Żar – Kiczera – Przełęcz Isepnicka

atrakcyjnie, widokowo i… stromo

KategoriaGóry
LokalizacjaBeskid Mały
Sposób wędrowaniaPieszo / z nosidłami/ na sankach (częściowo)
Wiekpieszo – 3 lata

To była wycieczka planowana od dawna, bo krótka i z atrakcją w postaci kolejki linowo-terenowej na górę Żar. W końcu udało się ją zrealizować jako pożegnanie śniegu i sanek. Jak się udała, czy to przyjemna trasa, czy warto zabrać ze sobą zimą sanki – zapraszam do lektury poniższego wpisu!

W piękny, słoneczny weekend, wybraliśmy się na Magurkę Wilkowicką, ale wbrew swym własnym radom z bloga, przyjechaliśmy za późno: parking pękał w szwach. Wycieczka więc musiała przybrać obrót spontaniczny i stanęło na górze Żar. Przejechaliśmy przez Sołę do Międzybrodzia Żywieckiego i zaczęliśmy się wspinać serpentynami w górę. Cel: dolna stacja kolejki linowo-terenowej na Żar. Pomiędzy serpentynami ulokowały się trzy dość spore parkingi (o nich nieco więcej poniżej w informatorze). Zostawiamy samochód i ruszamy do kolejki. Wycieczka zaczyna się od atrakcji dla dzieci, więc zapowiada się dobrze. Kto nie ma ochoty jechać kolejką, może wybrać się na górę czarnym szlakiem biegnącym wzdłuż torowiska, w miarę jednostajnie, mocno pnącym się pod górę. Ostatnia część tego szlaku odbija nieco od kolejki i serpentyną dociera do stacji górnej. My jedziemy kolejką, jest to stary, wyremontowany tabor z Gubałówki, który na Żar wyjeżdża od 2004 r. Podróż trwa około 5 minut, po drodze mijamy szusujących narciarzy z jednej strony i turystów pieszych z drugiej strony, a za nami powoli wyłania się widok na jezioro.

Wysiadamy z kolejki, wychodzimy z budynku i porywa nas wiatr. Przed nami bajeczny widok na Jezioro Żywieckie, a w oddali Beskid Żywiecki. Kiedy pogoda dopisuje, można by tu siedzieć godzinami i napawać oczy widokiem. Odprowadzamy wzrokiem powracający na dół wagonik kolejki i ruszamy dalej. Przychodzimy na tyły restauracji, skąd otwiera się widok w drugą stronę, na Beskid Mały, Porąbkę i dalej w stronę zachodnich rubieży Małopolski.

Już kilka kroków dzieli nas od Zbiornika Wodnego Elektrowni Szczytowo-Pompowej Porąbka-Żar. Podchodzimy pod ogrodzenie, skąd widać taflę wody. Od tego momentu ruszamy na szlak. Na początku biegnie on ul. Górską. Potem jednak, skręca w stronę korony zbiornika. Ścieżka jest wąska, mało wygodna, musimy iść gęsiego. Ze starszymi dziećmi może to przejście okazać się całkiem atrakcyjne, jednakże z maluchami nie jest najbardziej fortunne. Szlak od ulicy, która cały czas nam towarzyszy w dole, oddziela stroma i spora skarpa. Właśnie topi się śnieg, my brniemy w mokrej brei, podczas gdy spacerowicze suchą stopą pokonują wciąż biegnący wzdłuż szlaku asfalt. W końcu szlak dociera do ulicy Górskiej, kto więc woli z maluchami przejść wygodną trasą, w szczególności, gdy jest błotniście, może iść asfaltem – uwaga jednak na samochody, które z rzadka się tu pokazują. Trasa wkracza do lasu. Na początek łagodnie pod górę długa prosta, potem szlak mocno skręca w lewo, wyraźnie pod górę. Po wdrapaniu się tą trochę bardziej stromą ścieżką, czeka nas odpoczynek: wygodna ławeczka przy kapliczce. Od Kiczery oddziela nas już ostatnia prosta. Na początek niemal płaska, potem mocniej pnąca się w górę ścieżka, wyprowadza nas z lasu na otwartą przestrzeń. Tuż przed kolejną granicą lasu, koniecznie trzeba zatrzymać się i obejrzeć się za siebie. Czeka nas taki widok:

Na szczyt trzeba odbić za szlakiem w lewo, wąską ścieżką obok ławek. Można też pójść dalej główną ścieżką i razem ze szlakiem żółtym i czerwonym „wrócić” się na górę. Gdy docieramy na Kiczerę, czeka na nas wiata turystyczna z miejscem na pieczenie kiełbasek oraz spora polana z widokiem na Beskid Mały.

Trasa jeszcze przez jakiś czas jest łagodna, ale potem zaczyna stromo schodzić w dół. Na ok. 400 metrach szlaku musimy zejść w dół 100 m. Z młodszymi piechurami, nie jest to najprzyjemniejszy spacer, a jeśli podróżujemy zimą i to w weekend, to trzeba brać poprawkę, że bywa tu wielu turystów, wobec czego szlak może być wyślizgany i będzie trudno schodzić w dół, natomiast zjazd na sankach nie będzie zbyt bezpieczny, ze względu na to, że ścieżka jest dość wąska i jednocześnie popularna. Nie jest to wybitnie trudna trasa, więc ze starszymi dziećmi nie powinna sprawić problemów, ale dla najmłodszych turystów poruszających się o własnych siłach może być nieprzyjazna.

Z Kiczery docieramy do Przełęczy Isepnickiej. Decydujemy się na powrót na Żar zielonym szlakiem. Trasa jest łagodna, nie sprawie większych trudności poza dwoma szkopułami. Po pierwsze, miejscami jest słabo oznaczona. Na jednym z rozwidleń trzeba było przejść spory kawałek, by dotrzeć do oznaczenia. Jeśli idziemy z dziećmi, szczególnie młodszymi, przy takich skrzyżowaniach ścieżek, gdzie nie widać szlaku, najlepiej wysłać jednego z rodziców czy opiekunów w roli zwiadowcy. Po drugie, w jednym miejscu szlak przecina ciek wodny – o ile w upały przyjemnie urozmaici trasę, to w czasie mrozu woda zamarza i na szlaku robi się tutaj naprawdę ślisko. W końcu docieramy do drogi asfaltowej: tutaj szlak zielony wkracza na nią i można albo dojść szosą aż do Góry Żar, albo zgodnie ze szlakiem znów po przejściu fragmentu asfaltem, wdrapać się na wąską ścieżkę przy koronie zbiornika elektrowni.

INFORMATOR:

Stopień trudności: 3

Długość pracy: ok. 6 km

Suma podejść: ok. 247 m

Punkty GOT: 8

Plan:

(plan ma charakter poglądowy i schematyczny, nie stanowi dokładnego odzwierciedlenia odległości, wielkości, przebiegu granic itp.)

Dojazd:

Jadąc drogą 948, wzdłuż brzegów Jeziora Międzybrodzkiego lub Jeziora Żywieckiego, skręcamy za znakiem na Międzybrodzie Żywieckie i w tym miejscu przekraczamy Sołę. Skręcamy w prawo za główną drogą i trzymamy się niej cały czas. Dojeżdżamy do serpentyn, przy 3-4 znajdują się parkingi przy dolnej stacji kolejki linowo-terenowej na Żar.

Parking: Przy dolnej stacji kolejki znajdują się trzy parkingi płatne, ok. 10 zł/dzień: GPS: 49°46’30.5″N 19°13’22.2″E, 49°46’32.1″N 19°13’24.7″E oraz 49°46’36.1″N 19°13’28.4″E

Gastronomia: na Górze Żar restauracja Góra Żar i kilka drobnych punktów gastronomicznych

Atrakcje dla dzieci: park linowy Trollandia, tor saneczkowy

Koszt wycieczki: wyjazd kolejką: w jedną stronę – 15 zł/12 zł, w obie strony: 19 zł/ 15 zł, dzieci do lat 4 – bezpłatnie, aktualny cennik na stronie kolejki

ciekawe miejsca w okolicy:

PotrójnaHrobacza ŁąkaMagurka WilkowickaŻywiec

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziesz tutaj.

Spodobał się artykuł? Zapraszamy do polubienia bloga na facebooku!

Dodaj komentarz