Przełęcz Siodło z Buczkowic

z widokiem na skrzyczne i beskid węgierski

KategoriaGóry, Beskid Śląski
LokalizacjaPolska, woj. śląskie, Buczkowice/Szczyrk
Sposób wędrowaniaPieszo / z nosidłami
Wiek min.pieszo – 3 lata

Na wycieczkę wybraliśmy się z polecenia jednej z czytelniczek naszego bloga. Trasa dla osób, które nie lubią tłumów, nie straszne im wąskie ścieżki przez tajemniczy las i chętnie wypoczną na polanie z widokiem na góry. Zapraszamy na przełęcz Siodło.

Czerwony szlak, prowadzący na przełęcz Siodło, rozpoczyna się już w centrum Buczkowic. Żeby nieco skrócić sobie maszerowanie asfaltem w ciepły dzień, co jest zawsze najmniej przyjemne w czasie górskiej wycieczki, wyruszyliśmy z parkingu przy cmentarzu w Buczkowicach. Chwilę idziemy asfaltem, zaraz potem rozpoczyna się las. Początkowo podłoże jest trawiaste, później przechodzi w kamieniste. Trasa, na początku łagodna, zaczyna się wyraźniej wspinać pod górę.

Docieramy do miejsca odpoczynku, „Zimnik pod Skrzycznem”. Tutaj uważajmy na znaki szlaku, do góry wiedzie też skrót wydeptany bardzo wąską ścieżką, po której ocieramy się o trawy i krzewy, a więc łatwiej złapać kleszcza. Dalej idziemy przez las. Ścieżka jest wąska, trawersuje strome zbocze, momentami nieco eksponowana na jedną stronę. Dlatego wybierając się z młodszymi dziećmi, musimy mieć pewność, że są już na tyle duże, że zrozumieją, że trzeba iść za rękę czy iść ostrożnie jeden za drugim, natomiast na wózek trasa się nie nadaje. Po drodze przychodzimy przez dwie kładki, niestety druga jest dość mocno uszkodzona, należy zachować ostrożność, przechodząc przez nią.

Wyruszyliśmy przed 10 rano, na szlaku pustki. Po drodze mnóstwo małych krzaczków borówek, z czerniącymi się owocami. Ścieżka powoli się rozszerza, wychodzimy z gęstego lasu na bardziej otwarty teren. Trawersujemy zbocze góry Skalite, ścieżka jest już szeroka i wygodna, łagodnie wiedzie pod górę, powoli zdobywamy wysokość. Na lewo otwiera się widok na żywiecczyznę.

W końcu docieramy na przełęcz Siodło, przy której rozciąga się Hala Podskrzyczeńska. Sama trasa tu nie była może zachwycająca, poza tym, że w dużej części przyjemnie cienista w lecie, ale warto ją przejść dla naprawdę przyjemnego odpoczynku z widokami na przełęczy. Jest to jedno z miejsc przyjaznych turystom: jest tu wiata turystyczna ze stołem i ławkami, stolik z ławkami pod gołym niebem z widokiem na góry, spore kosze na śmieci i ciekawostka: mapa okolic z zaznaczonymi… ławkami i wiatami turystycznymi. Dookoła widoki: po lewej widzimy Skrzyczne, nad którym często można obserwować loty paralotniarzy. Po prawej widok m.in. na Klimczok i Magurę, a także Beskid. Przy Hali znajduje się także kapliczka pod lasem.

INFORMATOR:

Stopień trudności: 2

Czas przejścia: 2 h 30 min

Nasz czas przejścia: 3 h 30 min (z postojem ok. 30 min)

Suma podejść: 340 m

Długość trasy: 6,5 km (w obie strony)

Punkty GOT: 9

Plan:

(plan ma charakter poglądowy i schematyczny, nie stanowi dokładnego odzwierciedlenia odległości, wielkości, przebiegu granic itp.)

Dojazd: z drogi ekspresowej S1 zjeżdżamy na węźle Buczkowice i kierujemy się na Szczyrk. Gdy dojedziemy do ronda w Buczkowicach, nie skręcamy w kierunku Szczyrku, lecz kierujemy się na Lipową. Przejeżdżamy przez rondo, jedziemy główną drogą, która łukowatu zakręca w prawo, a następnie w lewo – zaraz za tym łukiem w lewo skręcamy w prawo w ul. Grunwaldzką. Prakujemy na przeciwko kościoła lub wjechać w drugą przecznicę w lewo od wjazdu na Grunwaldzką – w ul. Kościelną i tam zaparkować. Szlak biegnie następną przecznicą, ul. Zielną, do której dochodzi ul. Kościelna

Parking: przy Kościele w Buczkowicach (GPS: 49°43’28.8″N 19°03’46.8″E) oraz przy cmentarzu w Buczkowicach (GPS: 49°43’24.1″N 19°03’43.3″E) – ul. Kościelna, bezpłatne, nie powinno być problemu ze znalezieniem miejsca; można też zaparkować troszkę wcześniej, na przeciwko kościoła na parkingu przy ul. Grunwaldzkiej (GPS: 49°43’34.8″N 19°03’46.0″E); jeśli ktoś chce startować od centrum Buczkowic, parking można znaleźć przy Urzędzie Gminy (parking przy ul. Lipowskiej – GPS: 49°43’38.8″N 19°04’07.7″E)

Gastronomia: w kilka punktów gastronomicznych centrum Buczkowic (pizzeria Szafran, Bukowa Karczma, kebab)

Toalety: na szlaku brak

zobacz ciekawe miejsca w okolicy

Malinowska Skała
(start: Przełęcz Salmopolska)
Biały Krzyż-Grabowa-Kotarz
(start: Przełęcz Salmopolska)
Chata Grabowa
(start: Przełęcz Salmopolska)
Dolina Twardorzeczki
(start: Twardorzeczka, gm. Lipowa)
Dolina Zimnika
(start: Lipowa)

szlaki turystyczne:Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziecie tutaj.

Zapraszamy do polubienia bloga na facebooku!

Więcej zdjęć z wycieczki znajdziecie na naszym profilu na Instagramie.

Podobał się artykuł? Macie coś do dodawania lub jakieś uwagi? Zapraszamy do dodawania komentarzy na dole strony.

Malinowska Skała

z przełęczy salmopolskiej po piękne widoki

KategoriaGóry, Beskid Śląski
LokalizacjaPolska, woj. śląskie, Szczyrk
Sposób wędrowaniaPieszo / z nosidłami
Wiek min.pieszo – 3 lata

Malinowska Skała to jedno z najbardziej charakterystycznych i najpiękniejszych miejsc w Beskidzie Śląskim. Na tego, kto dotrze w to miejsce, oprócz samej skały, która robi wrażenie, czekają przepiękne widoki. Zapraszamy na relację z wycieczki na Malinowską Skałę.

Legenda powiada, że kilku górali spod Baraniej Góry zawarli pakt z diabłem, zgodnie z którym za wybrane dusze miał pomóc im zbudować młyn. Warunkiem diabła było, że nikt mu ma nie przeszkadzać, a w szczególności koguty piejące nad ranem, których nie znosił. Koguty z okolicy więc straciły życie, by nie zapiały rano. Jeden jednak został ukryty przez pewną staruszkę i zapiał rano. W tym momencie huknęło i ziemia zadrżała. Okazało się, że diabeł przelatywał wtedy nad Malinowską Górą niosąc wielką skałę, na dźwięk piania koguta, upuścił ją na ziemię. Tak według legendy powstała Malinowska Skała.

Na Malinowską Skałę wyruszyliśmy ze Szczyrku Salmopolu. Przywitała nas niezbyt przyjazna aura – wyjeżdżając na wycieczkę towarzyszył nam ciepły, słoneczny poranek, a już przed przełęczą wjechaliśmy w chmurę, która przetaczała się przez góry. Miała ona nam towarzyszyć aż do szczytu Malinowa. Dlatego warto ze sobą zawsze wziąć coś więcej do ubrania w góry, nawet jeśli niżej jest ciepło i słonecznie (o pakowaniu plecaka w góry przeczytacie tutaj).

Na początek wędrówki czeka nas dość mocne, ale nie bardzo długie podejście. Idziemy właściwie ścieżką wydeptaną wzdłuż szlaku, ponieważ szeroka trasa szlaku jest bardzo kamienista, wypłukana przez spływającą wodę, przecięta kłodami, na które trudno się wdrapać, szczególnie dzieciom. W końcu trasa się wypłaszcza i czeka nas długa prosta na Malinów. Co ciekawe, docierając na to płaskie wzniesienie, mijamy dwukrotne tabliczkę z informacją, że dotarliśmy na Malinów – jedną przy rozwidleniu dróg, informujący o wysokości 1115 m n.p.m. i drugi, przy miejscu na odpoczynek – 1114 m n.p.m. My jednak na odpoczynek udaliśmy się dalej, ze względu na jakieś duże zagęszczenie owadów, uprzykrzających postój w tym miejscu.

Za Malinowem czeka nas strome, skaliste zejście w dół – tutaj młodsze dzieci prowadźmy koniecznie za rękę. Po prawej stronie szlaku czekają na nas dwie ciekawostki. Pierwszą jest Jaskinia Malinowska. Przy szlaku stoi drogowskaz kierujący do jaskini, trzeba przejść jedynie 50 m by do niej dotrzeć. Przy jaskini jest przygotowane miejsce na odpoczynek oraz tablica dydaktyczna traktująca o jaskini. Sama jaskinia, pomnik przyrody, jest udostępniona do zwiedzania. Wejście zostało otoczone barierką, a w głąb jaskini prowadzi metalowa drabinka. Jeśli ktoś chce zwiedzić jaskinię, koniecznie powinien zabrać ze sobą latarkę, najlepiej czołówkę oraz okrycie przeciwdeszczowe.

Według legendy w jaskini tej miał chronić się beskidzki zbójnik Ondraszek i jego kompani, stąd czasem nazywana jest Ondraszkową Jamą.

Wracając do szlaku, idąc nim dalej w dół, drugą ciekawostką jest piękny widok na Wisłę i okoliczne szczyty. W drugą stronę patrząc, możemy dojrzeć już cel naszej wędrówki. Po zejściu ze zbocza, droga na chwilę się wypłaszcza, mijamy skrzyżowanie szlaków. Teraz czeka nas ostatnia prosta pod górę, na początku łagodnie, później nieco mocniej, ale nie bardzo stromo. Zazwyczaj trasa ta nie sprawiała nam kłopotów, ale tym razem, pewnie ze względu na obfite deszcze, które były w ostatnim czasie, ostatni odcinek szlaku zamienił się dosłownie w górski potok, woda kaskadami spływała z góry. Dzieci koniecznie potrzebowały wsparcia, nam udało się prawie suchą stopą dotrzeć na górę.

W końcu docieramy do Malinowskiej Skały. Cóż dużo pisać – pięknie. Na prawo otwiera się piękny widok na Jezioro Żywieckie, Dolinę Twardorzeczki i Dolinę Zimnika z Muronką i Magurką Radziechowską, przed nami w oddali Skrzyczne, a na lewo Beskid Węgierski i Szczyrk. Oczywiście wielkie wrażenie sprawia sama Malinowska Skała, pod którą kolejka po zdjęcie z tym pomnikiem przyrody. Oczywiście można udać się dalej: w stronę Magurki Wiślańskiej i dalej Baraniej Góry lub w stronę Skrzycznego (ze Skrzycznego lub ze Zbójnickiej można zjechać do Szczyrku kolejką i wrócić na Przełęcz Salmopol PKS-em). Nasza wycieczka tutaj dobiegła końca, a oto co widzieliśmy:

INFORMATOR:

Stopień trudności: 3

Czas przejścia: 2h 30 min

Nasz czas przejścia: 4 h 30 min (z postojem ok. 30 min)

Suma podejść: 442 m

Długość trasy: 7,4 km (w obie strony)

Punkty GOT: 12

Plan:

(plan ma charakter poglądowy i schematyczny, nie stanowi dokładnego odzwierciedlenia odległości, wielkości, przebiegu granic itp.)

Dojazd: do Szczyrku dojeżdżamy albo z centrum Bielska drogą 942, albo jadąc drogą S1 zjeżdżamy w Wilkowicach lub najpóźniej na węźle Buczkowice i kierujemy się za znakami na Szczyrk. W Szczyrku jedziemy cały czas prosto, mijając centrum i wspinając się pod górę serpentynami, aż docieramy do Przełęczy Salmopol

Parking: na przełęczy dość spory, darmowy parking za Gospodą „Na Przełęczy”, GPS: 49°39’53.9″N 18°57’38.0″E oraz wzdłuż drogi na Przełęczy Salmopolskiej

Gastronomia: karczmy na Przełęczy Salmopolskiej

Toalety: na szlaku brak

zobacz ciekawe miejsca w okolicy

szlaki turystyczne:

Chata GrabowaBiały Krzyż-Grabowa-Kotarz

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziecie tutaj.

Zapraszamy do polubienia bloga na facebooku!

Więcej zdjęć z wycieczki znajdziecie na naszym profilu na Instagramie.

Podobał się artykuł? Macie coś do dodawania lub jakieś uwagi? Zapraszamy do dodawania komentarzy na dole strony.