdy wcześniej nie wydał się nam ten widok tak piękny, niż jak udało się nam zorganizować i wyjść tam z dziećmi. Nad Morskim Okiem znajduje się schronisko, można tu zjeść dania śniadaniowe czy obiadowe (ok. 20-30 zł za drugie danie), zaopatrzyć się w drobne przekąski, napoje czy pamiątki w sklepiku, jest tu też toaleta (płatna), można też przenocować. Po odpoczynku i obiedzie w schronisku, zeszliśmy nad jezioro – wózek trzeba było zostawić pod schroniskiem, dzieci znieśliśmy na rękach. Kto ma czas, siły i ochotę, a przy najmłodszych także chustę lub nosidło, może tu rozpocząć wycieczkę dookoła Morskiego Oka (2,5 km, ok. 1 h) lub nawet do Czarnego Stawu pod Rysami (5 km, ok. 2,5 h). My tylko pospacerowaliśmy trochę wzdłuż brzegu, bo już pora była wracać.

W drodze powrotnej dzieci też częściowo szły same, a gdy już się zmęczyły, wróciły do wózka. Kilka krótkich postojów po drodze i dotarliśmy do samochodu, zmęczeni, ale bardzo zadowoleni. Pomimo popularności i oczywistości szlaku, jednak polecamy go na wycieczkę z dziećmi, ze względu na asfalt, który ułatwia wędrowanie z wózkiem i liczne ciekawostki po drodze, które zainteresują dzieci.

Więcej pomysłów na wycieczkę z dzieckiem w Tatrach znajdziesz tutaj.

INFORMATOR

Stopień trudności: 1

Czas przejścia: ↑ 2 h 20 min ↓ 1 h 50 min

Nasz czas przejścia: ↑ 3 h ↓ 2 h 30 min

Długość trasy: 15,5 km

Suma podejść: 549 m

Punkty GOT: 20

PLAN:

Dojazd: Z Zakopanego Drogą Oswalda Balzera (na rondzie w Kuźnicach zjazd oznakowany „Morskie Oko”, przez Jaszczurówkę i dalej Drogą Oswalda Balzera), a od Białki Tatrzańskiej i Bukowiny Tatrzańskiej drogą 960, aż do ronda. Na rondzie zjazd na Łysą Polanę (z Zakopanego – w prawo, z Bukowiny – prosto). Dalej prosto, aż do ronda na Łysej Polanie, na rondzie pierwszy zjazd na Morskie Oko. Dalej prosto, po ok. 1,5 km po prawej wjazd na parking na Palenicy Białczańskiej.

Parking: Duży parking, lecz szybko zapełniający się, szczególnie w weekendy i w sezonie na Włosienicy. Opłata za samochody osobowe: 30 zł za cały dzień.
GPS: 49°15’19.7″N 20°06’11.7″E

Gastronomia: Drobne posiłki można zakupić w pawilonie gastronomicznym na Polanie Włosienica.
Dania śniadaniowe, a od godz. 12 dania obiadowe serwowane są w Schronisku PTTK Morskie Oko (menu). Znajduje się tu także sklepik Bufet m.in. ze słodyczami i napojami. Można zjeść w schronisku lub w ogródku na zewnątrz, z widokiem na Morskie Oko.

Toalety: Toalety typu TOI TOI ustawione są przy parkingu na Palenicy Białczańskiej, za Wodogrzmotami Mickiewicza oraz niedaleko leśniczówki Wanta.
Na Włosienicy oraz w Schronisku PTTK Morskie Oko – toalety płatne.

Koszty: Parking: 30 zł;
Wstęp do TPN: 5 zł/bilet normalny; 2,50 zł/bilet ulgowy; 0 zł/dziecko do lat 7;
Obiad w schronisku – 20-30 zł/osoba

Atrakcje dla dzieci: dorożki, wodospady, źródełka, ścieżka dookoła Morskiego Oka

Pamiątki z Zakopanego, informacje o biletach do TPN, regionalne smaki, literatura: przeczytaj tutaj

Gubałówka

CZYLI BŁOGIE LENISTWO Z WIDOKIEM NA TATRY

Wycieczka na Gubałówkę to idealny pomysł na odpoczynek, szczególnie kiedy ma się tylko połowę dnia do dyspozycji. Polecamy ją na dzień przyjazdu do Zakopanego, aby już zakosztować nieco gór, a jednak odpocząć po podróży.

Na Gubałówkę możemy wejść o własnych siłach lub wjechać kolejką. Uwaga! Czarny szlak pieszy na Gubałówkę nie zaczyna się przy stacji kolejki, lecz nieco dalej, za Kościołem na Pęksowym Brzyzku.
Z ul. Kościeliskiej trzeba skręcić w ul. ks. Kazimierza Kaszelewskiego, a następnie podążać za czarnym szlakiem ul. Gładkie i dalej przez las. Ścieżka zaczynająca się obok kolejki i wiodąca przez stok, prowadzi przez prywatne grunty i za przejście nią jest pobierana opłata. Drugi szlak, niebieski, rozpoczyna się nieco na prawo od dolnej stacji kolejki, na ul. Walowa Góra. Szlaki i ścieżka raczej są nieprzystosowane dla wózków, polecamy je dla starszych dzieci idących samodzielnie lub maluchów w nosidłach czy chustach.

My wybraliśmy wyjazd kolejką, który okazał się niezwykle atrakcyjny dla dzieci. Dzieciom do 4 roku życia przysługuje bezpłatny przejazd (możemy być poproszeni o potwierdzenie wieku dziecka ważnym dokumentem, np. dowodem osobistym), starszym dzieciom, młodzieży szkolnej i studentom przysługuje bilet ulgowy. Nie ma dodatkowej opłaty za wózek dziecięcy. Informacje o aktualnych cenach biletów, wydarzeniach oraz sklep on-line, w którym można zakupić bilet, dostępne są na stronie Polskich Kolei Linowych. Bilety, oprócz dolnej stacji kolejki na Gubałówkę, można kupić na Krupówkach: w biletomatach przy przejściu podziemnym lub przy Poczcie Głownej oraz w Biurze Obsługi Klienta przy ul. Krupówki 48. Poza tym można kupić także przy dolnej stacji na Kasprowy Wierch. Także niektóre hotele oferują sprzedaży biletów.

Jeżeli chodzi o przejazd kolejką wózkiem, to ze względu na schody na stacji kolejki, sugerujemy wejść na stację dolnym wejściem. W ten sposób można wejść na wprost do drzwi wagonika i nie będzie trzeba pokonywać schodów. Spokojnie zmieścił się w drzwiach kolejki podwójny wózek bliźniaczy. Bardziej problematyczny jest zjazd w dół, albo na górnej stacji trzeba będzie przenieść po schodach wózek do przodu wagonika, albo przy dolnej stacji – do wyjścia. Na samym szczycie Gubałówki nie ma problemu z poruszaniem się z wózkiem. Przy większości schodów są albo rynny pod kółka albo osobne podjazdy. Jeśli chodzi o ich szerokość, to nie mieliśmy kłopotu z przejazdem wózkiem bliźniaczym.

Nieco poniżej kolejki znajduje się zjeżdżalnia grawitacyjna oraz taras widokowy z piękną panoramą Tatr. Na przeciwko wyjścia z kolejki znajduje się plansza z opisem widocznych szczytów. Można tu usiąść, odpocząć i napawać się widokiem gór, szczególnie poza sezonem, gdy nie jest tu tak tłoczno i gwarno. Grzbietem Gubałówki wiedzie wyasfaltowana ulica – Droga Zubka. Mnóstwo tu straganów, sklepików z pamiątkami, barów, restauracji i innych „atrakcji” typu zdjęcie z jakimś zwierzakiem czy pluszowym przebierańcem. W sezonie jest tu bardzo tłoczno. Pamiętajmy też, że drogą tą poruszają się samochody, zachowajmy więc szczególną ostrożność poruszając się tutaj z dziećmi.

Naszym zdaniem jeszcze piękniejszy widok na Tatry, gdzie można wykonać ładne zdjęcie z górami w tle, znajduje się poniżej restauracji Tarasy. W przeciwieństwie do punktu widokowego przy kolejce, nie ma tu barierek, które mogą wchodzić w kadr, jednakże trzeba tutaj uważać na dzieci.

Więcej pomysłów na wycieczkę z dzieckiem w Tatrach znajdziesz tutaj.

INFORMATOR:

Stopień trudności: 1 (dla wyjazdu kolejką)

Dojazd: Gubałówka leży w samym centrum Zakopanego. Jeśli chcemy zostawić samochód przy ul. Szkolnej lub ul. Walowa Góra, musimy, kierując się ul. Nowotarską od ronda Dmowskiego, zaraz za rondem skręcić w prawo w ul. Szkolną, pod wiadukt. Na Gubałówkę łatwo jest dojść z Krupówek: przechodząc przejściem podziemnym przy końcu Krupówek, przejdziemy wprost na ul. Na Gubałówkę.

Parking: kilka parkingów prywatnych, płatnych, zlokalizowanych jest u podnóża Gubałówki, m.in. przy ul. Szkolnej i Walowa Góra.

Gastronomia: bardzo duży wybór różnego rodzaju punktów gastronomicznych: od budek z lodami po duże restauracje

Toalety: przy dolnej i górnej stacji kolejki

Dolina Chochołowska

Czyli przygoda bliźniaków na dwóch kółkach

Dolina Chochołowska, znana z krokusów, to jeden z niewielu szlaków na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego, który został udostępniony dla rowerzystów, mało jest więc okazji, aby przejechać się w Tatrach rowerem. Z tego powodu, postanowiliśmy zobaczyć tą Dolinę z perspektywy jednośladów. Była to niewątpliwa atrakcja dla Bliźniaków. Listę tras dopuszczonych do uprawiania turystyki rowerowej na terenie TPN można znaleźć tutaj.

U wylotu Doliny, na Siwej Polanie, znajdują się wypożyczalnie sprzętu rowerowego. Można wypożyczyć nie tylko same rowery dla dorosłych i dzieci, ale także kaski, foteliki i przyczepki dla dzieci, zapięcia rowerowe, można też naleźć tandemy czy nosidła turystyczne. Szczególnie w sezonie letnim, lepiej wcześniej zadzwonić do wypożyczalni i zarezerwować sobie sprzęt. Wypożyczalnie oferują często darmowy parking dla swoich klientów. My wypożyczyliśmy cały sprzęt właśnie w jednej z wypożyczalni, gdzie zostawiliśmy na darmowym parkingu samochód i ruszyliśmy w drogę. Ze sprzętu byliśmy zadowoleni. Dzieci były zachwycone kolorowymi kaskami, jeden otrzymaliśmy z motylkami, a drugi z pszczółkami 🙂

Przy punkcie kasowym TPN czeka nas konieczność wniesienia dodatkowej opłaty za rower w wysokości 5 zł, niezależnie czy mamy swój rower czy z wypożyczalni.

Drogę można podzielić na trzy części, ze względu na nawierzchnię. Pierwszy odcinek, od Siwej Polany do Polany Huciskiej, czyli ok. 3 km, to dobrej jakości asfalt, o niewielkim nachyleniu. Jazda po nim, wzdłuż szumiącego potoku, miejscami wśród drzew, to sama przyjemność. Za Polaną zaczyna się drugi odcinek, drogi gruntowo-kamienistej. Nie zaliczylibyśmy go do wygodnego szutru, ale nie sprawiał większych problemów przy jeździe, nawet z pasażerami w fotelikach. Najwięcej kłopotu sprawił ostatni odcinek, który wyłożony jest w dużej części sporymi kamieniami (kocie łby). Jazda po nich, szczególnie na najbardziej stromym podjeździe, była trudna, a dzieciom nie było zbyt wygodnie w mocną trzęsącym się rowerze. Najtrudniejsze, najbardziej wyboiste odcinki zdecydowaliśmy się pokonać pchając rower, dzieciom było trochę wygodniej, bo wolniej jechały, a my mogliśmy łatwiej omijać największe kamienie. Powinny wziąć to pod uwagę także osoby podróżujące z wózkiem: o ile pierwszy etap jest bardzo przyjemny, drugi też nie powinien sprawić problemu z przejściem, to pod koniec fragmenty drogi nie będą stanowiły przyjemności dla pasażerów wózka. Uwaga! Jeśli ktoś wybiera się podziwiać krokusy w Dolinie Chochołowskiej, trzeba pamiętać, że miejscami na ostatnim, kamienistym odcinku, trasa bywa pokryta lodem, jest więc trudna do pokonania wózkiem czy na rowerze.

Na trasie znajdują się się trzy bacówki: na Siwej Polanie, na Polanie Huciskiej oraz przy samej Polanie Chochołowskiej. My mieliśmy okazję kosztować oscypków z tej ostatniej. Warto zatrzymać się przy którejś z bacówek, odpocząć i skosztować tego sera z gór.

Po drodze jest kilka miejsc, gdzie można odpocząć, największym z nich jest Polana Huciska. Znajdują się tu ławki, na których można odpocząć, bacówka, gdzie można kupić oscypki, można też podejść do Potoku Chochołowskiego i orzeźwić się przy nim w upalny dzień.

Celem wycieczki jest Polana Chochołowska, czyli największa polana w polskiej części Tatr. W okolicach kwietnia, jest ona pokryta kobiercami krokusów. Uroku dodaje jej grupka drewnianych szałasów, w jednym z nich można nabyć oscypki. Prowadzony tu jest kulturowy wypas owiec. W górnej części polany znajduje się schronisko PTTK, gdzie można się posilić, a także przenocować. W niedzielę, w sezonie turystycznym odbywają się msze święte o 13 w kaplicy góralskiej pw. Jana Chrzciciela. Aż tutaj można dojechać z Siwej Polany bryczką.

Po przerwie na Polanie Chochołowskiej czekał nas zjazd do Siwej Polany. Po przejechaniu odcinka z dużymi kamieniami, dalsza droga była już tylko odpoczynkiem, gdyż szlak prowadził cały czas łagodnie w dół.

Więcej pomysłów na wycieczkę z dzieckiem w Tatrach znajdziesz tutaj.

INFORMATOr

Stopień trudności: 2

Czas przejścia: ↑ 2 h 10 min ↓ 1 h 45 min (pieszo)

Nasz czas przejścia: ↑ 1 h 20 min ↓ 1 h (na rowerach)

Długość trasy: 14 km (w obie strony, trasa od wypożyczalni do schroniska na Polanie Chochołowskiej)

Suma podejść: 281

Punkty GOT: 19

PLAN:

Dojazd: Z Zakopanego, cały czas prosto drogą 958, aż do zjazdu w lewo (uwaga, oznakowany jedynie niedużym drogowskazem), ok. 9,5 km od centrum Zakopanego. Jadąc od strony Witowa – zjazd do Doliny Chochołowskie w prawo, za mostem na Siwej Wodzie.

Parking: Kilka parkingów znajduje się już przy szosie prowadzącej do Siwej Polany. Różnią się cenami, na niektórych można poszukać miejsca w cieniu. Dla wypożyczających rowery, wypożyczalnie często oferują darmowe miejsca postojowe.
Uwaga! Dolina Chochołowska słynie z występujących tu krokusów. W okresie ich kwitnienia, szczególnie w Dzień Krokusa, bardzo trudno o parking, możliwe, że będzie go trzeba szukać w znacznej odległości od Siwej Polany.
GPS: 49°16’59.1″N 19°50’32.3″E, 49°17’14.5″N 19°50’49.7″E

Gastronomia: Kilka karczm i drobnych barów można znaleźć przy zjeździe do Doliny. Na szlaku można zatrzymać się na drobne co-nieco w jednej z bacówek. Obiady, śniadania i kolacje oferuje Schronisko na Polanie Chochołowskiej.

Toalety: TOI TOI przy wejściu do Doliny, na Polanie Huciskiej.
Toaleta także w schronisku.

Atrakcje dla dzieci: Można wybrać się z Siwej Polany na Polanę Huciską kolejką Rakoń (5 zł), dla dzieci idących samodzielnie z pewnością będzie to ułatwienie w pokonaniu trasy, a dodatkowo atrakcja.

Pamiątki z Zakopanego, informacje o biletach do TPN, regionalne smaki, literatura: przeczytaj tutaj

Dolina Strążyska

Czyli spacer wzdłuż potoku strążyskiego z nagrodą na końcu

Sama Dolina Strążyska jest wspaniałym miejscem na spacer w upalny dzień – dużo tu cienia, wędrówce towarzyszy przyjemny szum Strążyskiego Potoku. Jednak wybieramy ją na kolejną wycieczkę ze względu na to, co mamy zobaczyć na końcu trasy – wodospad Siklawica.

Na wycieczkę wyruszyliśmy trochę po godz. 8, dzięki czemu na parkingach czekał na nas duży wybór miejsc, spokojnie mogliśmy się rozpytać o ceny i dogodne miejsce w cieniu. Dzięki szybkiemu wyjściu na szlak, po drodze w górę spotkaliśmy tylko kilka osób, dzieci mogły swobodnie samodzielnie chodzić po szlaku, bez obawy przed stratowaniem przez całe zastępy wycieczek. Gdy wracaliśmy, szlak był już mocno zatłoczony, a nie był to weekend.

Wybraliśmy się do Doliny Strążyskiej z wózkiem. Generalnie rzecz biorąc, trasa jest do przejechania wózkiem, także spacerówką, nie jest bardzo wyboista, jednakże co jakiś czas występują przecinające szlak „rynny”, odprowadzające wodę, które w okresie suchych, ciepłych dni są puste, wysuszone, ale stanowią trudność dla wózków, czasami trzeba pomocy drugiej osoby przy pokonywaniu tej przeszkody. Większy problem mogą stanowić przy poruszaniu się z wózkiem po intensywnym deszczu.

Po drodze na Polanę Strążyską mija się kilka ciekawych miejsc. Przede wszystkim można podziwiać ciekawe skały, jak na przykład Kominy Strążyskie (widoczne na 1. zdjęciu) czy Skałę Jelinka, oznaczoną tablicą pamiątkową. Przed samą polaną mijamy sporej wielkości głaz, zwany Sfinksem.

Wózkiem można dojechać do Polany Strążyskiej. Kto chce się wybrać dalej, chociażby do wodospadu lub na Sarnią Skałę, musi zostawić wózek na polanie, a w dalszą drogę dzieci muszą wsiąść do nosideł. Na polanie warto przysiąść na chwilę – jest tu ustawionych sporo ławek -i nacieszyć oko górującym nad nami Giewontem. Można też wstąpić do Herbaciarni na kawę czy herbatę i domowe ciasto, czy jakiś ciepły posiłek.

My wybraliśmy się na krótki spacer do wodospadu Siklawica. Wózek zostawiliśmy przy Herbaciarni, dzieci wskoczyły do nosideł. Trasa pod górę była bardzo przyjemna, nie nazbyt stroma, przejście jej trwało tylko 15 minut. Jest to bardzo urokliwa leśna dróżka, wzdłuż niewielkiego potoku, z paroma maleńkimi kładkami. Trzeba jednak uważać, szlak jest popularny, kamienie, po których się idzie są mocno wytarte i nawet w suchy, słoneczny dzień można było się przekonać o ich śliskości.

Od pewnego momentu na szlaku można było zobaczyć cel wędrówki – wodospad Siklawica. Jego łączna wysokość to 23 m, w tym wysokość ściany górnej to 10 m, a ściany dolnej – 13 m. Można podejść pod sam wodospad, dotknąć spadającej z szumem wody, poczuć delikatną mgiełkę na twarzy. Nieopodal ustawiona jest ławeczka, gdzie można odpocząć i napawać się widokiem wodospadu. Na polanę wraca się tym samym szlakiem.

Wycieczkę do Doliny Strążyskiej można połączyć z wycieczką do Doliny ku Dziurze lub chociażby z wizytą w Bacówce pod Reglami, a ze starszymi dziećmi lub z nosidłami można dalej udać się na Sarnią Skałę lub dalej, do Doliny Białego.

Więcej pomysłów na wycieczkę z dzieckiem w Tatrach znajdziesz tutaj.

INFORMATOr

Stopień trudności: 2

Czas przejścia: ↑ 1 h ↓ 50 min

Nasz czas przejścia: ↑ 1h 30 min ↓ 40 min

Długość trasy: 5 km (w dwie strony, z Siklawicą)

Suma podejść: 228 m

Punkty GOT: 8

PLAN:

Dojazd: Aby dojechać na parkingi przed Doliną Strążyską, w ścisłym centrum Zakopanego, jadąc ul. Kościeliską od ronda Dmowskiego, mijając Gubałówkę po prawej stronie, zaraz za przeszklonymi wejściami do przejścia podziemnego, należy skręcić w lewo w ulicę Kasprusie (natomiast jadąc od strony Krzeptówek, skręt w ul. Kasprusie, w prawo, będzie zaraz po minięciu po lewej Kościoła i Cmentarza na Pęksowym Brzyzku), a następnie kontynuować jazdę ul. Strążyską. Na jej końcu znajduje się kilka parkingów.

Parking: Kilka parkingów przed Doliną Strążyską, w sezonie szybko zapełniające się, płatne, ceny wahają się w okolicach 15-25 zł, warto popytać o ceny, niektóre oferują miejsca w cieniu.
GPS: 49°16’46.2″N 19°56’21.4″E

Gastronomia: W odległości ok. 500 m od parkingów w stronę centrum – kilka niedużych restauracji, zestawy obiadowe oscylujące ok. 20 zł.
Przy wejściu do Doliny kilka drobnych punktów gastronomicznych (pierogi, fast-food, gofry, lody itp.) i kawiarnia (Cafe Roma).
Na Polanie Strążyskiej – Herbaciarnia, w której można napić się kawy, herbaty, zjeść ciasto, a także coś na ciepło.
U wylotu pobliskiej Doliny ku Dziurze – Bacówka Pod Reglami (Małopolski Szlak Oscypowy).

Toalety: Za kasami przy wejściu do Doliny – TOI TOI

Atrakcje dla dzieci: wodospad, który można dotknąć

Pamiątki z Zakopanego, informacje o biletach do TPN, regionalne smaki, literatura: przeczytaj tutaj

Dolina Kościeliska

…czyli przyjemny spacer z WÓZKIEM i szumem wody w tle

KategoriaGóry, Tatry
LokalizacjaPolska, woj. małopolskie
Sposóbpieszo, z wózkiem, z nosidłem
Wiek minimumbez ograniczeń

Początkowo mieliśmy wątpliwości, czy wybrać się na spacer z wózkiem w tą dolinę, czy nie będzie zbyt wyboista dla spacerówki. Jednakże wróciliśmy bardzo zadowoleni, ta wycieczka okazała się strzałem w dziesiątkę.

Po wejściu do Doliny, od samego początku aż do końca towarzyszy Kościeliski Potok. W ciepłe dni oddaje przyjemny chłód, zapewnia malowniczą scenerię na całej trasie, a najmłodszych wędrowców pomaga ukołysać do snu. Potok będzie się przybliżać i oddalać od trasy, kilka razy szlak przecina potok, a ścieżka biegnie przez drewniane mostki.

Na trasie spotkaliśmy wiele wózków, głębokich i spacerowych, znalazł się także inny bliźniaczy. Trasa nie jest idealna, to jednak leśna droga, a nie asfalt, niektóre fragmenty są bardziej wyboiste, jednakże szlak pozbawiony jest większych trudności i spokojnie można go przejść z wózkiem, także bliźniaczym.

Wędrówkę rozpoczęliśmy trochę przed 9:00 w Kirach, było jeszcze pusto na parkingach i na szlaku. Po wejściu do Doliny, pierwszym obowiązkowym postojem była bacówka należąca do Małopolskiego Szlaku Oscypkowego. Kiedy mama kupowała, dzieci mogły pooglądać pasące się nieopodal owieczki. Cieplutkie wędzone oscypki dla rodziców, miękkie białe dla dzieci i można ruszać dalej.

Rodzice wędrujący z większymi dziećmi, bez wózków czy nosideł, mogą się skusić po drodze na którąś atrakcję czekającą w Dolinie: można zboczyć do Jaskini Mroźnej (opłata za wstęp 4 zł, dzieci do 6 lat zwolnione z opłaty, folder TPN), Jaskini Mylnej, Jaskini Obłazkowej, Jaskini Raptawickiej czy Wąwozu Kraków (z jaskinią Smocza Jama). Oprócz Jaskini Mroźnej w jaskiniach brak jest sztucznego oświetlenia, trzeba mieć swoje źródło światła. Oprócz Jaskini Mroźnej pozostałe atrakcje przeznaczone są dla bardziej doświadczonych i obytych z górami osób, dlatego polecamy je tylko rodzinom z najstarszymi dziećmi.

Osoby maszerujące z dziećmi, które już nie jeżdżą wózkiem, ale dla których trasa okazać się może za długa, mogą skorzystać z bryczek, które dojeżdżają do Polany Pisanej (ok. 3/4 trasy).

Trasa okazała się bardzo przyjemną. Bez problemu pokonaliśmy ją z wózkiem bliźniaczym, a we fragmentach dzieci same maszerowały na swoich nóżkach. Jedynie we fragmentach szlak był bardziej wyboisty, ale często zdarzało się, że w tych miejscach były wydeptane „pobocze”, gdzie można było przejechać wózkiem. Miły szum i chłód bijący od potoku, umilał wędrówkę w ciepły dzień. Po drodze znajduje się kilka miejsc, gdzie można się zatrzymać na Potokiem Kościeliskim (przy wejściu na szlak do Jaskini Mroźnej, na Polanie Pisanej), poza tym co jakiś czas ustawione są ławeczki. Wielokrotnie trasa przecina bieg potoku, prowadząc przez malownicze mostki. Dostarczyły one dzieciom dużo zabawy, bo przed każdym znajdowały kamyczek, który z pluskiem wpadał do wody, wrzucany z mostku.

Na koniec czeka odpoczynek na Hali Ornak. Jest tu ustawionych bardzo dużo ław, gdzie można spokojnie posiedzieć i coś zjeść (niestety – większość z nich jest w słońcu). Można też zajrzeć do schroniska, wybrać coś z proponowanego menu, kupić drobne pamiątki, przybić pieczątkę w książeczce GOT, czy po prostu odpocząć. Schronisko dysponuje miejscami noclegowymi (strona Schroniska)

Osoby z większymi dziećmi lub z dziećmi w nosidełkach mogą pokusić się jeszcze o wycieczkę do Smreczyńskiego Stawu (ok. godz. w obie strony).

Więcej pomysłów na wycieczkę z dzieckiem w Tatrach znajdziesz tutaj.

INFORMATOR

Stopień trudności: 2

Czas przejścia: ↑ 1:30 ↓ 1:20

Nasz czas przejścia: ↑ 1:40 ↓ 1:30

Długość trasy: 11 km (trasa podstawowa, bez jaskiń, Wąwozu Kraków i Smreczyńskiego Stawu)

Suma podejść: 365 m

Punkty GOT: 12

PLAN:

Dojazd: Do parkingów u wylotu Doliny dojechać jest bardzo łatwo, z centrum Zakopanego należy jechać cały czas prosto drogą 958 (ul. Kościeliska, przechodzi w Skibówki, Osiedle Krzeptówki, Krzeptówki Potok i w końcu Strzelców Podhalańskich). Trasa od ronda pod Gubałówką w centrum Zakopanego wynosi 7 km. Można też jechać przez Kościelisko (8km). Banery parkingów wskazują, że jesteśmy przy Dolinie Kościeliskiej.

Parking: W okolicach wejścia do Doliny Kościeliskiej znajduje się kilka parkingów, warto podpytać o ceny, bo te są różne. Nam udało się zostawić samochód niedaleko wylotu doliny, za niewysoką cenę i jeszcze otrzymaliśmy zniżkę do pobliskiej karczmy. Jeśli przyjedziemy więc na parkingi w porze, gdy jeszcze jest wybór miejsc, warto porównać oferty.
GPS: np. 49°16’31.5″N 19°52’07.0″E, 49°16’31.8″N 19°52’08.2″E, 49°16’32.0″N 19°52’11.6″E

Gastronomia: W samych Kirach, tuż przy wejściu na szlak, znajdziemy kilka karczm, gdzie można się posilić przed lub po wycieczce. Na trasie znajduje się Bacówka (GPS: 49°15’59.7″N 19°52’09.5″E) należąca do Małopolskiego Szlaku Oscypkowego, gdzie koniecznie trzeba wstąpić chociaż po małego oscypka. Nam najbardziej smakowały oscypki właśnie w tej bacówce, ale warto spróbować też w innych, może czytelnikom będą bardziej odpowiadały sery z innych bacówek. Na Hali Ornak znajduje się schronisko, gdzie serwowane są dania śniadaniowe i obiadowe, można się też tam posilić.

Toalety: Okresowo TOI TOI, przy wejściu do Doliny, przy wejściu na szlak i zejściu ze szlaku prowadzącego do Jaskini Mroźnej, przy wejściu na szlak do Wąwozu Kraków, na Polanie Pisanej;
W schronisku toaleta płatna.

Atrakcje dla dzieci: bacówka z owieczkami, bryczki, miejsca wypoczynkowe nad potokiem

Pamiątki z Zakopanego, informacje o biletach do TPN, regionalne smaki, literatura: przeczytaj tutaj

Dolina ku Dziurze

Kategoria:Góry, Tatry
Lokalizacja:Polska, woj. małopolskie
Sposób:pieszo, z nosidłem
Wiek minimum:1 rok

Zapraszamy na spacer do jednej z najmniejszych dolin reglowych w Tatrach. Jej długość to zaledwie 1,6 km. Dolina kończy się jaskinią Dziura, przez górali zwaną także Zbójecką Jamą.

Samochód zostawiamy na jednym z parkingów przed wejściem do Doliny Strążyskiej. Przed kasą TPN skręcamy w lewo w Drogę pod Reglami (czarny szlak) i podążamy nią ok. 400 m. Wycieczkę do Doliny ku Dziurze rozpoczynamy u jej wylotu przy Drodze pod Reglami, skręcamy w prawo za niebieskim szlakiem. Nieopodal wylotu doliny znajduje się bacówka należąca do Małopolskiego Szlaku Oscypkowego. Przed wejściem na szlak posilamy się małymi oscypkami, dzieci kosztują te niewędzone.

Przed nami ok. kilometr wędrówki, wbrew pozorom nie najłatwiejszej, bo na tak krótkim odcinku suma podejść to 140 m. W przewodnikach spotkaliśmy się z opiniami, że dolina nadaje się na spacer wózkiem, my jednak odradzamy takie rozwiązanie, a na pewno nie jest to dolina dla wózków bliźniaczych. Dość spore kamienie na szlaku, konieczność pokonania podejścia, a na samym końcu strome schody, ułożone z różnej wielkości głazów, sprawiają, że nie jest to dobra trasa dla wózków. My wybraliśmy nosidła, a starsze dzieci powinny spokojnie poradzić sobie tutaj samodzielnie.

Sama trasa nie jest bardzo malownicza. Płynie tu co prawda Potok ku Dziurze, ale jest on niewielki i nie tak efektowny jak potoki w innych dolinach. Trasa biegnie przez las, brak jest tu punktów widokowych, ale w gorące dni dobrze się tu wędruje na tym zacienionym szlaku. Na samej trasie brakuje miejsc, które mogłyby zaciekawić dzieci, konieczna więc inwencja twórcza rodziców, żeby dzieciom zbytnio się nie nudziło. Na szczęście trasa nie jest długa i po ok. pół godziny docieramy do wspomnianych schodów. Są dość strome, trzeba tu zachować ostrożność idąc z dziećmi, szczególnie, jeśli pada deszcz lub wędrujemy po deszczu.

Na ich szczycie nagroda za przejście tej niepozornej dolinki – najłatwiej dostępna jaskinia Dziura. Od legendy o chroniącym tu się zbóju Wojtku Mateji, który miał chować tu swoje skarby, nazywana jest także przez górali Zbójecką Jamą.

Jaskinia jest niewielka. Można do niej wejść, ale brak w niej ciekawej szaty naciekowej. Jaskinia składa się z jednej głównej komory. Warto mieć ze sobą cieplejsze ubranie, ponieważ przez cały rok utrzymuje się tu niska temperatura. Dobrze mieć ze sobą także latarkę, ponieważ jaskinia nie jest oświetlona.

Przed jaskinią ustawione są ławki, na których bardzo przyjemnie jest odpocząć, szczególnie w upalne dni, gdyż od jaskini bije przyjemny chłód.

Więcej pomysłów na wycieczkę z dzieckiem w Tatrach znajdziesz tutaj.

INFORMATOR:

Stopień trudności: 2/3

Czas przejścia: ok. 30 min w każdą stronę

Suma podejść: 140 m

Długość trasy: ok. 2 km

Plan:

Dojazd: Aby dojechać na parkingi przed Doliną Strążyską, w ścisłym centrum Zakopanego, jadąc ul. Kościeliską od ronda Dmowskiego, mijając Gubałówkę po prawej stronie, zaraz za przeszklonymi wejściami do przejścia podziemnego, należy skręcić w lewo w ulicę Kasprusie (natomiast jadąc od strony Krzeptówek, skręt w ul. Kasprusie, w prawo, będzie zaraz po minięciu po lewej Kościoła i Cmentarza na Pęksowym Brzyzku), a następnie kontynuować jazdę ul. Strążyską. Na jej końcu znajduje się kilka parkingów.

Parking: Kilka parkingów przed Doliną Strążyską, w sezonie szybko zapełniające się, płatne, ceny wahają się w okolicach 15-25 zł, warto popytać o ceny, niektóre oferują miejsca w cieniu.
GPS: 49°16’46.2″N 19°56’21.4″E

Gastronomia: u wylotu doliny Bacówka Pod Reglami (Małopolski Szlak Oscypowy)

Regionalne smaki: koniecznie trzeba spróbować oscypków z certyfikowanej bacówki, należącej do Małopolskiego Szlaku Oscypkowego

Toalety: brak

Atrakcje dla dzieci: bacówka, jaskinia

Bliźniaki w Tatrach

Kto powiedział, że Tatry nie są dla małych dzieci? Odpowiedni dobór tras oraz sprzętu i można wybrać się w najwyższe góry Polski razem z najmłodszymi. Nie mają się czego obawiać także rodzice bliźniąt. W cyklu tym zaprezentujemy kilka tras, które poznaliśmy z autopsji, a które mogą okazać się pomysłem na wycieczkę z dziećmi. Kolejne opisy tras pojawiać się będą systematycznie.
Oto one:

  1. Dolina ku Dziurze
  2. Dolina Kościeliska
  3. Dolina Strążyska i Siklawica
  4. Dolina Chochołowska
  5. Gubałówka
  6. Morskie Oko
  7. Nosal i Dolina Olczyska
  8. Rusinowa Polana
  9. Dolina Białej Wody (Słowacja)
  10. Dolina Cicha, Juraniowa i Bobrowiecka (Słowacja)
  11. Polana Kalatówki (z cyklu: Gdzie szukać krokusów w Tatrach)
  12. Dolina Małej Łąki i Przysłop Miętusi
  13. Kopieniec Wielki
  14. Wyjazd na Kasprowy Wierch i spacer na Beskid (2012 m n.p.m.)

INFORMATOR

Zakopane – jak dojechać: dojazd do Zakopanego, jako jednego z największych polskich kurortów, nie powinien sprawiać trudności, jeśli chodzi o Wiedzie tu przede wszystkim słynna Zakopianka – co może w sezonie oznaczać dość duży problem – korki. Przedstawiamy poniżej trasę alternatywną, która przydać się może mieszkańcom zachodniej i północnej Polski, którzy będą planować dojazd do Zakopanego przez Katowice, Bielsko czy Żywiec. Opis trasy rozpoczynamy od Żywca, do którego łatwo dotrzeć drogą ekspresową S1. Uwaga – trasa wiedzie przez Słowację, trzeba więc pamiętać o dowodach osobistych lub paszportach dla dzieci, a także warto zabrać ze sobą kartę EKUZ.

Po zjeździe z drogi ekspresowej, pierwsze rondo w Żywcu przejeżdżamy prosto, a po przejechaniu mostu na Sole na rondzie kierujemy się na Korbielów (pierwszy zjazd, droga 945). Tą trasą podążamy aż do granicy, mijając po drodze Pewel Małą, Jeleśnię, Krzyżową i Korbielów. Za granicą droga zmienia numer na 78. Tą trasą przejeżdżamy przez Orawską Półgórę, Rabczę i Żubrohławę. W tej ostatniej miejscowości trzeba wytężyć uwagę i nie przegapić zjazdu na Bobrov w lewo (inaczej droga poprowadzi do Namiestowa i trzeba będzie objechać Jezioro Orawskie). Odtąd, aż do granicy, podążamy drogą 2276. Po przekroczeniu granicy drogą 962 dojeżamy do Jabłonki. Tutaj skręcamy w lewo na krajową 7, a po ok. 500 m skręcamy w prawo w drogę nr 957 w stronę Czarnego Dunajca. Mijamy Piekielnik i w Czarnym Dunajcu skręcamy w prawo w drogę 958, która przez Podczerwone, Chochołów i Witów poprowadzi prosto do Zakopanego.

Noclegi: W zależności, na jakie szlaki chcemy się udać, można wybierać spośród szerokiej oferty noclegowej zarówno w samym Zakopanem, jak i w okolicznych miejscowościach, takich jak np. Witów, Kościelisko, Małe Ciche, Murzasichle, Bukowina Tatrzańska, Jurgów.
My polecamy w Zakopanem nocleg w Dworze Karolówka. Hotel posiada pokoje typu studio, z dwoma osobnymi sypialniami, wobec czego dzieci spokojnie mogą wcześniej iść spać. Hotel dysponuje dwoma łóżeczkami dziecięcymi, co nie jest częste, a co jest bardzo ważne dla rodziców podróżujących z malutkimi bliźniętami (może też być przydatne przy dzieciach rok po roku). W cenie są pyszne śniadania w restauracji hotelowej, m.in. z ciepłymi bułeczkami, a jeśli dzieci to ranne ptaszki – bez problemu można zamówić lunch boxy na wcześniejszą godzinę (niestety śniadania w restauracji są dość późno). Dla młodszych – niewielki, ale sympatyczny plac zabaw, a dla starszych jacuzzi, sauna i spa.

Plan:

(plan ma charakter poglądowy i schematyczny, nie stanowi dokładnego odzwierciedlenia odległości, wielkości, przebiegu granic itp.)

TPN: Większość z opisanych tras znajduje się na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego, co wiąże się z koniecznością uiszczenia opłaty za wstęp do Parku. Można zakupić bilety jednorazowe, ale osoby planujące co najmniej 5 dni wędrówek po parku powinny rozważyć zakup biletu 7-dniowego (równowartość opłaty za 5 biletów jednorazowych). Bilety można zakupić w kasach przy wejściu na szlaki albo przez internet w formie e-biletów. Dzieci w wieku do lat 7 są zwolnione z opłat (warto mieć ze sobą dokument potwierdzający wiek, np. dowód osobisty dziecka czy paszport). Biletu ulgowe przysługują m.in. uczniom szkół i studentom.

Pamiątki z Zakopanego dla dużych i małych: co ciekawego można przywieźć z Zakopanego? Oczywiście słynne Krupówki toną w szerokiej gamie mniejszych i większych przedmiotów zwanych pamiątkami. Pewnie każdy znajdzie coś dla siebie – od zbieraczy magnesów po mole książkowe, ale choć większość z tych „pamiątek” będzie miało napis „Tatry”, „Zakopane” czy „Podhale”, to w żaden sposób z tymi miejscami związane nie będą.
Krupówki mają swoich zagorzałych przeciwników i zwolenników. My, z braku czasu na poszukiwanie jakichś wyjątkowych miejsc z rodzimymi przedmiotami spod Tatr, udaliśmy się właśnie tam na poszukiwanie pamiątek.
Postanowiliśmy kupić coś, co nam się z tym terenem kojarzyło, a czego – o zgrozo – na Krupówkach jak na lekarstwo – tradycyjne zabawki ludowe w formie instrumentów: okaryny, grające ptaszki czy fujarki. Po długich poszukiwaniach i wielu odpowiedziach „nie ma”, w końcu znaleźliśmy sklep, w którym były i fujarki, w przeróżnych kolorach i zdobieniach, i gliniane ptaszki na wodę i drewniane kurki – gwizdki. Z racji wieku daliśmy wybór dzieciom tylko wśród drewnianych zabawek. Ostatecznie wybrały kurkę i fujarkę z biedronką.
Być może czytelnicy także się skuszą na taką formę pamiątki, typowej dla regionu i tutaj wytwarzanej.

Regionalne smaki: smakiem nierozerwalnie wiążącym się z Tatrami i Zakopanem jest smak oscypków. Można oczywiście kupić wszelakiej maści serki góralskie, gazdowskie, scypki itp. na straganach przydrożnych czy na Krupówkach. My jednak stawiamy na oryginalny smak i polecamy gorąco zajrzeć do certyfikowanych bacówek należących do Małopolskiego Szlaku Oscypkowego (więcej na temat szlaku tutaj). My próbowaliśmy oscypków w Dolinie Kościeliskiej, na Polanie Rusinowej i przy Drodze pod Reglami, u wylotu Doliny ku Dziurze. Wszystkie delikatnie różniły się smakiem, ale smakowały wyśmienicie, delikatnie i nie były przesolone. Dla dzieci będą lepsze te białe – niewędzone, są miększe i delikatniejsze w smaku.

Dla lodożerców polecamy lodziarnię Żarneccy przy Krupówkach 48b (poznać ją można po najdłuższej kolejce :). Już kilka lat temu zakochaliśmy się w lodach z Nowego Targu i bardzo nas ucieszył widok tej lodziarni w Zakopanem. Lody sprzedawane są na wagę, w kilku opcjach wagowych (najmniejsza porcja porównywalna do solidnej gałki), można zamówić sobie lody o jednym smaku lub mieszane, z wybranych przez siebie smaków. Smakują nieziemsko, wyraźnie wyczuwalne są w nich owoce. Lody nowotarskie wpisane są na Listę Produktów Tradycyjnych Ministerstwa Rolnictwa.

Tatry i Zakopane a literatura: kto chce się lepiej przygotować do wyjazdu, poczuć klimat i atmosferę miejsca, do którego się udaje, może już wcześniej przenieść się do niego poprzez literaturę – dzieła twórców tworzących w Zakopanem czy też książki traktujące o tym mieście.

Kto chciałby się dowiedzieć czegoś więcej o stylu zakopiańskim, jego powstaniu czy cechach, może sięgnąć po książkę „Styl zakopiański i zakopiańszczyzna” Barbary Tondos (wyd. Ossolineum). Aby z różnych perspektyw przyjrzeć się Krupówkom, charakterowi i historii tej ulicy warto zajrzeć do książki „Krupówki”, której autorami są Piotr Mazik i Kuba Szpilka (wyd. Czarne).

Wśród twórców związanych z Zakopanem nie sposób nie wspomnieć o Witkacym i przede wszystkim jego dramatach. Kto ma czas i ochotę może nawet wybrać się do Teatru im. Stanisława Ignacego Witkiewicza (Chramcówki 15). Kto woli spędzić czas z poezją, może sięgnąć po wiersze Jana Kasprowicza, Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej czy Kazimierza Przerwy-Tetmajera, którzy część życia spędzili w Zakopanem.

Jeśli chodzi o literaturę dziecięcą, to chyba pierwszym skojarzeniem z Tatrami jest „Rogaś z Doliny Roztoki” Marii Kownackiej. Z Zakopanego pochodził Adam Bahdaj, autor m.in. „Wakacji z duchami”. Mieszkał i tworzył tutaj także Kornel Makuszyński, jego grób znajduje się na Cmentarzu na Pęksowym Brzysku.