Malinowska Skała

z przełęczy salmopolskiej po piękne widoki

KategoriaGóry, Beskid Śląski
LokalizacjaPolska, woj. śląskie, Szczyrk
Sposób wędrowaniaPieszo / z nosidłami
Wiek min.pieszo – 3 lata

Malinowska Skała to jedno z najbardziej charakterystycznych i najpiękniejszych miejsc w Beskidzie Śląskim. Na tego, kto dotrze w to miejsce, oprócz samej skały, która robi wrażenie, czekają przepiękne widoki. Zapraszamy na relację z wycieczki na Malinowską Skałę.

Legenda powiada, że kilku górali spod Baraniej Góry zawarli pakt z diabłem, zgodnie z którym za wybrane dusze miał pomóc im zbudować młyn. Warunkiem diabła było, że nikt mu ma nie przeszkadzać, a w szczególności koguty piejące nad ranem, których nie znosił. Koguty z okolicy więc straciły życie, by nie zapiały rano. Jeden jednak został ukryty przez pewną staruszkę i zapiał rano. W tym momencie huknęło i ziemia zadrżała. Okazało się, że diabeł przelatywał wtedy nad Malinowską Górą niosąc wielką skałę, na dźwięk piania koguta, upuścił ją na ziemię. Tak według legendy powstała Malinowska Skała.

Na Malinowską Skałę wyruszyliśmy ze Szczyrku Salmopolu. Przywitała nas niezbyt przyjazna aura – wyjeżdżając na wycieczkę towarzyszył nam ciepły, słoneczny poranek, a już przed przełęczą wjechaliśmy w chmurę, która przetaczała się przez góry. Miała ona nam towarzyszyć aż do szczytu Malinowa. Dlatego warto ze sobą zawsze wziąć coś więcej do ubrania w góry, nawet jeśli niżej jest ciepło i słonecznie (o pakowaniu plecaka w góry przeczytacie tutaj).

Na początek wędrówki czeka nas dość mocne, ale nie bardzo długie podejście. Idziemy właściwie ścieżką wydeptaną wzdłuż szlaku, ponieważ szeroka trasa szlaku jest bardzo kamienista, wypłukana przez spływającą wodę, przecięta kłodami, na które trudno się wdrapać, szczególnie dzieciom. W końcu trasa się wypłaszcza i czeka nas długa prosta na Malinów. Co ciekawe, docierając na to płaskie wzniesienie, mijamy dwukrotne tabliczkę z informacją, że dotarliśmy na Malinów – jedną przy rozwidleniu dróg, informujący o wysokości 1115 m n.p.m. i drugi, przy miejscu na odpoczynek – 1114 m n.p.m. My jednak na odpoczynek udaliśmy się dalej, ze względu na jakieś duże zagęszczenie owadów, uprzykrzających postój w tym miejscu.

Za Malinowem czeka nas strome, skaliste zejście w dół – tutaj młodsze dzieci prowadźmy koniecznie za rękę. Po prawej stronie szlaku czekają na nas dwie ciekawostki. Pierwszą jest Jaskinia Malinowska. Przy szlaku stoi drogowskaz kierujący do jaskini, trzeba przejść jedynie 50 m by do niej dotrzeć. Przy jaskini jest przygotowane miejsce na odpoczynek oraz tablica dydaktyczna traktująca o jaskini. Sama jaskinia, pomnik przyrody, jest udostępniona do zwiedzania. Wejście zostało otoczone barierką, a w głąb jaskini prowadzi metalowa drabinka. Jeśli ktoś chce zwiedzić jaskinię, koniecznie powinien zabrać ze sobą latarkę, najlepiej czołówkę oraz okrycie przeciwdeszczowe.

Według legendy w jaskini tej miał chronić się beskidzki zbójnik Ondraszek i jego kompani, stąd czasem nazywana jest Ondraszkową Jamą.

Wracając do szlaku, idąc nim dalej w dół, drugą ciekawostką jest piękny widok na Wisłę i okoliczne szczyty. W drugą stronę patrząc, możemy dojrzeć już cel naszej wędrówki. Po zejściu ze zbocza, droga na chwilę się wypłaszcza, mijamy skrzyżowanie szlaków. Teraz czeka nas ostatnia prosta pod górę, na początku łagodnie, później nieco mocniej, ale nie bardzo stromo. Zazwyczaj trasa ta nie sprawiała nam kłopotów, ale tym razem, pewnie ze względu na obfite deszcze, które były w ostatnim czasie, ostatni odcinek szlaku zamienił się dosłownie w górski potok, woda kaskadami spływała z góry. Dzieci koniecznie potrzebowały wsparcia, nam udało się prawie suchą stopą dotrzeć na górę.

W końcu docieramy do Malinowskiej Skały. Cóż dużo pisać – pięknie. Na prawo otwiera się piękny widok na Jezioro Żywieckie, Dolinę Twardorzeczki i Dolinę Zimnika z Muronką i Magurką Radziechowską, przed nami w oddali Skrzyczne, a na lewo Beskid Węgierski i Szczyrk. Oczywiście wielkie wrażenie sprawia sama Malinowska Skała, pod którą kolejka po zdjęcie z tym pomnikiem przyrody. Oczywiście można udać się dalej: w stronę Magurki Wiślańskiej i dalej Baraniej Góry lub w stronę Skrzycznego (ze Skrzycznego lub ze Zbójnickiej można zjechać do Szczyrku kolejką i wrócić na Przełęcz Salmopol PKS-em). Nasza wycieczka tutaj dobiegła końca, a oto co widzieliśmy:

INFORMATOR:

Stopień trudności: 3

Czas przejścia: 2h 30 min

Nasz czas przejścia: 4 h 30 min (z postojem ok. 30 min)

Suma podejść: 442 m

Długość trasy: 7,4 km (w obie strony)

Punkty GOT: 12

Plan:

(plan ma charakter poglądowy i schematyczny, nie stanowi dokładnego odzwierciedlenia odległości, wielkości, przebiegu granic itp.)

Dojazd: do Szczyrku dojeżdżamy albo z centrum Bielska drogą 942, albo jadąc drogą S1 zjeżdżamy w Wilkowicach lub najpóźniej na węźle Buczkowice i kierujemy się za znakami na Szczyrk. W Szczyrku jedziemy cały czas prosto, mijając centrum i wspinając się pod górę serpentynami, aż docieramy do Przełęczy Salmopol

Parking: na przełęczy dość spory, darmowy parking za Gospodą „Na Przełęczy”, GPS: 49°39’53.9″N 18°57’38.0″E oraz wzdłuż drogi na Przełęczy Salmopolskiej

Gastronomia: karczmy na Przełęczy Salmopolskiej

Toalety: na szlaku brak

zobacz ciekawe miejsca w okolicy

szlaki turystyczne:

Chata GrabowaBiały Krzyż-Grabowa-Kotarz

Zapraszamy w Beskidy – opisy innych tras w Beskidach znajdziecie tutaj.

Zapraszamy do polubienia bloga na facebooku!

Więcej zdjęć z wycieczki znajdziecie na naszym profilu na Instagramie.

Podobał się artykuł? Macie coś do dodawania lub jakieś uwagi? Zapraszamy do dodawania komentarzy na dole strony.

Dolina ku Dziurze

Kategoria:Góry, Tatry
Lokalizacja:Polska, woj. małopolskie
Sposób:pieszo, z nosidłem
Wiek minimum:1 rok

Zapraszamy na spacer do jednej z najmniejszych dolin reglowych w Tatrach. Jej długość to zaledwie 1,6 km. Dolina kończy się jaskinią Dziura, przez górali zwaną także Zbójecką Jamą.

Samochód zostawiamy na jednym z parkingów przed wejściem do Doliny Strążyskiej. Przed kasą TPN skręcamy w lewo w Drogę pod Reglami (czarny szlak) i podążamy nią ok. 400 m. Wycieczkę do Doliny ku Dziurze rozpoczynamy u jej wylotu przy Drodze pod Reglami, skręcamy w prawo za niebieskim szlakiem. Nieopodal wylotu doliny znajduje się bacówka należąca do Małopolskiego Szlaku Oscypkowego. Przed wejściem na szlak posilamy się małymi oscypkami, dzieci kosztują te niewędzone.

Przed nami ok. kilometr wędrówki, wbrew pozorom nie najłatwiejszej, bo na tak krótkim odcinku suma podejść to 140 m. W przewodnikach spotkaliśmy się z opiniami, że dolina nadaje się na spacer wózkiem, my jednak odradzamy takie rozwiązanie, a na pewno nie jest to dolina dla wózków bliźniaczych. Dość spore kamienie na szlaku, konieczność pokonania podejścia, a na samym końcu strome schody, ułożone z różnej wielkości głazów, sprawiają, że nie jest to dobra trasa dla wózków. My wybraliśmy nosidła, a starsze dzieci powinny spokojnie poradzić sobie tutaj samodzielnie.

Sama trasa nie jest bardzo malownicza. Płynie tu co prawda Potok ku Dziurze, ale jest on niewielki i nie tak efektowny jak potoki w innych dolinach. Trasa biegnie przez las, brak jest tu punktów widokowych, ale w gorące dni dobrze się tu wędruje na tym zacienionym szlaku. Na samej trasie brakuje miejsc, które mogłyby zaciekawić dzieci, konieczna więc inwencja twórcza rodziców, żeby dzieciom zbytnio się nie nudziło. Na szczęście trasa nie jest długa i po ok. pół godziny docieramy do wspomnianych schodów. Są dość strome, trzeba tu zachować ostrożność idąc z dziećmi, szczególnie, jeśli pada deszcz lub wędrujemy po deszczu.

Na ich szczycie nagroda za przejście tej niepozornej dolinki – najłatwiej dostępna jaskinia Dziura. Od legendy o chroniącym tu się zbóju Wojtku Mateji, który miał chować tu swoje skarby, nazywana jest także przez górali Zbójecką Jamą.

Jaskinia jest niewielka. Można do niej wejść, ale brak w niej ciekawej szaty naciekowej. Jaskinia składa się z jednej głównej komory. Warto mieć ze sobą cieplejsze ubranie, ponieważ przez cały rok utrzymuje się tu niska temperatura. Dobrze mieć ze sobą także latarkę, ponieważ jaskinia nie jest oświetlona.

Przed jaskinią ustawione są ławki, na których bardzo przyjemnie jest odpocząć, szczególnie w upalne dni, gdyż od jaskini bije przyjemny chłód.

Więcej pomysłów na wycieczkę z dzieckiem w Tatrach znajdziesz tutaj.

INFORMATOR:

Stopień trudności: 2/3

Czas przejścia: ok. 30 min w każdą stronę

Suma podejść: 140 m

Długość trasy: ok. 2 km

Plan:

Dojazd: Aby dojechać na parkingi przed Doliną Strążyską, w ścisłym centrum Zakopanego, jadąc ul. Kościeliską od ronda Dmowskiego, mijając Gubałówkę po prawej stronie, zaraz za przeszklonymi wejściami do przejścia podziemnego, należy skręcić w lewo w ulicę Kasprusie (natomiast jadąc od strony Krzeptówek, skręt w ul. Kasprusie, w prawo, będzie zaraz po minięciu po lewej Kościoła i Cmentarza na Pęksowym Brzyzku), a następnie kontynuować jazdę ul. Strążyską. Na jej końcu znajduje się kilka parkingów.

Parking: Kilka parkingów przed Doliną Strążyską, w sezonie szybko zapełniające się, płatne, ceny wahają się w okolicach 15-25 zł, warto popytać o ceny, niektóre oferują miejsca w cieniu.
GPS: 49°16’46.2″N 19°56’21.4″E

Gastronomia: u wylotu doliny Bacówka Pod Reglami (Małopolski Szlak Oscypowy)

Regionalne smaki: koniecznie trzeba spróbować oscypków z certyfikowanej bacówki, należącej do Małopolskiego Szlaku Oscypkowego

Toalety: brak

Atrakcje dla dzieci: bacówka, jaskinia