Śląski Ogród Zoologiczny

czyli wizyta Bliźniaków w zoo w Chorzowie

Wycieczka do Śląskiego Ogrodu Zoologicznego była pierwszą wycieczką Bliźniaków do dużego zoo. Jeśli ktoś się zastanawia nad wiekiem dziecka, kiedy pierwszy raz iść do dużego zoo, podpowiadamy, że okolice drugich urodzin dobrze się sprawdzają. Dziecko jest już na tyle duże, że rozumie gdzie się znajduje i zna wiele zwierząt, które może obejrzeć na żywo, a jednocześnie już na długo to wydarzenie w swoim życiu zapamiętuje. Jest już też wygodniej jeśli chodzi o zwiedzanie zoo: dziecko może już zajrzeć samo, idąc samodzielnie, za niektóre ogrodzenia i zobaczyć zwierzęta, których oglądanie z poziomu wózka jest utrudnione. Poza tym, można z dziećmi w tym wieku, spacerującymi na swoich nóżkach, swobodnie zwiedzić mini zoo, znajdujące się na terenie Śląskiego Ogrodu Zoologicznego.

Na Bliźniakach oczywiście największe wrażenie zrobiły duże ssaki: słonie indyjskie, żyrafy, nosorożce, niedźwiedzie, tygrysy czy lwy. Minął już prawie rok od naszej wizyty, a nadal je wspominają, szczególnie lwy, które spały… na hamaku. Duże wrażenie zrobił na dzieciach także swobodnie spacerujący paw, pisklę strusia, które wydawało się miniaturowe przy ogromnych rodzicach oraz figurka kangura, do której środka można było wejść i zrobić sobie zdjęcie w torbie tego zwierzaka. Największe rozczarowanie dla dzieci to brak hipopotama – niestety, hipopotam Hipolit, który aż 52 lata zamieszkiwał śląskie zoo, odszedł w 2016 r. Rok później w zoo nastąpiło odsłonięcie zrekonstruowanego szkieletu zwierzęcia.
W zoo można zobaczyć ponad 300 gatunków zwierząt z całego świata – na pewno każde dziecko znajdzie interesujące dla siebie zwierzątko, które będzie mogło przez dłuższą chwilę obserwować i zachować ciekawe wspomnienia z zoo.

W styczniu 2020 r. po wielu latach, do zoo powróciły pingwiny i zamieszkały w nowym, przygotowanym dla nich budynku. Nie jest znana dokładna data, kiedy będą dostępne dla zwiedzających, jednak nie wcześniej niż gdy w Polsce zagości prawdziwa wiosna. Jak wskazuje strona internetowa zoo, są to być pingwiny Humboldta, które wolą wyższe temperatury, nawet polska zima jest dla nich nieco za chłodna.

pokazowe karmienie zwierząt

Dużą atrakcją dla dzieci może być karmienie pokazowe zwierząt. Na stronie internetowej Śląskiego Zoo podane są pory karmienia zwierząt. Przez cały rok można obserwować karmienie pand czerwonych o 13:30. W sezonie letnim karmione są też pokazowo niedźwiedzie brunatne (wtorki, czwartki i soboty o 14) oraz pelikany (w dni robocze, o 10). I tutaj ważna informacja: lepiej przed przyjazdem do zoo, jeśli planujemy oglądanie karmienia pokazowego któregoś zwierzaka, dobrze przejrzeć sobie dokładnie mapę zoo, żeby łatwo i sprawnie dotrzeć do jego wybiegu na karmienie i się na nie nie spóźnić. My byliśmy przy wejściu do zoo kilkanaście minut przed 10, niestety w kasie nic pan nie wiedział na temat karmienia pelikanów, a na pytanie jak do nich dojść – zaproponował zakup mapki. Tym sposobem, spóźniliśmy się i pelikany już były nakarmione. Na szczęście, pracownicy zoo roznosili w tym czasie pokarm innym zwierzętom, już nie „pokazowo”, udało się nam obejrzeć m.in. rysia, który ćwiczył „polowanie” na otrzymanego kurczaka – warto więc udać się do zoo dość wcześnie i rozglądać się dookoła.

kotlina dinozaurów

Dzieci na pewno będą zachwycone pomysłem przeniesienia się w czasie i obejrzenia dinozaurów w zoo. Najmłodszych warto trochę przygotować wcześniej, pokazać im dinozaury i upewnić, że te są nieprawdziwe, bo niektóre dzieci mogą nieco się bać, dla nich ogromnych, rekonstrukcji z wielkimi zębami. Warto zrobić sobie zdjęcie z dinozaurem, a co odważniejsi mogą mieć nawet zdjęcie w paszczy specjalnie do tego przygotowanego gada. Przy dinozaurach ustawiono tabliczki z ich opisem.

Czy wiesz, że…

Kotlina Dinozaurów to jedno z pierwszych takich miejsc w Polce, powstała w 1975 r., a prezentowane dinozaury stanowią rekonstrukcję szczątków dinozaurów znalezionych na pustyni Gobi, przez polskich paleontologów.

Jeśli zoo zwiedzamy z wózkiem, trzeba będzie skręcić pomiędzy wybiegiem zebr a placem zabaw w alejkę lekko w prawo – pozostałe zejścia do Kotliny prowadzą po schodach. Pozostałe alejki są szerokie i wygodne, spokojnie można spacerować z szerokim wózkiem bliźniaczym.

mini zoo

Na terenie zoo znajduje się mini zoo – wstęp w cenie biletów do Ogrodu Zoologicznego. Tutaj dzieci mogą obejrzeć zwierzęta gospodarskie i domowe, takie jak kury, gęsi, kozy, króliki, świnki morskie, świnki wietnamskie. Drewniane ogrodzenia są dość niskie, samodzielnie chodzące dzieci powinny bez problemu móc obejrzeć wszystkie zwierzątka. Na środku znajduje się duża klatka-altanka dla ptaków. Dodatkową atrakcją jest sztuczna krowa, którą można doić.

pozostałe atrakcje na terenie zoo

Na terenie Zoo przygotowano dla młodszych turystów kilka atrakcji, które mogą być przerywnikiem w trakcie zwiedzania i oglądania zwierząt. Znajdują się tutaj dwa place zabaw: jeden przy mini zoo (od głównego wejścia w lewo, do końca), drugi niedaleko żyraf i zebr (centralna część zoo, od głównego wejścia na wprost). Znajdziemy tu zjeżdżalnie, mini ścianki do wspinania, linowe drabinki, brakuje jednak huśtawek.
Ponadto, niedaleko mini zoo znajdziemy park linowy dla dzieci Zoolandia. Przeznaczony jest dla dzieci w wieku 3-13 lat. Wstęp do parku linowego jest dodatkowo płatny – 18 zł/osobę (całodniowy). W sezonie jest czynny codziennie (10-18), we wrześniu, październiku (10-18) i kwietniu (10-16) – w weekendy. Dokładne, aktualne godziny otwarcia i ceny można znaleźć tutaj.
W kilku punktach zoo znajdują się drewniane budki, a w nich pieczątki do zbierania na specjalną mapę Odkrywce Śląskiego Zoo – zapytajmy o nią w kasie.

adopcja zwierząt

Osoby chętne do wsparcia finansowego Śląskiego Ogrodu Zoologicznego mogą zdecydować się na adopcję wybranego zwierzęcia. Można wpłacić dobrowolną darowiznę o dowolnej kwocie, albo też zdecydować się na deklarację adopcyjną, w ramach której miesięczna wpłata musi minimalnie wynosić kwotę wskazaną przez zoo dla danego zwierzęcia. Osoba, która podpisała deklarację, w zależności od wysokości miesięcznej kwoty, zostaje Zielonym lub Srebrnym Przyjacielem zwierząt, przysługuje jeh tabliczka sponsorska i „Pakiet Sponsora”. Listę zwierząt, regulamin, wysokość wpłat i inne informacje można znaleźć tutaj.

Informator

Czas zwiedzania: na stronie internetowej zoo podano, że na zwiedzanie należy zarezerwować min. 1 godzinę, a docelowo 2-3 godziny. Sugerujemy na wycieczkę z dziećmi do zoo zarezerwować 4 godziny: my w zoo spędziliśmy 3 godziny, dzieci częściowo jechały w wózku, a częściowo szły samodzielnie, nie zatrzymywaliśmy się na placach zabaw, ani w punktach gastronomicznych, a i tak kilku zwierząt nie zobaczyliśmy.

Trasa: warto przejrzeć sobie mapę zoo przed przyjazdem do zoo, zaplanować trasę zwiedzania, sprawdzić, gdzie znajdują się wybiegi zwierząt, na których obejrzeniu najbardziej nam zależy, czy chcemy zobaczyć pokazowe karmienie wybranych zwierząt. Cały teren zoo to ok. 47 ha, jest więc przed nami dużo spacerowania.

Wózek w zoo: co do zasady nie ma problemu z poruszaniem się wózkiem, także bliźniaczym, jest tylko kilka newralgicznych punktów: na niektóre miejsca odpoczynku (np. przy nosorożcach) prowadzą tylko schody, nie ma podjazdu dla wózków; z wózkiem nie da się podjechać do wybiegu niedźwiedzi – tutaj dzieci trzeba wziąć na ręce; do Kotliny Dinozaurów trzeba zjechać boczną alejką. Poza tym, zwiedzanie z poziomu wózka może być czasami utrudnione dla dzieci, ze względu na murki okalające wybiegi – żeby mogły dobrze zobaczyć niektóre ze zwierząt, trzeba będzie je wyjmować z wózka i podnosić.

Dojazd:

Jadąc drogą 79 od Katowic w kierunku Chorzowa, należy skręcić w prawo w ul. Złotą, za znakami na Śląski Ogród Zoologiczny i Wesołe Miasteczko (uwaga! tutaj przecinamy torowisko tramwajowe). Jedziemy cały czas prosto ul. Złotą, mijamy parking Legendii i po przejechaniu niespełna kilometra od wjazdu na ul. Złotą, przed stadionem, skręcamy w lewo w Aleję Dojazdową na parking.

Do Zoo można dojechać wygodnie także tramwajem z Katowic, Chorzowa lub Bytomia, liniami 0, 6, 11, 19, 23, 33, wysiadając na przystanku Śląski Ogród Zoologiczny, czyli przy słynnej Żyrafie i Aleją Żyrafy podążamy prosto aż do głównego wejścia do zoo.

Parking: wzdłuż ul. Złotej znajduje się dość duży parking (GPS:50°16’41.6″N 19°00’05.8″E), położony przy boisku GKS Katowice. Pani na tym parkingu poinformowała nas, że to najbliższy parking zoo, bo ten za rogatkami jest nieczynny. Na szczęście postanowiliśmy sami to sprawdzić – ów parking za rogatkami był jak najbardziej czynny, o wiele bliżej zoo, co z dziećmi ma duże znaczenie i do tego zapłaciliśmy za 3-godzinny postój na nim mniej. Polecamy więc z ul. Złotej skręcić w Aleję Dojazdową (droga wewnętrzna, poznać ją można po brukowanej nawierzchni i kawałek w głębi budką ze szlabanami) i dojechać do najbliższego zoo parkingu (po lewej), GPS: 50°16’43.2″N 18°59’54.2″E

Gastronomia: Na terenie zoo znajduje się kilka punktów gastronomicznych, znajdziemy tu zestawy obiadowe, dania typu fast-food, lody, gofry, zapiekanki itp. Opis wszystkich punktów gastronomicznych można znaleźć tutaj.

Toalety: bezpłatne toalety znajdują się w czterech punktach, na obrzeżach zoo: przy bocznym wejściu do zoo (tutaj też znajdziemy pokój rodzinny i toaletę dla niepełnosprawnych), przy lwach i niedźwiedziach (w najbardziej na północ wysuniętej części zoo), niedaleko egzotarium i akwarium (to toalety najbliższe głównego wyjścia) oraz przy Mini Zoo (sezonowo); strefa w okolicy słoni, żyraf, pelikanów jest najbardziej oddalona od toalet, miejmy to na względzie, zwiedzając zoo z dziećmi. Najlepiej prześledzić sobie mapę przed wyjazdem do zoo, także pod kątem rozmieszczenia toalet.

Pamiątki: może jest to niezbyt wyszukana pamiątka, ale na pewno ucieszy najmłodszych podróżników: w kilku punktach w zoo można zakupić pluszowe zwierzątka, miniaturki kilku gatunków, jakie spotkamy w zoo, np. tygrysy czy żyrafy. Można je dostać w dość niewygórowanej cenie – sympatyczne zwierzątko znajdziemy już w cenie 12-20 zł. O tym, że jest to pamiątka z zoo, będzie przypominała niewielka wszywka z napisem „Park Śląski”.

Atrakcje w okolicy: W Parku Śląskim można spędzić cały dzień, a może nawet i więcej. Oprócz Śląskiego Ogrodu Zoologicznego, znajdziemy tutaj w szczególności: Planetarium Śląskie, Śląskie Wesołe Miasteczko Legendia, skansen Górnośląski Park Etnograficzny, kolejkę Elka, Rosarium, Śląski Park Linowy

Koszty wycieczki:

  • Bilety do zoo: normalne 20 zł (listopad-marzec 15 zł), ulgowe 10 zł (listopad-marzec 5 zł), dzieci do 3-go roku życia bezpłatnie;
    bilet rodzinny: 50 zł (listopad-marzec 35 zł)
    bezpłatne bilety do ukończenia 16-go roku życia w dniu 1 czerwca;
    Uwaga! w kasie należy odebrać bezpłatny bilet wstępu;
    Tutaj kupicie bilety online
  • Parking: 2,50 zł/h w dni robocze, 4 zł/h w weekendy
  • Ewentualne posiłki i napoje zakupione na terenie zoo

Wąwóz Homole

szlak pełen przygód

Kategoria Góry, Pieniny
Lokalizacja Polska, woj. małopolskie
Sposób wędrowania Pieszo / z nosidłami
Wiek minimumPieszo – 2,5/3 l., z nosidłami – 1-1,5 l.

Tym razem zabieramy Was na wycieczkę, która najlepiej sprawdzi się dla starszych dzieci. Wąwóz Homole pełen jest kładek, mostków, skałek, schodków, które sprawią frajdę bardziej zaprawionym małym piechurom, a na deser może czekać zjazd kolejką z pięknym widokiem. Zapraszamy do Rezerwatu Wąwóz Homole – na szlak pełen przygód.

Na trasę startujemy w Jaworkach. Już zaraz za wejściem do rezerwatu witają nas pierwsze niewielkie skałki i kładki do pokonania. Na początku trasa wiedzie dość łagodnie w górę, wzdłuż potoku Kamionka. Z pewnością trasa zachwyci nieco starsze dzieci, mostki czy schodki sprawiają, że trasa nie będzie nudna. Ponieważ szlak był opisywany jako idealny dla dzieci, wybraliśmy się na niego z maluchami, idącymi samodzielnie. Jednakże innym rodzicom wędrującym z młodszymi dziećmi, radzimy zachować czujność na szlaku, gdyż zarówno skały, jak i metalowe mostki i schodki są bardzo śliskie, nie trudno o upadek. W wąwozie długo utrzymuje się wilgoć, mimo pięknej aury utrzymującej się od wielu dni przed naszą wycieczką, wyszliśmy z niego z kompletnie zabłoconymi butami. Przez wszędobylskie błoto trasa jest śliska, dlatego maluchy muszą być cały czas pod kontrolą. Kto chce iść z dzieckiem w nosidle/chuście, musi się raczej liczyć z powrotem tym samym szlakiem, ponieważ trudno będzie zjechać kolejką z dzieckiem i jeszcze z nosidłem. Dla wózków trasa jest kompletnie nieprzejezdna.

Trasa usiana jest mostkami i kładkami, ogromnymi głazami i kaskadami potoku. Po drodze oglądamy pionowe ściany zamykające wąwóz. W końcu docieramy do schodów. Jest ich sporo, niektóre bardzo łagodne, inne ostro pną się w górę. Maluchom potrzebna będzie pomoc, szczególnie na tych bardziej stromych, a także często w przypadku pierwszego stopnia, który wielokrotnie jest zawieszony dość wysoko nad podłożem.

W końcu szlak się wypłaszcza i docieramy na sporą polanę w Dubantowskiej Dolinie. Mijamy po prawej, zaraz za wejściem na polanę Kamienne Księgi, czyli płaskie skały.

Według tutejszych legend, miały w nich być spisywane zaszyfrowanym pismem wszystkie losy ludzi. Jedynym, któremu udało się je odczytać miał być pop ze Szlachtowej, jednakże Bóg miał mu odebrać głos, aby ich treść zachować w tajemnicy.

Po lewej nad polanką góruje Czajakowa Skała. Znajdują się tutaj stoliki z ławkami, gdzie można odpocząć oraz tablice edukacyjne. Po krótkim odpoczynku ruszamy dalej, zielonym szlakiem.

Teraz szlak poprowadzi nas dość wąską leśną ścieżką, którą wyraźnie wspinamy się pod górę. Nasze maluchy prawie całą trasę pokonały same, dopiero pod koniec potrzebowały drobnej pomocy. 3 czy 4-latki, poradzą sobie bez problemu. Docieramy do skrzyżowania – zielony szlak odbija w prawo w kierunku Wysokiej, a my skręcamy w lewo, za drogowskazem, w stronę kolejki linowej. W lewo odchodzą dwie ścieżki – po jakimś czasie połączą się one w jedną, ta bardziej po prawej jest krótsza i bardziej płaska. W końcu wychodzimy z lasu na szczyt stoku, skąd roztacza się przepiękny widok na Jaworki oraz dalsze szczyty, takie jak Czeremcha i Wielka Przehyba.

Działa tutaj Bacówka „U Wojtka”, gdzie można zakupić góralskie sery owcze. Prowadzony jest tu kulturowy wypas owiec, można więc spotkać tu dziesiątki tych zwierząt, a wokół rozchodzą się dźwięki ich donośnego beczenia i dzwonienia dzwonków na ich szyjach. Dla dzieci ogromną atrakcją jest spotkanie z tymi sympatycznymi zwierzątkami. Nieopodal działa Szałas Bukowinki – punkt gastronomiczny, gdzie można zjeść dania, obiadowe, regionalne i barowe, a także zakupić pamiątki. Przy nim znajduje się także plac zabaw.

Minęliśmy bacówkę i zagrodę owiec, kierując się w stronę kolejki. Nieco powyżej znajduje się taras widokowy, na który można się wdrapać, choć nawet nie wchodząc nań możemy oglądać piękne widoki. Kupujemy bilety (cennik dostępny tutaj) i wsiadamy na krzesełka Kolei Linowej Homole. Krzesełka są dwuosobowe, kolejka jedzie 8 minut, pod nami pasą się stada owiec brzęczące dzwonkami, a przed nami piękna górska panorama. Nasza wycieczka się kończy, a dzieciom tak się podoba, że nie chcą wysiadać z kolejki 🙂

INNE TRASY W PIENINACH (a także informacje: jak dojechać w Pieniny, kiedy przyjechać, gdzie szukać noclegów, jakie pamiątki przywieźć) ZNAJDZIECIE TUTAJ.

INFORMATOR

Stopień trudności: 2/3

Czas przejścia: od wejścia do Wąwozu do odbicia szlaku na Wysoką – 40 min, dojście do kolejki – 10 min, zjazd kolejką – 8 min

Nasz czas przejścia: 2h

Suma podejść: 127 m

Długość trasy: ok. 1,6 km + zjazd kolejką

Punkty GOT: 2

Dojazd: Jak dotrzeć w Pieniny opisujemy tutaj.
Ze Szczawnicy prowadzi tutaj prosta droga, główną ulicą Szczawnicy należy jechać cały czas prosto w kierunku miejscowości Jaworki. Cały czas za główną drogą, jedziemy prosto, wyjeżdżamy ze Szczawnicy, mijamy Szlachotową i docieramy do Jaworek. Kiedy po prawej zobaczymy spory parking, przy którym stoi tabliczka „Parking Homole”, oznacza to, że już dojechaliśmy do pierwszego z trzech okolicznych parkingów i za ok. 300 m znajdziemy szlak do wąwozu.
(jadąc od Szczawnicy: ul. Główna, Szalaya, Szlachtowska, Ciehliska, Pod Homolami)

Parking: Trzy parkingi znajdują się przy ul. Pod Homolami, wszystkie są płatne. Najwygodniej będzie wybrać jeden z tych znajdujących się pomiędzy wejściem do wąwozu a zejściem z dolnej stacji kolejki linowej, jednakże pierwszy parking jadąc od Szczawnicy, ok. 300 m przed skrętem na szlak do wąwozu, jest największy, może być tam najłatwiej znaleźć miejsce w wysokim sezonie.
GPS parkingów (w kolejności jadąc od Szczawnicy):
49°24’26.8″N 20°32’40.0″E
49°24’21.7″N 20°32’56.0″E
49°24’24.3″N 20°33’02.0″E

Gastronomia: Bacówka „U Wojtka”, Szałas „Bukowinki”, restauracje w Jaworkach (np. Bacówka, Chata Homole)

Noclegi: Duża baza noclegowa w Szczawnicy, noclegi także w Jaworkach

Koszty wycieczki: parking (ok. 2-3 zł/godzina lub za cały dzień – 10-12 zł), zjazd kolejką 9/7 zł, dzieci do lat 4 – gratis, ewentualne koszty serków góralskich lub innych posiłków

Spodobał się artykuł? Zapraszamy do polubienia bloga na facebooku!

Cygański Las (Bielsko-Biała)

czyli zabawa na cały dzień na świeżym powietrzu

Kategoria Spacery, Beskid Śląski,
Lokalizacja Polska, woj. śląskie, Bielsko-Biała
Sposób wędrowania z wózkiem/pieszo/rowerem
Wiek minimum bez ograniczeń

Gdzie można spędzić cały dzień z dziećmi, także w różnym wieku, tak żeby się nie nudziły, a żeby było także przyjemne dla rodziców? Proponujemy wybrać się do Cygańskiego Lasu i na przyległe bielskie Błonia: na początek czeka nas przyjemny spacer w lesie, dla chętnych wycieczka na Kozią Górę (opis tutaj), a na deser zabawa i odpoczynek na dużych terenach rekreacyjnych. Zapraszamy do Bielska-Białej!

Nasz spacer rozpoczynamy w dzielnicy Olszówka, w okolicy pętli autobusowej i kościoła pw. NMP Królowej Świata. Nie ma przeszkód, aby wycieczkę przejść w odwrotnym kierunku, czy też dodać lub usunąć pewne punkty programu – kto co lubi. Spacer proponowaną trasą (za znakami zielonego szlaku, aż do Błoni) może rozpocząć się i zakończyć na placu zabaw. Idąc od pętli autobusowej, niewielki plac zabaw znajduje się po lewej, zaraz za kawiarnią Peron. Dla bliźniaków – dwie huśtawki.

Po krótkiej przerwie na placu zabaw, kierujemy się do lasu. Na początek przechodzimy część parkową, po lewej mijamy korty tenisowe, gdzie mogą zajrzeć miłośnicy tego sportu. Następnie mijamy szlaban i wkraczamy do właściwego lasu. Wędrując z dzieckiem, mimo, że chodzimy po leśnych ścieżkach, zachowajmy ostrożność, gdyż Cygański Las i okoliczne stoki to również raj dla miłośników kolarstwa, gdyż znajduje się tutaj kompleks górskich ścieżek rowerowych „Enduro Trails – Bielsko-Biała”. Jest to cała sieć singletracków, o różnym stopniu trudności, o których szerzej można poczytać tutaj. Zielone szlaki nadają się już dla młodszych kolarzy, którzy mają trochę wprawy w jeździe terenowej.

Dalej kontynuujemy wędrówkę lasem. Można na Błonia dojść idąc cały czas na wprost, ale zachęcamy aby zajrzeć także na inne ścieżki. Jeśli wybierzemy żółty szlak, dojdziemy do miejsca, gdzie znajduje się polana z wiatami turystycznymi, źródełkiem i miejscem na ognisko oraz grilla. Tutaj niegdyś znajdowały się skocznie narciarskie, a potem miejsce stało się dobre na sanki. Możemy także zajrzeć w inne zakątki, do których zapraszają malownicze kładki nad strumieniem. My tym razem udaliśmy się ścieżką prosto na Błonia, a trasa z wózkiem zajęła nam 40 min. Po drodze będzie nam towarzyszył górski strumień, mijamy kilka miejsc odpoczynku z ławeczkami lub altankami. W lesie można napotkać tabliczki z opisami walorów przyrodniczych tutejszego lasu, które należą do ścieżki dydaktycznej o łącznej długości 1600 m. Opis przebiegu trasy i jak do niej dotrzeć można znaleźć na stronie Miejskiego Centrum Informacji Turystycznej.

Spacer kończy się na bielskich Błoniach, gdzie dzieciaki mogą poszaleć na różnorakich zjeżdżalniach czy huśtawkach od 7 do 22. Dla bliźniaków – huśtawka równoważna, jedna para huśtawek dla młodszych dzieci, bujaczki na sprężynach. Jest tu też siłownia „pod chmurką”, boiska do gier zespołowych, skatepark, minigolf, tor pumptrack dla najmłodszych. Przy Błoniach znajduje się także Miasteczko Ruchu Drogowego (czynne od IV do X), gdzi dzieci mogą uczyć się jeździć na rowerach, a także mogą poznać zasady poruszania się po drodze. Działa tu wypożyczalnia gokartów. Różne atrakcje oferują także okoliczne firmy, restauracje (np. Błoniolandia). Niedaleko przy ul. Startowej 36 znajduje się odkryta pływalnia „Start” (czynna w sezonie letnim, szczegółowe informacje na http://www.bbosir.bielsko.pl/obiekt/plywalnia-start).

Minąwszy Błonia, warto powędrować dalej, ścieżką wkraczającą znów do lasu, w stronę dawnego amfiteatru. Tutaj powstała ścieżka edukacyjno-ekologiczna, na której można m.in. przespacerować się przez ogród sensoryczny, w którym posadzone zostały rośliny o ciekawych kolorach, zapachach czy kształtach, a w dalszej części trasy (opisanej na postawionych tu mapach), docieramy m.in do stanowiska, gdzie poznamy tropy zwierząt, czy też zobaczymy prawdziwe mrowisko.

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziesz tutaj.

INformator

Stopień trudności: 1

Nasz czas przejścia: z wózkiem, od wejścia do Cygańskiego Lasu przy pętli autobusowej do placu zabaw na Błoniach – 40 min     

Podejścia: proponowana trasa: 80 m

Długość trasy:  proponowana trasa: 1,8 km (w jedną stronę)

Tras w Cygańskim Lesie jest jednak mnóstwo, warto pospacerować także w mniej uczęszczanych zakątkach lasu, może uda się spotkać leśnych mieszkańców, takich jak sarny, wiewiórki, może uda się znaleźć także jakiegoś smacznego grzyba. Trzeba jednak uważać – można natknąć się na dziki, sami mieliśmy kiedyś tą wątpliwą przyjemność.

Dojazd i parkingi:

Samochodem: jadąc ul. Partyzantów (droga 942) należy skręcić za znakiem „Olszówka” (w prawo jadąc od centrum Bielska, w lewo jadąc od Szczyrku) w ul. Kustronia i dalej za główną drogą na lewo (ul. Bystrzańska). Za ok. 200 m znów za główną drogą w lewo i za chwilę na skrzyżowaniu w prawo – ul. Olszówka. Po ok. 500 m dojeżdżamy do skrzyżowania z ul. Pocztową i czas rozejrzeć się za parkingiem.
W okolicy znajdziemy kilka parkingów, jednakże w pogodne weekendy trudno znaleźć miejsce. W okolicy początku trasy – pętli autobusowej, niewielki parking znajduje się tuż za kawiarnią Peron (uwaga – przed kawiarnią parking tylko dla jej klientów), można też skręcić w ul. Pocztową, po lewej stronie parking przy kościele NMP Królowej Świata.
GPS: 49°47’24.2″N 19°02’55.7″E lub 49°47’25.5″N 19°03’02.7″E

Kto chce rozpocząć wycieczkę na Błoniach, powinien jechać dalej drogą 942 i skręcić w prawo (jadąc od centrum Bielska) w ul. Szeroką (za banerem reklamowym Restauracji Wirtuozeria i Hotelu na Błoniach). Przy samych błoniach znajduje się dość spory parking przy ul. Czołgistów (pod Hotelem na Błoniach; uwaga! część miejsc postojowych jest wytyczonych wyłącznie dla gości hotelu), gdzie można śmiało szukać miejsc w tygodniu, a w weekendy warto rozglądać się już za miejscem postojowym już od pierwszych napotkanych parkingów po wjeździe na ul. Szeroką. Jeśli tam brak wolnego miejsca, parę miejsc znajdzie się też na szerszych poboczach np. przy Pocztowej (uwaga – częściowo jednokierunkowa).
GPS: 49°46’52.1″N 19°03’12.3″

Autobusem:
– linią nr 1, która przejeżdża przez centrum miasta i kilka osiedli, aktualny rozkład jazdy: https://rozklady.bielsko.pl/#line/1 lub liniami 14 lub 38
– dla chcących dojechać bezpośrednio na Błonia lub przejść trasę w odwrotnym kierunku: linią nr 24, aktualny rozkład jazdy: https://rozklady.bielsko.pl/#line/24 lub liniami 21 lub 12

Pociągiem:
Dla wysiadających na stacji Bielsko-Biała Główna – przesiadka na autobus linii 1 lub 24 przy ul. Piastowskiej lub przy Dworcu PKS na autobus linii 38. Można też wysiąść na stacji Bielsko-Biała Leszczyny – stąd spacer ok. 2 km.

Plan:

Noclegi: Hotel Beskid*, Centrum Sportu Rekord, Hotel na Błoniach***, Parkhotel Vienna ****, schronisko Stefanka na Koziej Górze

Gastronomia: zarówno przy pętli autobusowej, jak i przy końcu trasy jest w czym wybierać: różne kawiarenki, lodziarnie, piekarnie, punkty z ciepłymi przekąskami, a także większe restauracje – każdy znajdzie coś dla siebie

Atrakcje dla dzieci: atrakcje na Błoniach, wycieczka na Kozią Górę

Toalety: Przy Błoniach znajdują się stosunkowo nowe toalety, z przystosowaniami dla osób niepełnosprawnych, płatne

Spodobał się artykuł? Zapraszamy do polubienia bloga na facebooku!

Dolina Białej Wody (Słowacja)

Zaraz za granicą u naszych południowych sąsiadów, znajduje się bardzo przyjemna trasa, na której spotkaliśmy wiele rodzin spacerujących z wózkami. Jest tu bardzo cicho i spokojnie, warto zajrzeć do Słowackich dolin, tak innych od naszych rodzimych. Zapraszamy do Doliny Białej Wody.

Zostawiamy samochód po stronie słowackiej, bo tutaj możemy zapłacić za parkowanie na godziny, nie musimy płacić za cały dzień z góry. Ponieważ planujemy niedługi spacer, lepiej nam się to opłaca. Płacimy w euro, z panem parkingowym mówiącym po słowacku bez problemu się porozumiewamy. Wracamy kilkadziesiąt metrów w stronę granicy i skręcamy w lewo do Doliny Białej Wody. Sama Dolina jest częścią wielkiej Doliny Białki, jest długa i zawiera w sobie także trudniejsze odcinki dla bardziej doświadczonych turystów, natomiast my w tym wpisie zachęcamy rodziny z dziećmi do wędrówki po fragmencie Doliny Białej Wody, od Łysej Polany do Polany Biała Woda.

W tym miejscu wkraczamy na teren słowackiego odpowiednika naszego TPN-u, czyli TANAP (Tatranský národný park). Od Parku Narodowego po stronie polskiej odróżniają go przede wszystkim dwie kwestie: brak przetaczających się tłumów i brak opłat za wstęp.

Trasa biegnie wzdłuż potoku Białka, równą, szutrową drogą. Jest ona jedną z tras w Tatrach po stronie słowackiej, które są przystosowane dla wózków inwalidzkich, a więc także bardzo dobrze się sprawdza dla wózków dziecięcych (szlaki bez barier). Dopuszczone jest tu także poruszanie się rowerem, aż do Polany Biała Woda.

Wędrując po Dolinie Białej Wody, warto mieć uszy i oczy szeroko otwarte. Wszak jest to teren lubiany przez dziką zwierzynę, dolinę tą ukochały sobie miedzy innymi niedźwiedzie. Nam (na szczęście) niedźwiedzia nie udało się spotkać, ale za to mogliśmy obserwować piękną i pokaźną łanię, spacerującą po potoku.

Nam niestety że względu na wyliczony czas, nie udało się dotrzeć do samej Polany Biała Woda, jednakże chętnie powrócimy na opisywany szlak, ze względu na panujący na nim spokój i piękne widoki. Ponoć jeszcze piękniejsze widać z samej Polany, jak tylko tam dotrzemy, to podzielimy się wrażeniami. Tymczasem zachęcamy do wybrania się do Doliny Białej Wody, choćby na krótki spacer.

UWAGA! Trasa przebiega poza granicami Polski, dlatego należy pamiętać o dowodach osobistych lub paszportach, także dla dzieci. Warto mieć ze sobą kartę EKUZ, można też pomyśleć o dodatkowym ubezpieczeniu. Pamiętajmy także o konieczności stosowania się do słowackich przepisów ruchu drogowego oraz określających obowiązkowe wyposażenie samochodu, w tym apteczki.

Więcej pomysłów na wycieczkę z dzieckiem w Tatrach znajdziesz tutaj.

INFORMATOR:

Stopień trudności: 1

Długość trasy: 6,5 km (Łysa Polana- Polana Białej Wody- Łysą Polana)

Czas przejścia: 1h 40 min

Suma podejść: 128 m

Punkty GOT: 7

Dojazd: Od Zakopanego należy na rondzie Jana Pawła II skręcić w drogę prowadzącą na Morskie Oko i Łysą Polanę, dalej jechać Drogą Oswalda Balzera, aż do ronda łączącego z drogą 960 z Bukowiny Tatrzańskiej. Na rondzie należy się kierować na Łysą Polanę (w prawo jadąc od strony Zakopanego). W końcu dojeżdżamy do ronda na Łysej Polanie. Samochód zostawiamy na parkingu, a wejście do doliny znajduje się zaraz za granicą, na prawo za mostem.

Parking: można się zdecydować na parking po stronie Polskiej, gdzie czeka nas konieczność uiszczenia opłaty w wysokości 30 zł za cały dzień. Parking ten znajduje się, jadąc od Zakopanego, po lewej stronie, przed rondem na Łysej Polanie. GPS:

Samochód można także zaparkować po stronie Słowackiej. Koszt to 1 euro za godzinę parkowania lub 5 euro za cały dzień. Aby dotrzeć do parkingu, trzeba przejechać przez granicę, znajduje się on jakieś 200 m od granicy, po prawej, przy łuku drogi. Z tego parkingu trzeba się trochę wrócić do wejścia do Doliny, będzie po lewej stronie przed mostem.

Gastronomia: brak

Toalety: brak

Koszty: parking 30 zł lub 1 euro za godzinę

Atrakcje dla dzieci: możliwe spotkanie dzikiej zwierzyny

Rusinowa Polana

CZYLI MAŁA WYCIECZKA DLA MAŁYCH NÓŻEK

Łagodna trasa, trawiasta polana z pasącymi się owieczkami, przepiękna panorama Tatr, czegóż więcej potrzeba na małą wycieczkę z dziećmi? Zapraszamy na Rusinową Polanę.

Tras na Rusinową Polaną jest kilka. Można wyruszyć z parkingu w Dolina Filipka i po drodze zwiedzić Sanktuarium Matki Bożej Jaworzyńskiej Królowej Tatr na Wiktorówkach. Jest to trasa prowadząca przez las, jednakże o dość dużym nachyleniu. Najkrótsza trasa prowadzi z Palenicy Białczańskiej (niebieskie znaki od parkingu), jednakże tutaj będzie do pokonania strome podejście. Najłagodniejsza i najlepsza dla dzieci jest trasa prowadząca z Wierchu Poroniec, gdzie znajduje się parking. My wybraliśmy tą ostatnią opcję.

Trasa jest bardzo łatwa, przyjemna i ładna. Wyruszywszy z Wierchu Poroniec, gdzie zostawiamy samochód, czeka nas niezbyt strome podejście na początku trasy. Po ok. 500 m trasa się wypłaszcza i już łagodnie wspina się w stronę Rusinowej Polany. Bliźniaki dzielnie dotarły same pieszo aż na polanę, nie chciały słyszeć o nosidłach, łagodna trasa zachęcała ich do samodzielnej wędrówki. Droga częściowo jest zalesiona, ale częściowo, szczególnie na ostatnim odcinku przed celem wycieczki, prowadzi otwartym terenem.

Po drodze mija się dwa punkty widokowe, gdzie można podziwiać Tatry. Przy trasie znajduje się też kilka miejsc z ławkami, aby odpocząć. W końcu docieramy do celu naszej wędrówki – na Rusinową Polanę. Roztacza się z niej przepiękny widok na Tatry, polskie i słowackie. Można podziwiać m.in. Hawrań, Gerlach, Rysy i Mięguszowieckie Szczyty. Warto się więc tu wybrać w ładny dzień, z dobrą widocznością. Na polanie prowadzony jest Wypas Kulturowy Owiec. My nie mieliśmy dużo szczęścia, ponieważ spotkaliśmy tylko jedną owcę z jagniętami. Na polanie prowadzona jest bacówka, należąca do Małopolskiego Szlaku Oscypkowego, w której można kupić świeżutkie oscypki.

Kto ma czas, siłę i ochotę, może wybrać się dalej: ok. 20 min marszu dzieli nas od Sanktuarium na Wiktorówkach, zielonym szlakiem można wybrać się na Gęsią Szyję, albo dalej, nawet do Murowańca w Dolinie Gąsienicowej, szlakiem niebieskim można zejść do Palenicy Białczańskiej. My jednak z naszymi piechurami, tym razem już w nosidłach, wróciliśmy do samochodu, gdzie czekała na nich zasłużona drzemka.

Więcej pomysłów na wycieczkę z dzieckiem w Tatrach znajdziesz tutaj.

INFORMATOR

Stopień trudności: 2

Czas przejścia: 1 h 50 min (w obie strony)

Nasz czas przejścia: 3 h (w obie strony)

Długość trasy: 6,4 km (w obie strony)

Suma podejść: 169 m

Punkty GOT: 6

PLAN:

Dojazd: Z Zakopanego Drogą Oswalda Balzera, aż do ronda łączącego z drogą 960 z Bukowiny Tatrzańskiej. Na rondzie tym należy kierować się na Łysą Polanę (w prawo od Zakopanego, prosto z Bukowiny). Po przejechaniu ok. 300 m po prawej stronie – parking Wierch Poroniec.

Parking: Wierch Poroniec: nieduży, szybko zapełniający się, szczególnie w weekendy i w wysokim sezonie, parking płatny, GPS: 49°17’04.6″N 20°06’46.0″E

Jest także drugi parking, 400 m od ronda jadą w stronę Bukowiny, po prawej, ale z niego trzeba przejść ok. 800 m wąskim poboczem wzdłuż ruchliwej drogi, co z dziećmi może być niebezpieczne, GPS: 49°17’24.6″N 20°06’48.1″E

Gastronomia: oscypki w bacówce na Rusinowej Polanie

Toalety: Toalety typu TOI TOI ustawione są przy początku trasy – przy kasie biletowej TPN. Następne znajdują się dopiero na Rusinowej Polanie

Koszty: Parking: 25 zł za samochód osobowy/dzień
Wstęp do TPN: 5 zł/bilet normalny; 2,50 zł/bilet ulgowy; 0 zł/dziecko do lat 7;

Atrakcje dla dzieci: kulturowy wypas owiec

Pamiątki z Zakopanego, informacje o biletach do TPN, regionalne smaki, literatura: przeczytaj tutaj

Nosal i Dolina Olczyska

CZYLI ZACHOWAJ RESPEKT W STOSUNKU DO GÓR I MIERZ SIŁY NA ZAMIARY

Miała być 2-godzinna wycieczka i powrót na drzemkę do hotelu. Wyszła wycieczka na prawie 4 godziny z drzemką na trawce. Zapraszamy do zapoznania się z naszymi doświadczeniami z tej wycieczki, bo pomimo pozorów, wcale nie okazała się łatwa. Zapraszamy na Nosal i do Doliny Olczyskiej, gdzie nagrodą za trudy były piękne widoki.

Wycieczkę zaczynamy w okolicy Ronda Jana Pawła II. Można udać się wygodnym chodnikiem popularną drogą w kierunku Kuźnic – ul. Przewodników Tatrzańskich, minąć hotel Murowanica, przystanek Murowanica, a następnie skręcić w lewo (przejście przez ulicę). Tutaj zaczyna się zielony szlak na Nosal, trzeba uważać, żeby go nie przegapić, ponieważ oznaczenie w tym miejscu jest słabe. Najłatwiej wypatrywać niewielkiej tamy na potoku Bystra, który płynie po drugiej stronie ulicy, częściowo za zabudowaniami. To znak, że trzeba przejść przez przejście dla pieszych, dalej przez mostek na potoku i podążać za ścieżką. Tym sposobem dojdziemy do kas TPN pod Nosalem.

Kto nie chce iść wzdłuż drogi, może na Rondzie Jana Pawła II skręcić w Drogę Na Bystre (drogowskaz na Morskie Oko), minąć stację benzynową, przejść przez most, zaraz za którym będzie odbicie w prawo – Bulwary Słowackiego. Tą dróżką nad potokiem dojdziemy także do kas TPN.

W tym miejscu warto zrobić sobie mały postój, są tu toalety, których nie spotkamy dalej aż do końca szlaku. Zaraz za kasami zaczyna się bardzo strome podejście. Przygotowane tu są dla turystów schody – częściowo drewniane, częściowo wydrążone w skale. Niestety – te drewniane nie są w za dobrym stanie. Kto idzie z większymi dziećmi, które idą samodzielnie i są już zaznajomione z górami, z pewnością sobie poradzi. My jednak szliśmy z nosidłami, brakujące stopnie sprawiały dość spore trudności, konieczne było pomaganie sobie rękami, momentami wręcz trzeba było przybrać postawę na czworaka. U nas doszło jeszcze marudzenie pasażerów: dzień trafił się upalny, w nosidle niezbyt wygodnie, gdy rodzice się tak schylają, a poza tym te ziejące grozą przepaście…

Po przejściu ok. 500 m, czyli po pokonaniu 118 m wysokości, szlak delikatnie łagodnieje i pojawia się kilka wypłaszczeń, dających odpoczynek po trudzie wspinaczki. Stąd roztaczają się wspaniałe widoki na Tatry i Zakopane. Widać m.in. Giewont i Czerwone Wierchy. Jeszcze paręnaście minut spokojnej wędrówki i docieramy na szczyt. Jest skalisty i zapewnia piękne widoki, jednakże występuje tu znaczna ekspozycja. Dlatego młodsze dzieci powinny być tutaj w nosidłach lub chustach, a samodzielnie spacerować dzieci w wieku, w którym już będą rozumiały zakazy i zdawały sobie zdawały sprawę z konsekwencji braku ostrożności w takim miejscu.

Po krótkim postoju na szczycie, schodzimy na Nosalową Przełęcz. Teoretycznie szlak jest tu łagodniejszy, ale z jednej strony chyba lepiej było wchodzić po tych nadgryzionych zębem czasu schodach, niż po nich schodzić, a po drugie, pomiędzy Nosalem a przełęczą znajduje się jeden uskok, na który byłoby trudno wdrapać się z dzieckiem na plecach, a w dół udało się spokojnie zejść zjeżdżając na siedząco. Dotarłszy do Nosalowej Przełęczy, trzeba podjąć decyzję: czy podążać dalej trasą, którą my wybraliśmy, przez Dolinę Olczyską, która zajmie jeszcze sporo czasu, czy zejść do Kuźnic i zakończyć wycieczkę.
Jeżeli wybierzemy pierwszą opcję, czeka nas według znaków ok. 20 minutowy spacer, z dzieckiem zajmie pewnie ok. 30 min. W Kuźnicach można coś zjeść, wypocząć, a także wsiąść do busa i dojechać z powrotem do ronda, gdzie został samochód. Rodzicom z najmłodszymi dziećmi, mimo, że my przeszliśmy całą trasę, polecamy wybrać ten wariant, a Dolinę Olczyską pozostawić na odrębną wycieczkę, aby wycieczka nie była zbyt męcząca dla dziecka.

Nasza trasa wiodła dalej ku Dolinie Olczyskiej. Od tego momentu droga się wypłaszcza, lekko opada i momentami wznosi się, ale na tyle, aby nawet najmłodsi piechurzy mogli spróbować swoich sił w wędrówce górskiej. W końcu docieramy do Olczyskiej Polany. Są tu dwa szałasy pasterskie, ustawione ławki, gdzie można odpocząć. Można także podejść do Wywierzyska Olczyskiego (jest to największe w polskich Tatrach wywierzysko, czyli źródło krasowe). Można też wypocząć nieco dalej, na styku szlaków żółtego i zielonego przy moście na Olczyskim Potoku, gdzie też ustawione są ławy.

Dalej trasa łagodnie schodzi w dół. Starsze dzieci spokojnie sobie powinny dać tutaj radę, a także przejść szlak zgodnie z oznaczeniami czasowymi na szlakach. U nas pojawił się na Polanie Olczyskiej bunt przeciwnosidłowy, co znacznie spowolniło marsz. Niestety, czas uciekał, dzieci stawały się coraz bardziej senne i zmęczone, konieczne było znalezienie jakiegoś zacisznego miejsca w cieniu na odpoczynek, gdzie Olczyski Potok ukołysał dzieci do snu. Spotykamy wiele osób, które noszą śpiące dzieci w nosidłach. My jesteśmy przeciwnikami tego, aby dziecko bezładnie kołysało się w nosidle z opadniętą główką, dlatego polecamy zawsze na wędrówkę z nosidłem mieć jakąś grubszą matę, na której bezpieczenie będzie można ułożyć dziecko na trawie, lekki kocyk do przykrycia i coś pod główkę.

Przy końcu trasy, przed wyjściem z Doliny Olczyskiej po lewej stronie, znajduje się coś co może zainteresować dzieci: niewielki zbiornik dla żab i jaszczurek, czyli Ośrodek Czynnej Ochrony Płazów i Gadów. Zaraz za wyjściem, albo kierujemy się w lewo na chodnik, by wrócić do samochodu zostawionego przy Rondzie Jana Pawła II, albo skręcamy w prawo i poboczem docieramy do schodków prowadzących do parkingu na Jaszczurówce (wejście między znakami ostrzegawczymi).

Więcej pomysłów na wycieczkę z dzieckiem w Tatrach znajdziesz tutaj.

INFORMATOR

Stopień trudności: 5

Czas przejścia: 1:50 (wersja z powrotem do Kuźnic: 1:05)

Nasz czas przejścia: 3:40

Długość trasy: 5 km ( (wersja z powrotem do Kuźnic: 2,5 km)

Suma podejść: 295 m (wersja z powrotem do Kuźnic: 283 m)

Punkty GOT: 8 (wersja z powrotem do Kuźnic: 6)

PLAN:

Dojazd: Proponowana trasa kończy się i zaczyna w innych punktach, oddalonych od siebie o ok. 2 km wzdłuż drogi. Osoby podróżujące ze starszymi dziećmi, jeżeli uznają, że starczy na to sił, mogą na koniec wycieczki zostawić sobie taki spacer. W większości na trasie tej jest chodnik. Samochód wówczas najwygodniej zostawić na parkingu w okolicach ronda Jana Pawła II (np. wzdłuż ul. Bronisława Czecha).

Wędrującym z młodszymi dziećmi proponujemy zostawić samochód na parkingu na przeciwko Kaplicy pw. Najświętszego Serca Jezusa w Jaszczurówce (parking niewielki, ale bezpłatny, ustawione tu są TOI TOI-e), który jest oddalony o jakieś 150 m od końca trasy, a następnie zejść na przystanek autobusowy, aby autobusem lub busem podjechać do początku trasy. Z tyłu parkingu do szosy prowadzą schodki przez las, po dojściu do drogi należy skręcić w lewo i jakieś 50 m przejść poboczem: tu znajdują się przystanki autobusowe, musimy przejść przez jezdnię, aby dostać się do przystanku w kierunku Kuźnic. Rozkład jazdy komunikacji miejskiej dostępny jest tutaj, wsiadamy na przystanku Jaszczurówka, a wysiadamy na przystanku Rondo Jana Pawła II. Jeśli będziemy w sezonie, warto sprawdzić rozkład jazdy mają busów, ponieważ można nimi dojechać do przystanku Murowanica, co ułatwi wycieczkę, zaoszczędzając ok. 800 m spaceru wzdłuż drogi do Kuźnic.

Osoby planujące przebyć wariant z powrotem z Nosala do Kuźnic powinny pozostawić samochód w okolicach Ronda Jana Pawła II .

Kto wybiera się na wycieczkę autobusem, w wypadku komunikacji miejskiej powinien dojechać do przystanku Rondo Jana Pawła II, a w przypadku podróżowania busem – do przystanku Murowanica. Wycieczka kończy się przy przystanku Jaszczurówka.

Parking: Kto planuje wracać pieszo do Kuźnic z Jaszczurówki lub wybiera wariant z powrotem z Nosala – proponujemy zaparkować w okolicach Ronda Jana Pawła II, np. przy ul. Bronisława Czecha, GPS: 49°17’02.8″N 19°58’22.3″E

Kto planuje podjechać autobusem z Jaszczurówki do początku trasy, powinien zaparkować na przeciwko Kaplicy na Jaszczurówce, GPS: 49°17’03.4″N 20°00’02.7″E

Gastronomia: na początku trasy Tatrzański Bar Mleczny (przy Rondzie Jana Pawła II); dalej brak punktów gastronomicznych

Toalety: Toalety typu TOI TOI ustawione są przy początku trasy – przy kasie biletowej TPN. Następne znajdują się dopiero przy końcu trasy – przy wyjściu z Doliny Olczyskiej.

Koszty: Wstęp do TPN: 5 zł/bilet normalny; 2,50 zł/bilet ulgowy; 0 zł/dziecko do lat 7;

Atrakcje dla dzieci: dla większych dzieci – wspinanie się na szczyt Nosala (uwaga! należy zachować ostrożność, ze względu na znaczną ekspozycję), oglądanie Wywierzyska Olczyskiego

Pamiątki z Zakopanego, informacje o biletach do TPN, regionalne smaki, literatura: przeczytaj tutaj

Morskie Oko

Czyli TATRZAŃSKI KLASYK W WYKONANIU BLIŹNIAKÓW

Dla zwykłego turysty trasa prosta, zwyczajna i zbyt popularna. Jako wycieczka z niespełna dwuletnimi bliźniakami staje się wyzwaniem logistycznym. Jak pokonać tak długą trasę, aby dzieci zbytnio się nie znudziły, jak wpleść w nią drzemkę na dość gwarnym, mimo niskiego sezonu, szlaku, co kupić dzieciom na obiad w schronisku i jak wrócić cało, w dobrych humorach i nie za późno. Zapraszamy nad Morskie Oko!

Samochód zostawiamy na parkingu na Palenicy Białczańskiej, koszt całodziennego postoju dla samochodu osobowego to 30 zł. Jesteśmy przed sezonem, w tygodniu, przed 9 rano, a jest tu już sporo samochodów, za nami wjeżdża jeszcze więcej. Dojeżdżają tu też busy, kto nie chce się martwić, szczególnie w sezonie, o miejsce parkingowe, może wybrać taką opcję. Ruszamy, dzieci w wózku, przed nami prawie 8 km spaceru do schroniska.

Początkowo dzieci wędrują w wózku. Tak długi spacer byłby zbyt męczący dla małych nóżek i zbyt długo by trwał. Po drodze spotykamy nieco starsze bliźniaki w identycznym wózku. Docieramy do Wodogrzmotów Mickiewicza. To dobry moment na postój i opuszczenie wózka przez małych pasażerów. Dzieci z zaciekawieniem oglądają wodospady. Teraz fragment trasy pójdą o własnych siłach, z czego są bardzo zadowolone.

Po drodze, ku wielkiej uciesze dzieci, mija nas wiele koni ciągnących bryczki. Są lekiem na każde marudzenie i dają motywację do dalszej wędrówki, bo przecież tam dalej też będą inne koniki. Zaprzęgi konne są dla maluchów wielką atrakcją, i vice versa, zdajemy się być niesłychaną atrakcją dla turystów, szczególnie z dalekich krajów. Po drodze mijamy kilka źródełek, które bardzo podobają się dzieciom oraz wiele pięknych widoków. Drogę asfaltową przecina szlak, ale z wózkiem nie ma co próbować na niego wejść, kto chce skrócić sobie drogę do schroniska idąc z najmłodszymi dziećmi, powinien mieć ze sobą chustę lub nosidło. W końcu dochodzimy do Polany Włosienica. Dzieci od jakiegoś czasu już są w wózku, bruk, którym wyłożona jest droga od Włosienicy aż do schroniska, delikatnie kołysze je do snu…

Na polanie Włosienica mają postój bryczki. Kto wybrał tą metodę dotarcia nad Morskie Oko musi tutaj wysiąść i przejść się do schroniska pieszo, konie dalej nie pojadą. Od tego momentu zostaje jeszcze jakieś 1,5 km spaceru. Jest tu pawilon gastronomiczny, można kupić coś do picia czy zjedzenia, podawane są też lody. Jest tu toaleta płatna.

W końcu dotarliśmy nad Morskie Oko. Jeszcze nigdy wcześniej nie wydał się nam ten widok tak piękny, niż jak udało się nam zorganizować i wyjść tam z dziećmi. Nad Morskim Okiem znajduje się schronisko, można tu zjeść dania śniadaniowe czy obiadowe (ok. 20-30 zł za drugie danie), zaopatrzyć się w drobne przekąski, napoje czy pamiątki w sklepiku, jest tu też toaleta (płatna), można też przenocować. Po odpoczynku i obiedzie w schronisku, zeszliśmy nad jezioro – wózek trzeba było zostawić pod schroniskiem, dzieci znieśliśmy na rękach. Kto ma czas, siły i ochotę, a przy najmłodszych także chustę lub nosidło, może tu rozpocząć wycieczkę dookoła Morskiego Oka (2,5 km, ok. 1 h) lub nawet do Czarnego Stawu pod Rysami (5 km, ok. 2,5 h). My tylko pospacerowaliśmy trochę wzdłuż brzegu, bo już pora była wracać.

W drodze powrotnej dzieci też częściowo szły same, a gdy już się zmęczyły, wróciły do wózka. Kilka krótkich postojów po drodze i dotarliśmy do samochodu, zmęczeni, ale bardzo zadowoleni. Pomimo popularności i oczywistości szlaku, jednak polecamy go na wycieczkę z dziećmi, ze względu na asfalt, który ułatwia wędrowanie z wózkiem i liczne ciekawostki po drodze, które zainteresują dzieci.

Więcej pomysłów na wycieczkę z dzieckiem w Tatrach znajdziesz tutaj.

INFORMATOR

Stopień trudności: 1

Czas przejścia: ↑ 2 h 20 min ↓ 1 h 50 min

Nasz czas przejścia: ↑ 3 h ↓ 2 h 30 min

Długość trasy: 15,5 km

Suma podejść: 549 m

Punkty GOT: 20

PLAN:

Dojazd: Z Zakopanego Drogą Oswalda Balzera (na rondzie w Kuźnicach zjazd oznakowany „Morskie Oko”, przez Jaszczurówkę i dalej Drogą Oswalda Balzera), a od Białki Tatrzańskiej i Bukowiny Tatrzańskiej drogą 960, aż do ronda. Na rondzie zjazd na Łysą Polanę (z Zakopanego – w prawo, z Bukowiny – prosto). Dalej prosto, aż do ronda na Łysej Polanie, na rondzie pierwszy zjazd na Morskie Oko. Dalej prosto, po ok. 1,5 km po prawej wjazd na parking na Palenicy Białczańskiej.

Parking: Duży parking, lecz szybko zapełniający się, szczególnie w weekendy i w sezonie na Włosienicy. Opłata za samochody osobowe: 30 zł za cały dzień.
GPS: 49°15’19.7″N 20°06’11.7″E

Gastronomia: Drobne posiłki można zakupić w pawilonie gastronomicznym na Polanie Włosienica.
Dania śniadaniowe, a od godz. 12 dania obiadowe serwowane są w Schronisku PTTK Morskie Oko (menu). Znajduje się tu także sklepik Bufet m.in. ze słodyczami i napojami. Można zjeść w schronisku lub w ogródku na zewnątrz, z widokiem na Morskie Oko.

Toalety: Toalety typu TOI TOI ustawione są przy parkingu na Palenicy Białczańskiej, za Wodogrzmotami Mickiewicza oraz niedaleko leśniczówki Wanta.
Na Włosienicy oraz w Schronisku PTTK Morskie Oko – toalety płatne.

Koszty: Parking: 30 zł;
Wstęp do TPN: 5 zł/bilet normalny; 2,50 zł/bilet ulgowy; 0 zł/dziecko do lat 7;
Obiad w schronisku – 20-30 zł/osoba

Atrakcje dla dzieci: dorożki, wodospady, źródełka, ścieżka dookoła Morskiego Oka

Pamiątki z Zakopanego, informacje o biletach do TPN, regionalne smaki, literatura: przeczytaj tutaj

Dolina Chochołowska

Czyli przygoda bliźniaków na dwóch kółkach

Dolina Chochołowska, znana z krokusów, to jeden z niewielu szlaków na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego, który został udostępniony dla rowerzystów, mało jest więc okazji, aby przejechać się w Tatrach rowerem. Z tego powodu, postanowiliśmy zobaczyć tą Dolinę z perspektywy jednośladów. Była to niewątpliwa atrakcja dla Bliźniaków. Listę tras dopuszczonych do uprawiania turystyki rowerowej na terenie TPN można znaleźć tutaj.

U wylotu Doliny, na Siwej Polanie, znajdują się wypożyczalnie sprzętu rowerowego. Można wypożyczyć nie tylko same rowery dla dorosłych i dzieci, ale także kaski, foteliki i przyczepki dla dzieci, zapięcia rowerowe, można też naleźć tandemy czy nosidła turystyczne. Szczególnie w sezonie letnim, lepiej wcześniej zadzwonić do wypożyczalni i zarezerwować sobie sprzęt. Wypożyczalnie oferują często darmowy parking dla swoich klientów. My wypożyczyliśmy cały sprzęt właśnie w jednej z wypożyczalni, gdzie zostawiliśmy na darmowym parkingu samochód i ruszyliśmy w drogę. Ze sprzętu byliśmy zadowoleni. Dzieci były zachwycone kolorowymi kaskami, jeden otrzymaliśmy z motylkami, a drugi z pszczółkami 🙂

Przy punkcie kasowym TPN czeka nas konieczność wniesienia dodatkowej opłaty za rower w wysokości 5 zł, niezależnie czy mamy swój rower czy z wypożyczalni.

Drogę można podzielić na trzy części, ze względu na nawierzchnię. Pierwszy odcinek, od Siwej Polany do Polany Huciskiej, czyli ok. 3 km, to dobrej jakości asfalt, o niewielkim nachyleniu. Jazda po nim, wzdłuż szumiącego potoku, miejscami wśród drzew, to sama przyjemność. Za Polaną zaczyna się drugi odcinek, drogi gruntowo-kamienistej. Nie zaliczylibyśmy go do wygodnego szutru, ale nie sprawiał większych problemów przy jeździe, nawet z pasażerami w fotelikach. Najwięcej kłopotu sprawił ostatni odcinek, który wyłożony jest w dużej części sporymi kamieniami (kocie łby). Jazda po nich, szczególnie na najbardziej stromym podjeździe, była trudna, a dzieciom nie było zbyt wygodnie w mocną trzęsącym się rowerze. Najtrudniejsze, najbardziej wyboiste odcinki zdecydowaliśmy się pokonać pchając rower, dzieciom było trochę wygodniej, bo wolniej jechały, a my mogliśmy łatwiej omijać największe kamienie. Powinny wziąć to pod uwagę także osoby podróżujące z wózkiem: o ile pierwszy etap jest bardzo przyjemny, drugi też nie powinien sprawić problemu z przejściem, to pod koniec fragmenty drogi nie będą stanowiły przyjemności dla pasażerów wózka. Uwaga! Jeśli ktoś wybiera się podziwiać krokusy w Dolinie Chochołowskiej, trzeba pamiętać, że miejscami na ostatnim, kamienistym odcinku, trasa bywa pokryta lodem, jest więc trudna do pokonania wózkiem czy na rowerze.

Na trasie znajdują się się trzy bacówki: na Siwej Polanie, na Polanie Huciskiej oraz przy samej Polanie Chochołowskiej. My mieliśmy okazję kosztować oscypków z tej ostatniej. Warto zatrzymać się przy którejś z bacówek, odpocząć i skosztować tego sera z gór.

Po drodze jest kilka miejsc, gdzie można odpocząć, największym z nich jest Polana Huciska. Znajdują się tu ławki, na których można odpocząć, bacówka, gdzie można kupić oscypki, można też podejść do Potoku Chochołowskiego i orzeźwić się przy nim w upalny dzień.

Celem wycieczki jest Polana Chochołowska, czyli największa polana w polskiej części Tatr. W okolicach kwietnia, jest ona pokryta kobiercami krokusów. Uroku dodaje jej grupka drewnianych szałasów, w jednym z nich można nabyć oscypki. Prowadzony tu jest kulturowy wypas owiec. W górnej części polany znajduje się schronisko PTTK, gdzie można się posilić, a także przenocować. W niedzielę, w sezonie turystycznym odbywają się msze święte o 13 w kaplicy góralskiej pw. Jana Chrzciciela. Aż tutaj można dojechać z Siwej Polany bryczką.

Po przerwie na Polanie Chochołowskiej czekał nas zjazd do Siwej Polany. Po przejechaniu odcinka z dużymi kamieniami, dalsza droga była już tylko odpoczynkiem, gdyż szlak prowadził cały czas łagodnie w dół.

Więcej pomysłów na wycieczkę z dzieckiem w Tatrach znajdziesz tutaj.

INFORMATOr

Stopień trudności: 2

Czas przejścia: ↑ 2 h 10 min ↓ 1 h 45 min (pieszo)

Nasz czas przejścia: ↑ 1 h 20 min ↓ 1 h (na rowerach)

Długość trasy: 14 km (w obie strony, trasa od wypożyczalni do schroniska na Polanie Chochołowskiej)

Suma podejść: 281

Punkty GOT: 19

PLAN:

Dojazd: Z Zakopanego, cały czas prosto drogą 958, aż do zjazdu w lewo (uwaga, oznakowany jedynie niedużym drogowskazem), ok. 9,5 km od centrum Zakopanego. Jadąc od strony Witowa – zjazd do Doliny Chochołowskie w prawo, za mostem na Siwej Wodzie.

Parking: Kilka parkingów znajduje się już przy szosie prowadzącej do Siwej Polany. Różnią się cenami, na niektórych można poszukać miejsca w cieniu. Dla wypożyczających rowery, wypożyczalnie często oferują darmowe miejsca postojowe.
Uwaga! Dolina Chochołowska słynie z występujących tu krokusów. W okresie ich kwitnienia, szczególnie w Dzień Krokusa, bardzo trudno o parking, możliwe, że będzie go trzeba szukać w znacznej odległości od Siwej Polany.
GPS: 49°16’59.1″N 19°50’32.3″E, 49°17’14.5″N 19°50’49.7″E

Gastronomia: Kilka karczm i drobnych barów można znaleźć przy zjeździe do Doliny. Na szlaku można zatrzymać się na drobne co-nieco w jednej z bacówek. Obiady, śniadania i kolacje oferuje Schronisko na Polanie Chochołowskiej.

Toalety: TOI TOI przy wejściu do Doliny, na Polanie Huciskiej.
Toaleta także w schronisku.

Atrakcje dla dzieci: Można wybrać się z Siwej Polany na Polanę Huciską kolejką Rakoń (5 zł), dla dzieci idących samodzielnie z pewnością będzie to ułatwienie w pokonaniu trasy, a dodatkowo atrakcja.

Pamiątki z Zakopanego, informacje o biletach do TPN, regionalne smaki, literatura: przeczytaj tutaj

Kamieniołom w Kozach

Kategoria Spacery, góry, Beskid Mały
Lokalizacja Polska, woj. śląskie, Kozy
Sposób wędrowania Z nosidłem, pieszo
Wiek 1 rok

W nieczynnym kamieniołomie w Kozach przy niewielkim wysiłku można rozkoszować się naprawdę niezwykłymi widokami, a dla najwytrwalszych – piękna panorama z półki skalnej na szczycie kamieniołomu.

Kamieniołom powstał na początku XX w. i był eksploatowany aż do początku lat 90. W okresie międzywojennym wybudowano tu nawet kolejkę linową do transportu kruszywa, a zatrudnionych było aż 280 osób. Obecnie to znane i lubiane tereny rekreacyjne.

Wycieczkę rozpoczynamy nieco powyżej rozwidlenia ul. Panienki (na rozwidleniu przy wiacie przystanku autobusowego wybieramy drogę biegnącą w lewo – ul. Piaskowa). Docieramy do końca drogi gdzie znajduje się zatoka parkingowa na kilka samochodów i szlaban na wejściu do lasu. Droga prowadząca do kamieniołomu (a także do pobliskiego Wilczego Stawu) jest obecnie już oznakowana od tego miejsca, brązowymi drogowskazami, w kilku miejscach. Ścieżek prowadzących do serca kamieniołomu jest kilka, aby się nie pogubić, można przygotować sobie trasę wcześniej, szczególnie jeśli będziemy wędrować z maluchami.

Bliźniaki pierwszy raz były na spacerze w tym urokliwym miejscu jeszcze w brzuchu mamy, a potem wędrowały w nosidłach, kiedy już miały ponad roczek. Spośród kilku ścieżek prowadzących do kamieniołomu, wybraliśmy główną trasę, prowadzącą na wprost za szlabanem, skręcającą pierwszy raz ostro w prawo (uwaga! w tym miejscu nasza trasa krzyżuje się z szeroką szutrową drogą na wprost, my wybieramy ścieżkę skręcającą ostro w prawo, pod górę – zgodnie z oznaczeniami drogowskazów), a potem w lewo, aż dotarliśmy na wypłaszczenie na polanie. Droga dotąd prowadziła cały czas pod górę i wymagała nieco wysiłku, na szczęście przez las, który w ciepłe dni daje kojący cień. Na polanie nogi już odpoczywają. Idąc dalej ścieżką, mając polanę po lewej, zalesienie po prawej ręce, docieramy do kamieniołomu. Na planie znajdujemy się w punkcie A.

Przed nami rozpościerał się widok na sporej wielkości staw. Wybraliśmy się na spacer dookoła niego, ścieżka jest miejscami wąska, ale bogata w piękne widoki. Niedawno zostały w kilku miejscach wokół stawu ustawione ławeczki, znajdziemy tutaj też historyczny wagonik, który transportował niegdyś kamień do centrum Kóz. Na przeciwnym brzegu ścieżka przebiega niedaleko ściany kamieniołomu. Można podejść pod nią, obejrzeć warstwowo ułożone skały, uważając jednakże na możliwość spadania odłamków. Idąc dalej, miejscami można podejść do samego stawu, pooglądać pływające w nim ryby, co sprawi z pewnością dużo frajdy dzieciom.

Proponujemy także wybrać się z punktu A ścieżką dalej na przedłużeniu drogi, którą przyszliśmy. Podążając tą ścieżką, doszliśmy do odsłoniętego stoku (B), gdzie mogliśmy oglądać wspaniałą panoramę Kóz, Bielska i wielu innych dalej położonych miejscowości. Została tutaj ustawiona Ławeczka Beskidzka z wizerunkiem kozy, spoglądającej na… Kozy.

Można także pójść dalej i dotrzeć na szczyt kamieniołomu (C). Widok stamtąd jest wspaniały, obecnie urwisko zostało zabezpieczone barierkami, mimo to, należy w tym miejscu zachować ostrożność.

Trasę polecamy przejść z nosidłami, dzieci od 3 lat powinny bez problemu poradzić sobie z przejściem jej pieszo. Z wózkiem można się tutaj wybrać, jednakże przygotujmy się na jedno dość mocne podejście pod górę, natomiast ze względu na przebieg i szerokość ścieżki – nie będzie możliwe obejście stawu dookoła.

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziesz tutaj.

INFORMATOR

Stopień trudności: 2/3

Nasz czas przejścia:   

↨ 120 min (z przerwą nad stawem)

Podejścia: 85 m

Długość trasy: ok. 1,5 km

Dojazd: na rondzie w centrum wsi Kozy (dojazd od Bielska ul. Bielską – w prawo, od strony Krakowa – ul. Krakowską – w lewo) należy skręcić w ul. Beskidzką, następnie skręcić w lewo w ul. Panienki, na rozwidleniu przy przystanku autobusowym wybrać drogę w lewo (ul. Piaskowa) i dojechać do końca asfaltu. Można dojechać autobusem PKS (przystanek Kozy Kamieniołom) m.in. z Bielska-Białej – rozkład jazdy na stronie PKS w Bielsku-Białej  

Parking: przyjezdni parkują samochody na szerokim poboczu na gruntowym przedłużeniu ulicy Piaskowej, prowadzącym do kamieniołomu; kilka miejsc znajduje się także na końcu drogi gruntowej, tuż przed szlabanem

GPS:49°50’01.2″N 19°09’30.3″E

Plan:

Noclegi: brak

Gastronomia: brak (najbliższe punkty gastronomiczne w centrum Kóz – ok. 2,5 km od miejsca parkingowego)

Atrakcje dla dzieci: możliwość zobaczenia warstw skalnych z bliska, obserwacja ryb i żab w stawie

Toalety: brak

CIEKAWE MIEJSCA W OKOLICY

Gaiki i Groniczki z przełęczy PrzegibekHrobacza Łąka z KózMagurka z przełęczy PrzegibekMagurka z przełęczy Przegibek (zimą)
Spacer do Wilczego StawuŻar-Kiczera-Przełęcz IsepnickaMagurka Wilkowicka – zielonym szlakiemKamieniołom w Kozach

Spodobał się artykuł? Zapraszamy do polubienia bloga na facebooku i obserwowania na Instagramie.

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziesz tutaj.